Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lola6969

Wstydzicie sie tego ze wasi rodzice pracują na gospodarstwie rolnym?

Polecane posty

Gość lola6969

Dla mnie to był kompleks.. do dzis nie chwalę sie tym ze mam w chlewie świnie i inne zwierzęta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuracjusz_TOMEK
Chętnie bym cię nadział w takim chlewie, jeszcze jakby trochę gnoju było na moim penichu :) wszedłbym głęboko. Potem słomą i możemy się żenić bogata lasko ze wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,.
Moi rodzice pracuja(mają własne gospodarstwo), całą szkołę podstawową i gimnazjum miałam straszne życie w szkole, śmiechy ze mnie itp, a teraz i w zasadzie od technikum jestem szczęśliwa z tego, bo przynajmniej mamy świeże mleko, jajka, czasami fajne mięsko. Jak dla mnie na chwilę obecną wogóle się tego nie wstydze i w pracy wszyscy tylko sie pytaja co tam jak tam i wiecznie chcą jakieś wiejskie "jedzonko":) ale tak jak pisałam początki szkoły były straszne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuracjusz_TOMEK
no i jak co ty nato? umawiamy się? kiedy ślub?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola6969
U mnie z wiekiem tez jest lepiej.. teraz mam 25 lat i inaczej do tego podchodzę. Nikt rodziny sobie nie wybiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jokaja
kiedys mi było strasznie wstyd ale obecnie mi przeszło, mam 29 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuracjusz_TOMEK
ja w sumie też mam świnie, tyle, że morskie :D wieczorami patrzą podejrzliwie na moje mokre prześcieradło + moją zmęczoną od wytrysków twarz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewusiA
Jestem z miasta. Mam koleżankę, która też ma gospodarstwo i strasznie się tego wstydzi. Nie ma czego, według mnie to fajna sprawa, ale też ciężka praca, którą należy szanować. Gdyby nie rolnicy, to my mieszczuchy byśmy padli z głodu. Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach rolnik już odbiega od stereotypu brudnego, głupiego i ograniczonego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola6969
Jak juz sie wydało wsrod znajmowych ze rodzice mają gosp, to podczas odwiedzin dla ludzi z miasta to byla atrakcja... kazdy chiał zobaczyc krowe, pojezdzic traktorem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,.
do nas na gospodarke to specjalne wycieczki robią dla maluszków z przedszkola, czy ośrodka społecznego:) dodam że mam 25 lat. I taka prawda, dużo zalezy od ludzi jak to odbierają, bo lepiej mieć np tate co ma normalną pracę, a prwda jest taka, że nikt się nie napracuje jak rolnik, bo to jest praca 7 dni w tyg przez cały czas! Naprawdę ja osobiście podziwiam mojego tate, za jego ciężką pracę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola6969
Ja tez podziwiam moich rodziców.. ciezko pracują. W waszych miejscowosciach wiekszosc mieszkanców to rolnicy? czy nalezycie do nielicznych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola6969
Niedlugo okres zniw... lubie ten czas. Z biegiem lat coraz krótszy. Wiele sie zmienilo od czasu kiedy bylam dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola6969
Pamietam, ze nie lubiłam pytan typu: macie krowy, swinie, ile macie traktorów ? wrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,.
