Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nefretettttte

Jak Wy byście żyli przy tych pieniądzach?

Polecane posty

Gość wieksze pieniadze stwarzaja
jak sie ma pieniadze, to szkoda czasu na nudne zycie. Wybiera sie z zycia ciekawsze czynnosci. Zycie jest krotkie, czas cenny. Pienadze najlpeije wydac na takie oszczedzacze czasu wlasnie - usprawnienia, zakupy , ktore malo czasu pochlaniaja ( chyba,ze sie to lubi), zaufane panie do sprzatania, ogrodnik. Dobre ubezpieczenie medyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
Wiem jednak że duże pieniądze mi nie grożą bo gryzą sięz moim lenistwem oraz niewiarą w to że mogłabym je mieć. A ŻEBY JE PRZYCIĄGAĆ TO OPRÓCZ PRACOWITOŚCI TRZEBA WIERZYĆ ŻE ZDOBĘDZIE SIĘ JE-ja nie wierze nie staćmnie na takie poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
Gdybym jakimś cudem zarabiała 25000 miesięcznie to po 3-4miesiącach kupiłabym lepsze auto po roku miałabym juz jakąś działkę pod budowę domu i powoli oczywiście nie odmawiając sobie wakacji takich 2tygodniowych budowałabymi urządzała a następniemając już dom dwa auta jeden mój drugi męża kupilibyśmy sobie coś jeszcze za jakiś czas za jakieś 400000 A potem żylibyśmy Miałabym panią do sprzątania i gotowania w domu ogrodnika i machnełabym sobie jeszcze trójkę dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
Zamiast imprez towarzyskich dwa trzy razy do roku robilibyśmy takie często w swojej posiadłości lub na tym czymś za 400000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się wypowiem
I tak byśmy sobie żyli dzieci by rosły a ich edukacja pochłaniałaby mnóstwo pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sz.
ja mam 2 tys na 2 osoby, od 5 lat i jest to troche dołujące. nie mam szans zeby co kolwiek odłożyć na specjalną okazje o wakacjach nie wspominajac. gdyby moje dochody gwałtownie wzrosły na pewno bym zaszalała. nie pamietam kiedy ostatnio kupiłam cos sobie, wszysko idzie na rachunki, paliwo i jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Ja myślę, że wszystko zależy od proorytetów. Jeden podniesie swój standard życia, drugi będzie odkładał. Dużo zależy też od tego, w jakich warunkach ktoś dorastał. Z obserwacji widzę, że ludzi, którzy zawsze liczyli się z każdym groszem, pieniądze się nie trzymają, kiedy zaczynają nagle je mieć. Po prostu w końcu mogą sobie pozwolić na nieoszczędzanie. W drugą stronę bywa podobnie: gdy ktoś zawsze kasę miał i nagle jej nie ma, to nie potrafi gospodarować małym budżetem, zadłuża się. Wydaje mi się, że najmniej duże pieniądze zmieniają życie ludzi, którzy zawsze żyli na przyzwoitym poziomie. Nie mają wtedy potrzeby zmiany swojego sposobu życia, bo im odpowiadał wcześniej. A zmienia się to, że zamiast 2000 zł miesięcznie odkładają 5000, 6000 czy 15000 zł, w zależności od tego, o ile wzrosły ich dochody. Tak przynajmniej wynika z tego, co widzę wśród znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja pierwsza zgaduje
jakbym zaczeła zarabiac więcej, pierwsze co to spłaciłabym kredyt jaki mam, żeby w razie powrotu do "chudych" czasów nie miec problemu comiesięcznej raty do opłacenia. Część pieniędzy napewno bym odkłądała i uznawała za nietykalne;) przynajmniej 2 tys. miesiecznie. Od razu wykupiłabym super wakacje, przyznaję, że tego mi brakuje w życiu:( więc pojechałabym gdzieś w egzotyczne miejsce i pewnie 2 razy do roku włąśnie tak bym wyjeżdzała w różne zakątki świata, a co do jedzenia, ciuchów, na to nie narzekam, kupuje ciuchy jakie chce i ile chce, jem też co chcę, wychodzę do knajp, nieraz codzień, na imprezy, na tym nie oszczędzam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja pierwsza zgaduje
ahaaa, zarabiajac 25 000 miesiecznie to bym pewnie 18 odłożyła;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goodheart0909
ja się modlę o pracę i 2000tys byłoby dla mnie już dużo! gdybym zarabiała 24tys na miesiąc zdecydowanie bym odkładała, chociaż najpierw kupiłabym rodzicom i dziadkom potrzebne rzeczy, bo jest naprawdę ciężko. Sobie też kupiłabym coś z ubrań bo brakuje mi rzeczy na lato, ciągle chodzę w tym samym, nie przeszkadza mi to ale myślę że w znalezieniu pracy lepszy wygląd także pomaga ;/ Zbierałabym na swój własny kąt, mieszkam z rodzicami ale nie czuję się tutaj jak w domu, nie mam swojego miejsca. Może gdybym uzbierała na swój kąt wybrałabym się na wycieczkę w miejsce które zawsze chciałam zobaczyć, kupiłabym sobie kilka książek i zainwestowałabym w rower. Zrobiłabym jeszcze jakieś kursy, uważam że nauka jest ważna i można się uczyć przez całe życie. Odległe marzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goodheart0909
co ja mówię.. 'odległe' ... ba, nieosiągalne.. zaspokoiłam ciekawość autorki tematu??:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goodheart0909
aha.. i zbierając na dom oczywiście regularnie pomagałabym rodzinie, mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama:)
No to ja podobnie jak "no to ja pierwsza zgaduje " : po pierwsze splata kredytu, zeby nic nad glowa nie "wisialo" i wakacje :) ... akurat mam taki okres ze przydal by mi sie odpoczyek, kilka tygodni blogiego nierobstwa :P, zeby baterie podladowac ;) ... a pozniej zycie jak dotad... no moze nie zupelnie ;) ... Kupowalabym napewno tak jak dotad, moze mniej bym sie "szczypala" przy zakupie plaszcza na zime, kupilabym taki jaki mi sie podoba bez wzgledu na cene (teraz niestety troche musze na cene patrzec) ale napewno nie rzucilabym sie na kolekcje kreatorow :P, Co do jedzenia ... hmm, nie mam potrzeby jesc codzinnie kawioru i homarow, do resteuracji chodze w miare regularnie, wiec chyba bym w tym wzgledzie nie szalala.... Ale za to : - zakupy zywnosciowe przez internet z dostawa do domu (dla mnie to ogromna strata czasu ktorego mam malo) - pomoc domowa... tu tez niewiele mi potrzeba do szczescia : 3-4 godzinki raz w tygodniu (prasowanie, sprzatanie) zeby czas spedzany w domu moc przenaczyc tylko dla rodziny a nie na te niemile czynnosci :P :)... - odlkadalabym PRZYNAJMNIEJ 5 tys miesiecznie ... na poczatku napewno wiecej, zeby sie kredytu pozbyc a pozniej na wypadek "W" (np zakup nowego auta) I chyba tyle ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×