Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niechceciążyyy jużżżż

już nie chcę mieć dziecka.. jak przekonać - wytłumaczyć mężowi

Polecane posty

Gość niechceciążyyy jużżżż

zawsze byłam osobą, którą uwielbiały dzieci, ja też je uwielbiam, mam bardzo dobre podejście do nich, lubię spędzać z nimi czas wręcz wychowałam moich siostrzeńców pragnęliśmy z mężem dziecka, ponad 2 lata starań, nie udało się, mam problemy hormonalne itd ostatnio doszłam do wniosku, że wcale nie chcę już chyba dziecka, przynajmniej póki co... zaczęłam rozwijać się artystycznie, mam fajną pracę, zaczęłam akceptować siebie, podobać się samej sobie, uwielbiam spędzać z mężem czas chyba nie chcę wcale dziecka, nie chcę tej ogromnej odpowiedzialności, braku czasu itd.. zagadałam do męża na ten temat ale on jakby nie słuchał, on chce dziecka, idziemy do kliniki itd wszyscy wokół też gadają, że ja będę taką cudowną mamą itd, i zgadzam się, pewnie tak będzie, ale ja chyba już nie chcę... jak powiedziałam mężowi żebyśmy odłożyli decyzję to się wielce oburzył, że tyle lat starań, że on ma już 35 lat, że nie ma na co czekać a ja chyba nie jestem wcale gotowa, chyba chcę jeszcze cieszyć się życiem bez dziecka nie wiem, może to z powodu tych dwóch lat starań bez skutku.. ale ja naprawdę chyba nie chcę.. ale on mnie nie słucha, wszyscy wokół też - rodzina, koleżanki ciągłe trąbienie, że jestem stworzona do tej roli mnie już dobija pomijam fakt, że mam problemy hormonalne, źle się czuję, mam czeste krwawienia i wiem, że jedynie pigułki sprawiłyby że bym od tego wreszcie odpoczęła ale mąż kategorycznie się nie zgadza dodam, że mam 26 lat, więc chyba mam jeszcze czas na tą decyzję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 546567hgghh
ale sobie dziada starego wzielas. ja mam 27 i tez nigdy nie cche dzieci, na sama mysl chce mi sie rzygac, cche byc wolna a nie uwiązana :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lips90
mi sie wydaje ze w pewnym momencie zycia ma sie ochote na dziecko,a potem jak minie to juz ta ochota moze nie przyjsc...przegapiliscie moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 9 lat ty tez
bedziesz miec 35,ciekawe czy wtedy uznasz sie za stara :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pomijam fakt, że mam problemy hormonalne, źle się czuję, mam czeste krwawienia i wiem, że jedynie pigułki sprawiłyby że bym od tego wreszcie odpoczęła ale mąż kategorycznie się nie zgadza" Mąż kategorycznie się nie zgadza, żebyś przestała się źle czuć?! Cóż za wspaniały człowiek z niego.... To Twoje ciało i to Ty sama decydujesz co z nim zrobisz. Jeśli nie chcesz dziecka, masz dosyć dalszego łażenia po klinikach i ciągłych prób zapłodnienia, to chyba sprawa jest prosta - nie chodzisz po klinikach, idziesz tylko do gina, żeby przepisał Ci tabletki, które zmniejszą Twoje dolegliwości i żyjesz sobie dalej szczęśliwie. Pamiętaj, że to Twoje ciało i Twoje życie, a nie męża czy koleżanek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uroczy Roman
Scenario wygląda zazwyczaj tak. On znajdzie sobie młodszą kobietę z którą będzie miał dzieci. Są oczywiście wyjątki, ale jak przeglądam kafeterię już ileś tam lat, to to najczęstszy scenariusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noihvvv
"zaczęłam rozwijać się artystycznie, mam fajną pracę, zaczęłam akceptować siebie, podobać się samej sobie, uwielbiam spędzać z mężem czas" No to miłe spędzanie czasu z mężem możesz już skreślić z listy przyjemności: on chce mieć dzieci i to w końcu normalne, tym bardziej, że tak ustalaliście od początku. Nikt cię oczywiście nie może zmusić do macierzyństwa i nie o to tu chodzi, ale uświadom sobie, że małżeństwo dwóch osób w którym zanosi sie ze jedna będzie cierpieć całe zycie MUSI skończyc się rozwodem. Im szybciej, tym lepeij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffgggh
trzeba było powiedzieć o tym facetowi przed ślubem..zapewne nie był by dziś twoim mężem i nie miałabyś teraz dylematu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chciałabym takiego faceta
nie rozumiem tego co on ma do twoich pigułek ? łykasz i nie spowiadasz się bo to nie jego sprawa !, twój organizm ! jak chcesz ''kupe'' tez pytasz go z zgodę? sama sobie stwarzasz problemy i prawdopodobnie przy takim facecie i twojej uległosci wzgledem jego zdania wszystko bedzie tak jak on chce , juz tak jest. szkoda twojego czasu i pisania i tak nic w zyciu nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogoda wysmienita
Małżeństwo to sztuka kompromisu. A Ty kategorycznie mu odmawiasz dziecka... Może ustal z nim,żeby dał Ci spokój jeszcze parę lat a TY potem zgodzisz się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 546567hgghh
ale ja bym sobie nie wziela za mąż takiego starego dziada, dekade starszego :O nie chodzi mi o wiek ale sam fakt roznicy wieku. wiem ze bede miec 35 lat a nawet 65 lat ale to nie znaczy, ze bym sobie wziela kogos duzo mlodszego lub starszgeo bo to oblesne. a poza tym facet wziąl sobie pewnie taką mlodą wlasnie ze wzgledu na to, ze chcial miec dzieci. jakby nie cchial dzieci to by sobie wzial 35latke, a nie 20latke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaroslaw K.