W mojej miejscowości jest może z 10 gospodarstw(miasto 100 tyś) także mało nas:P A ja znowu wole okres zbierania siana:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola6969
Ja mieszkam na wsi 100 domów - w tym 80% gosporarstw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssa
Pamiętam czasy gdy w naszej wiosce nie było ani jednego traktora :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice zapierrrtalayą na roli jak dzicy abym ja miał wieczorem swoją miskę kartoflów:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdauycvsauy
Moja znajoma ma gospodarstwo, ale chata odwalona, że chocho. Wszelkie maszyny, zwierzęta odgrodzone tak, że nie widać. Ogólnie całe podwórko (bardzo duże) jest podzielone na część wypoczynkową, ogród, sad, no i część gospodarska. Jak ktoś ma chlew na podwórko to ma się czego wstydzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, moi rodzice sa bardzo przedsiebiarczy i np dogadalismy sie z ninmi www.cezan-ubojnia.pl i sprzedajemy im bydlo, ktore naprawde jest zdrowe i dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem nie ma się czego wstydzić. w dzisiejszych czsach niektórzy rolnicy to nawet rzekłabym prawdziwi biznesmeni. mam kuzyna który dostał po dziadkach prawie 2oo ha i jakoś to ogrania. powiem szczerze ze ja go bardzo podziwiam.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice maja gospodarstwo takie małe i nigdy sie tego nie wstydziłam nie rozumiem miesciuchow ktoży smieja sie z ludzi ze wsi ok rozumiem ze niektóre wioski to dziura trzy domy na krzyż zamiast drogi błoto i nic w odleglości kilkunastu km nie ma nic nawet szkoły czy sklepu no ale tez są wsie tak jak moja gdzie są ładne wygladaja jak przedmiescia miast las, stawek, market, szkoła drogi itp. a do najbliższego mista mam 20 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się nigdy nie śmiałam z ludzi ze wsi, bo to chamskie. Moi rodzice uciekli z blokowiska do podmiejskiej dzielnicy, to taka wieś właściwie w dalszym ciągu, prawie każdy ma tu biznes związany z rolnictwem. Wiem, że są osoby, które bardzo wstydzą się, że są ze wsi i nie chcą się przyznać. Miałam taką koleżankę na studiach, miała kompleksy, że jest ze wsi. Pech chciał, że jej kolega z tej samej wsi studiował na rolniczym i jakoś się wydało, no to było wesoło. Po co tak kłamać:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pochodzę z miasta i nigdy nie mieszkałam na wsi, ale uważam, ze to żaden wstyd jeśli ktoś pochodzi... Przecież gospodarstwa są bardzo potrzebną rzeczą, bez nich nie byłoby nawet niczego w sklepach no i ludzie muszą tam ciężko pracowac... Także ludzi którzy sie z tego nasmiewają uważam za głupich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i ja wręcz podziwiam ludzi pracujących w gospodarstwie rolnym bo sama jestem na takie coś zbyt leniwa, a oni muszą pracować niezależnie od dnia bo przecież muszą nakarmić i sprzatac zwierzetom czy to niedziela czy świeto... Jest to praca jak kazda inna tylko cięższa od takiej zwykłej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie rodzice mają gospodarstwo. Dziś jestem z nich dumna, że doszli tak daleko poprzez ogromnie ciężką pracę bo tutaj nie ma zwolnień tutaj trzeba zakrzaniać łącznie czasami z nocami. Bo a to żniwa a to belowanie i bele trzeba zwieść bo w nocy deszcz albo cos podobnego, albo krowa na ocieleniu i musisz być cały czas w pogotowiu, cały czas zorganizowany by wyjść w każdej porze bo nie zostawisz niczego samemu sobie. Nie liczą się tu choroby. Krową nie wytłumaczysz że dziś gospodarz chory więc jeść nie dostaną i mleka nie zdoją. Musisz być cały czas na czas każdego dnia. Szanuje ich za to, że nauczyli mnie, siostrę i brata pracy i szacunku do pracy. Kiedyś jak byłam mała pamiętam że jeszcze nie przyznawałam się za bardzo że rodzice mają krowy. Dziś nie mogę sobie tego wybaczyć, że wsydziłam się