Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narzeczeni

Schronisko w Gliwicach

Polecane posty

Gość narzeczeni

Schronisko dla psów w Gliwicach to jedna wielka porażka. O ile pieski mają bardzo różnorodne i kochane to obsługa jest FATALNA trzeba to podkreślić wielkimi literami. Już pierwsze wrażenie było bardzo złe. Po przywitaniu z jedną z pań i poinformowaniu jej o tym, że przyjechaliśmy zobaczyć pieski do adopcji, usłyszeliśmy: „A wy jesteście w ogóle dorośli??. Po pierwsze: niekulturalnie mówić do osób na „ty, jeżeli nie zna się ich właściwego wieku, a po drugie z jednej strony miło mi, że wyglądamy tak młodo, jednak z drugiej strony, cóż to za pytanie?! Po wejściu do schroniska moja myśl była jedna: „Koszmarnie tutaj brudno, biedne psiaki. Wpadł nam w oko dość duży pies i poprosiliśmy, czy możemy go wziąć na spacer niechętnie nam pozwolono. Niestety na spacerze pies okazał się agresywny, więc powiedzieliśmy, że musimy sobie jeszcze dokładnie wszystko przemyśleć. Następnym razem przyjechaliśmy zobaczyć już konkretnego pieska, jednak ten zaś okazał się nad wyraz strachliwy, no i był stanowczo za malutki na nasze nazwijmy to „wymagania. Podziękowaliśmy i powiedzieliśmy, że będziemy szukać dalej. Ostatnim razem nasza wizyta w schronisku była jeszcze gorsza. Wyprowadziliśmy na spacer całkiem sympatycznego psiaka, jednak nie był on najmłodszy, a byliśmy w 100% nastawieni na pieska, który nie będzie miał więcej niż 6 miesięcy z racji tego, że charakter psa kształtuje się do tego wieku, a my chcielibyśmy wychować psa na ułożonego i w miarę spokojnego. Wybawiliśmy jednak wspomnianego pieska, a obsłudze powiedzieliśmy, że jednak wolimy całkiem młodego psiaka, dlatego będziemy szukać szczeniaka. I tutaj zaczęła się istna batalia. Ze strony obsługi padły słowa: może zapiszcie się na dogo-terapię zamiast jeździć do schroniska (znowu potraktowano nas jak jakąś nastoletnią młodzież, a jednak mamy już „swoje lata), nie jesteście jeszcze gotowi na adopcję psa, na pewno bym wam żadnego psa nie wydała, bo to już AŻ TRZECI PIES, którego nie bierzecie, zachowujecie się jak dwulatki (bo co, bo szukamy odpowiedniego psa? Bo chcemy podjąć właściwą decyzję? Bo jesteśmy rozsądni i odpowiedzialni??). A ja się pytam czyż to nie jest absurdem brać do domu psa, z którym miało się styczność przez 15 minut i zupełnie nic się o nim nie wie? Czyż to nie jest bez sensu brać do domu psa (którego charakter nam w ogóle nie odpowiada), a który przez najbliższe 15-20 lat ma być naszym przyjacielem i będzie z nami mieszkał? Obsługa w tym schronisku jest zupełnie niepoważna! Na koniec powiedziałam tej niemiłej pani, że na psa jestem gotowa, a ona może myśleć sobie co chce, ja postanowiłam adoptować psa w wieku szczenięcym. Skończyło się na bardzo niemiłym do widzenia, niemalże w krzyku. Moim skromnym zdaniem dobranie psa do charakteru właściciela w tym schronisku jest niemożliwe. Na siłę próbują „wcisnąć jakiegokolwiek psa każdemu, wg obsługi każdy pies jest łagodny, delikatny i w ogóle nie przejawia agresji, a jedzenie to można mu dosłownie z gardła wyciągać czyżby? Jakoś na spacerach okazało się zupełnie przeciwnie. Schronisko w Gliwicach straciło potencjalnych właścicieli psa, a mogli mieć kogoś, kto na pewno w najbliższym czasie adoptowałby i uratowałby jakiegoś małego szczeniaka. A szkoda, bo jest mi szkoda potencjalnego psa, który mógł mieć prawdziwy, bardzo kochający dom Jeszcze na koniec muszę dodać, że nie tylko nas źle potraktowano w tym schronisku. Za drugim razem jak byliśmy w schronisku, pewna starsza kobieta z synem przyjechała po ich pieska złapanego na interwencji został