ale ja naprawdę chyba nie chcę.. to sie najpierw sama zdecyduj :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co on robił
gdy był jego czas na płodzenie dzieci? teraz jest juz podstarzałym dziadem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berciiiiia
Nie jego sprawa?! No ludzie. Jak sie pobierali to ustalili, ze chca miec dzieci i nagle autorka wyskakuje z nowina, ze ona juz nie chce bo jej sie odechcialo. To jest podstawa do rozwodu a wy piszecie, ze to jej sprawa itd. Skoro jej sprawa to mogla nie wychodzic za maz i zyc samotnie, albo znalesc faceta, ktory ma podobne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Może ustal z nim,żeby dał Ci spokój jeszcze parę lat a TY potem zgodzisz się na dziecko." ale przecież autorka napisała: "jak powiedziałam mężowi żebyśmy odłożyli decyzję to się wielce oburzył, że tyle lat starań, że on ma już 35 lat, że nie ma na co czekać" Autorko, Twój mąż to skrajny egoista, którego nie obchodzi Twoje zdrowie tylko to, że on chce mieć dziecko i chce je mieć JUŻ. Na Twoim miejscu bym nie ulegała. Owszem, może się tak stać, że to spowoduje rozpad Waszego związku. Ale czy to nie lepiej dla Ciebie? Przecież to by oznaczało, że miałaś dla niego wartość tylko jako inkubator, a sama, bez dziecka, nie jesteś dla niego wystarczająca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berciiiiia
do nie chciałabym takiego faceta - a ja bedac facetem nie chcialabym zony, ktora mnie oklamuje i robi cos za moimi plecami. Kwestie posiadania dzieci ustala sie przed slubem i ja sie wcale nie dziwie mezowi autorki. To byly ich wspolne ustalenia, a jej sie nagle odwidzialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co on robił
tak bercia jej organizm to nie jego sprawa skoro frajer woli zeby cierpiała niz brała tabletki to co on jest wart?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaroslaw K.