mamy i taty. A znajomi gdy widzą nasze mieszkanie, samochody na podjeździe i podwórko gwiżdżą z zachwytu bo ich rodzice na tych stanowiskach w sklepach niczego się nie dorobili. Widzę po kolegach tych z gospodarstwa, po moim bracie, że to inni faceci. Nie boją się pracy a mięśnie i kaloryfer wyrobili na ciężkiej pracy. Powiem szczerze, że za moim bratem dziewczyny się oglądały bardzo mocno. Z hektarami, przystojny z kaloryferem i bicepsami wyrobionymi na ciężkiej pracy. Pamiętam jak prasował siano nowiutkim JD to dziewczyny stojały na drodze. Mysłałam że podziwiają super traktor ale za chwielę zrozumiałym o co chodziło. Mój brat jeździł w dżinsach, bez koszulki przez co było widać jego efekty ciężkiej pracy na ciele , opalenizna z przystojną twarzą dopełniła wszystkiego. I oto takie córki np wójta zainteresowały się młodym rolnikiem. Nie do pomyślenia prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha : ) to prawda, ze w obecnych czasach status rolnika wygląda inaczej niż kiedyś. Zwłaszcza ze jest wiele rozwiązań, które pozwalają się mniej napracować to było kiedyś. Maszyny to tez inna bajka. Teraz wszystko jest bardziej skomputeryzowane. np mój brat kupił niedawno bardzo nowoczesny kombajn polowy z tej firmy http://www.polski-farmer.pl .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. U nas gospodarstwo jest z monitoringiem, wszystko zmechanizowane, ciągniki z komputerami i niektóre maszyny też. Niedługo przejmie to brat, bo po prostu chce to przejąć. Nie dlatego że najstarszy i musi ale dlatego, że daje to duże dochody jak się chce pracować to można nieźle żyć no i samemu sobie być szefem a także pracownikom. Zgadzam się gościem o tych bicepsach wyróżnionych na ciężkiej pracy. Mój brat tez takie ma. Ale szczera powiem, że jak byliśmy mali to nie było tak fajnie. Brat najstarszy ma 23 lata a ja 20. Lata 90. Co prawda wtedy opłacało się brać w tamtych czasach pracowników z Ukrainy. Ale nie było takiego zmechanizowania. No i jeszcze pamiętam, że nie mogłam zrozumieć jak w święta bożego narodzenia stół pełen gości, my mali a mama z tatą odchodzą, żeby obrządzić i wydoić krowy. Tu nie ma czegoś takiego jak święta i to jest do d**y. Goście zostają, jedzą,piją a ty w oborze się uwijasz, żeby jeszcze trochę z nimi powiedzieć. Kolejna sprawa to wesela. Nigdy nie przykedziesz na początek i nigdy nie zostaniesz do końca. Bo masz obowiązki. Z wyjazdami, czy wakacjami można się pożegnać już na starcie. Tak wygląda zawód rolnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie niestety rodzice mają gospodarstwo, wstydzę się tego bo mój dom z zewnątrz nie jest zbyt ładny, jest stary a ojcu szkoda pieniędzy na wyremontowanie go , bo woli wydać te pieniądze na pole 😞 W dodatku mój dom jest w połączeniu z oborą, więc czasem słychać w domu odgłosy zwierząt. Dlatego wstydziłabym się kogoś do mnie zaprosić. Na moim podwórku jest pełno jakiś dziwnych maszyn, staroci. Niby mówi że są z tego zyski, ale nie oszukujmy się tak na prawdę więcej z tym roboty niż korzyści. To co zarobi , wkłada znowu w maszyny rolnicze np. ciągnik za 50 tys, który kiedyś kupił. Nie słucha moich skarg, rzadko dostaję od niego pieniądze. Telefon muszę sobie sama kupić, choć kosztuje 500 zł to w życiu nie dałby mi na niego pieniędzy, a tak na prawdę potrafi wydać 1000 zł na jakieś nawozy. Wiele razy przez to płakałam, nie ukrywam że był to jeden z czynników mojej depresji. W dodatku Mieszkam  w takiej dziurze, że nawet nie ma tam asfaltu, żadnego sklepu. Jet tam może ok. 150 mieszkańców. Nawet wstydzę się powiedzieć gdzie mieszkam, bo ludzie i tak by nie kojarzyli gdzie to jest.Do najbliższego przystanku mam 1,5 km więc wiele razy zimą szłam na nogach i płakałam. Jak patrzę na innych to mam wrażenie że tylko ja mam tak źle, czuję się gorsza i nie zrozumiana przez nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×