potrącony przez samochód, bo im uciekł ze smyczy, straż miejska dostarczyła go do schroniska. Ci Państwo przyjechali po 4-5h od zdarzenia, bo zwyczajnie ten Pan był w pracy (i nie wiedział o całym zdarzeniu), a Pani jest starszą schorowaną kobietą, która nie miała czym dojechać do schroniska dojazd do schroniska autobusem z większej części Gliwic jest prawie niemożliwy, dlatego rozumiem tą kobietę, że czekała aż syn wróci z pracy i razem przyjadą po niego samochodem. No i Państwo po niego przyjechali zaledwie kilka godzin po zdarzeniu, a panie ze schroniska nie oszczędziły im niemiłych słów, dosłownie wyzywając ich. Nie chcieliśmy się mieszać, ale ewidentnie panie ze schroniska grubo przesadziły. Generalnie odradzam przyjazd do schroniska w Gliwicach tam nie adoptujecie psa, który będzie Wam odpowiadał charakterem i wiekiem albo adoptujecie pierwszego psa, z którym wyjdziecie na spacer albo żadnego innego psa na spacer nie dostaniecie, obsługa zrobi się dla was strasznie niemiła. Jeszcze taka uwaga: nie wierzcie w to, co mówią. Notorycznie kłamią (wymyślając jakieś historie) i zaniżają psom wiek o jakieś pół roku (jedna z pań powiedziała, że pies ma tylko 10 miesięcy, a druga, że ma półtora roku!). Na koniec takie spostrzeżenie: skąd panie ze schroniska mogą wiedzieć, że ktoś nie da sobie razy z wychowaniem szczeniaka?? Od dawien dawna jest wiadome, że łatwiej jest wychować pieska, który jest uległy i ma dopiero co 2 miesiące, niż psa, który jest już troszkę zwichrowany i pokrzywdzony przez los, a także ma już jakieś złe nawyki. Młodziutkiego psa można wszystkiego nauczyć po swojemu. Po prostu panie z obsługi wciskają starsze psy (ba! Nawet ukrywają te młodsze!), a podkreślam, że jak pierwszy piesek w schronisku się nie spodoba to już nie macie na co tam liczyć. Psa na pewno weźmiemy, tyle, że będzie to pies rasowy z miotu w schronisku się nie udało, a my z psa nie zrezygnujemy. Naprawdę nie warto tam nawet jechać, nawet, jeśli macie ogromne serca. Schronisku w Zabrzu jest o wiele lepsze, a i obsługa profesjonalna i miła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buty na obcasie
masz racje, chociaż wiesz. to, że jako tako poznacie psa już w schronisku nie daje pewności, że już w domu też bedzie taki na zawsze. taki pies to odpowiedzialność, to nie jest maszyna, która jest zaprogramowana, że bedzie zawsze taki sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie spotkalam sie z czym takich szczerze mowiac, ja z moja mama zabieralam psa ze schroniska w Rudzie, byl to pierwszy lepszy piesek ktoremu sie dobrze z oczu patrzylo, nie bralismy go na spacer, nic z tych rzeczy, poprostu wiedzielismy ze bedzie nasz i tyle zaplacilismy 50zl za szczepienia i tyle, bez zadnej gadaniny, jedyne co nam powiedzieli to to ze nie wiedza ile pies moze miec lat, ustalili ze ok 6 miesiecy czyli teraz ma juz jakies 13-14 lat, bylo z nia troche problemow ale spokojnie dalo sie ja naprostowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze osoby ze schroniska zareagowaly tak bo przewaznie jezeli ktos chce miec psa ktory spelnia wymagania wlasciciela wybiera sie do dobrej hodowli i tam kupuje pieska w schroniskach sa psy z przejsciami, mieszance - po jednym spacerze nie wiesz co to za pies i jak zareaguje - nie ma takiej opcji nawet, kazdego psa da sie naprostowac ze wzgledu na to w jakim jest wieku to sa psy ktore bardzo chca wyrwac sie z takiego miejsca do nowego domu, moze chodzilo im o to ze daliscie tym psom nadzieje a w sumie przebieraliscie i wybieraliscie a i tak nic z tego nie wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buty na obcasie