nogoglaszczka a czy autorka liczy sie ze zdaniem meza? NIE wiec lepiej dla NIEGO jak sie rozstana, po co mu taka egoistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie jego sprawa?! No ludzie. Jak sie pobierali to ustalili, ze chca miec dzieci i nagle autorka wyskakuje z nowina, ze ona juz nie chce bo jej sie odechcialo. To jest podstawa do rozwodu a wy piszecie, ze to jej sprawa itd. Skoro jej sprawa to mogla nie wychodzic za maz i zyc samotnie, albo znalesc faceta, ktory ma podobne priorytety. " Ustalili. Jednak nie ustalali, że ona będzie miała problem z płodnością, że będzie miała problemy zdrowotne, które da się łatwo wyeliminować za pomocą tabletek antykoncepcyjnych... Nie ustalali też, że facet będzie potrzebę posiadania dziecka przekładał ponad zdrowie własnej żony. Swoją drogą, to dziwię się, że nie mysleliście o adopcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bercia a ty jesteś
takim niewolnikiem swojego pana bo tak to przedstawiłaś? ty uległa on dominujący słabą masz psychike dlatego wypisujesz głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 546567hgghh
oczywiscie ze przed slubm powinno sie ustalac, ja swojego ciagle mowie, ze nigdy nie cche dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berciiiiia
Nie jestem niewolnikiem i sama tez kilka lat decydowalam sie na dziecko. Ale autorka pisze " chyba nie chce wcale miec dziecka" No ludzie! To wczesniaj chciala, a teraz " chyba nie chce". Facet ma 35 lat i rzeczywiscie nie bedzie czekal 10 lat az jej sie odwidzi. A jak ona za prae lat powie, ze jednak chyba nadal nie chce dziecka? To facet zostanie na lodzie. Dajcie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechceciążyyy jużżżż
ale to nie tak, że ja przed slubem nie chciałam i kłamałam chciałam, bardzo!!!! ale dwa lata rozczarowań, krwawień 15 dni w miesiącu, bóli brzucha, głowy silnych leków, zastrzyków mam tego dość.. chciałabym odpocząć a on nie chce nawet na pół roku odpuścić wiem, że trudno to pojąć, ale ciągłe borykanie się z tymi problemami, 10 cm cystami co miesiąc, krwawieniami, wizytami 3 razy w miesiącu u ginekologa - sprawiły, że chcę świętego spokoju może to egoistyczne ale chciałabym aby mnie wsparł choć trochę np. powiedział abym chociaż na kilka miesiecy wyluzowała, mogła brac piguły i odpoczęła nie chcę mu czegoś zabierać, wiem że on pragnie dziecka, ja też pragnęłam ale póki co jestem tym wyczerpana, chciałabym chociaż trochę cieszyć się życiem, bez tych wszystkich dolegliwości a co do tekstów że to stary dziad - żal komentować, kocham swojego męża i nie uważam go za starego dziada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorneta i meduza
szkoda ze on ciebie nie kocha inkubatorze ;) ten oblesny stary pryk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechceciążyyy jużżżż
pomijam fakt, że ja przeszłam serię bolesnych badań, histeroskopię operacyjną, serię zastrzyków hormonalnych, przez dwa lata zażywałam na zmianę provery, pumby, clostilbegytu, pregnylu, progesteronu w różnych postaciach i tak w kółko a on miał jedno jedyne zadanie - ograniczyć papierosy i alkohol i tak mu było ciężko, że tego nie zrobił natomiast to, że mi jest bardzo ciężko najwidoczniej jest nieważne czuję się jak krowa rozpłodowa, nie jak kobieta, która pragnie dziecka ale nie chce zajść w ciążę za wszelką cenę np. degradacji swojego ciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechceciążyyy jużżżż
ja nie licze się ze zdaniem męża? przez dwa lata się z nim liczę, daję z siebie wszystko wiecie, co innego chcieć dziecka i starać się na luzie a co innego odczuwać takie fizyczne dolegliwości jakie odczuwam ja naprawdę po tych dwóch latach jestem zmęczona i czuję, że nie chcę dalej trwać w tym stanie, poddaję się myslicie, że jak patrzę na małe dzieci uśmiechające się do rodziców to nie jest mi żal, że my nie mamy? jest, bardzo ale nie wiem czy chcę dziecka jeśli mam zapłacić za to cenę takiego życia jak przez ostatnie dwa lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berciiiiia
Jesli rzeczywiscie chcesz tylko odpoczac i zregenerowac sily to jestem po twojej stronie. Musisz powiedziec mu jasno, ze potrzebujesz odpoczynku, ale zapewnij go, ze bedziecie sie starac po pewnym czasie. Musisz byc wobec niego szczera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina_ 34
Autorko, mieliście z męzem wspólne pragnienie - chcieliście dziecka. Tylko, że Ciebie więcej to kosztowało; wysiłku, zabiegóww, leczenia itd. Mówiłaś mężowi ile Cię to kosztuje? Czy on o tym wie? Może problem nie tkwi w nim, ale w Tobie. A on o tym nie wie. Powiedz mu ile wysiłku Cię to kosztowało, ile nerwów, ile stresu, napięcia, rozczarowań i pragnień. Łatwiej czasem pogadać anonimowo na forum, niż z bliską osobą o tym co nas boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a on miał jedno jedyne zadanie - ograniczyć papierosy i alkohol i tak mu było ciężko, że tego nie zrobił" Tym bardziej nie wiem skąd u Ciebie wątpliwości... Chcesz przerwy w staraniach(choć to wygląda bardziej na wojnę, niż na starania...)o ciążę, to po prostu tę przerwę zrób. A jeśli on nie zrozumie, to tylko o nim będzie fatalnie świadczyć. (I serio, czemu nie adoptujecie?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziuuuuuuuuu
Jemu chyba na Tobie nie zależy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×