Lady Love masz racje. jakby nie było schronisko to nie wystawa psów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteście jebnięci ,,narzeczeni''. Nie chce mi się czytać całości bełkotu, ale do oceny wystarczyło mi parę linijek. Zawracacie ludziom dupę, bo zachciało wam się psa (ach, taka wasza DOBROĆ SERCA, że z samego faktu DOBROCI oczekujecie traktowania niczym Boga, który uchroni przed złem tego świata, czyt. wzięcie psa). Najpierw się zdecydujcie, a nie zmieniacie zdanie co 5 minut. Początkowo taki pies, później inny, zabieracie na spacery! Te psy to nie są bezosobowe ekspozycje! Ten za agresywny, tamten za duży, inny strachliwy. Jakby tak każdy chciał lecieć z psem na spacer a później go odstawić, bo taki, owaki?! Trzeba dać coś od siebie dla psa ze schroniska, to ciężka praca - wziąć za psa odpowiedzialność, pomóc mu przezwyciężyć lęki, wyjść z tej patologii jakim jest schronisko. Pomyślcie o tym idioci ''o dobrym sercu''!!! Zróbcie sobie dzieciaka i go wychowajcie wg swojego widzimisię, a psy zostawcie w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krew mnie zalewa, skąd się biorą tacy ludzie jak wy?! Wypad do hodowli. Zapłaćcie za odpowiednią długość ogona, oklapnięte czy też pod odpowiednim kątem postawione uszy, kształt pyska, profil itp. A teraz - wypier... stąd bezmózgi! P.S. Jeszcze nikt mnie tak nie wkurzył na tym forum. Tutaj niestety, nie można przymrużyć oka na taką niepojętą ludzką tępotę. 🖐️ I OMIJAJCIE SCHRONISKA PIER...CI NARZECZENI- tak będzie lepiej dla tych psów. Na spacer za rączkę do parku. BEZ PSA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opinia do połowy
Ja to widze pół na pół.Z jednej strony za granica ludzie w sposób przemyslany adoptuja psa z którym sobie poradzą. Więc troszke mieliscie racje patrzac na psychike psów. Z drugiej jest cos takiego jak strona internetowa i tam sa w miare opisy psów-strachliwy/agresywny nadaje sie do dzieci /innych zwierzat etc. A panie ze schroniska no cóż nie koniecznie sa idealne ale...maja te psy na codzień mase zmartwień , problemów i pewnie tak wyraziły swoja flustracje i zawiedzione nadzieje na domek dla psiaków. Na nie jestem co do ostatniego zdania :,,Psa na pewno weźmiemy, tyle, że będzie to pies rasowy z miotu w schronisku się nie udało, a my z psa nie zrezygnujemy.'' Co to ma znaczyć tacy jesteście dobroduszni co? Musi byc po mojemy/naszemu ale pies to nie zabawka , nawet z rasowego miotu moze sprawiac problemy. Z jednym sie zgodze dorosnijcie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się z autorką zgodzę! To schronisko to jakaś katastrofa, te babki są niepojęte. Byłam tam raz i już więcej nie pojadę, traktują ludzi z górki, nie dadzą się nawet 10 minut zastanowić nad tym, czy ktoś chce brać psa czy nie. Bo albo bierze już teraz albo wynocha. Nie można dopasować psa do swoich potrzeb. Chciałam z mężem psa w miarę spokojnego który nie skacze (bo mamy małe dziecko), w miare młodego ale zadna z tych babek nie chciala nam nawet doradzic ani opowiedziec nic o zadnym psie. Zal i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rowniez sie zgodze.... Bylam swiadkiem wydawania psa... I panie pokazaly jednego i powiedzialy bierzecid albo nie.... Zadnych informacji jaki to pies czy skacze gryzie szczeka nic zadnej pomocy tylko staly nad ludzmi..... Jak kostucha z siekiera..... Bez wzgledu na post narzeczonych..... W tym schornisku pani dyrektor.. .. Nie ma odpowiedniego podejscia do kudzi i bardzo znecheca przychodzacych ludzi swoim zachowaniem.... A czlowiek przychodzac tam czuje sie jak niechciany gosci...ktorego nikt nie lubi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×