Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przegrana..:-(

Nie dałam rady..!wejdzie

Polecane posty

Gość *liliann
Moja koleżanka wepchała się w taki związek. Teraz jest niecałe 2 lata po ślubie, z mężem nie mieszka od roku, ma dziecko, anoreksję z nerwów i sprawę rozwodową :) Mąż jej nienawidzi i jakby mógł to by zabił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goodeye
Szkoda ci cokolwiek więcej tłumaczyć?! Zrób to i cierp jeszcze bardziej idiotko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja do niego swiete slowa a on na to "moja krowa". Wszystkie watpliwosci tlumaczysz na korzysc oskarzonego, czyli Twojego narzeczonego. I wyglada to tak: Ufam mu, ale... Moge na nim polegac, ale... Czuje sie z nim swobodnie, ale... Tylko, ze to "ale" daje rade przewazyc pierwsza polowe zdania (a raczej jej znaczenie). Zrobisz jak bedziesz uwazac, to Twoje zycie. Zadalas pytanie na forum, my staramy sie odpowiedziec, doradzic uzywajac wlasnych doswiadczen zyciowych. Z mojego punktu widzenia (popartego moimi indywidualnymi doswiadczeniami) wynika, ze pakowanie sie w taki zwiazek jest, mowiac oglednie, bardzo nierozsadne. Nie potrafisz wyprojektowac w przyszlosc na podstawie jego zachowan ktore Cie bola, tylko szukasz usprawiedliwien. On jest taki w towarzystwie, wobec Twoich przyjaciol i rodziny - to jak sobie wyobrazasz te Wasza przyszlosc? Tylko ty i ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
Autorko noz kurcze dziewczyno zlituj sie Ty z takim nastawieniem chcesz slub brac Przegrana:-( Prawdopodobnie poszerze szeregi rozwodek! Tak to się skończy!!! Chyba że on pierwszy powie stop teraz przed ślubem było by mi to na rękę pocierpiałabym ale problem bym miała z głowy! Toz zachowaj sie jak dorosly czlowiek i poiedz grzecznie dziekuje za kawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aska kraska
Tak zyjesz z nim ale nie zamkniecie sie w zlotej klatce sami, zycie to tez rodzina przyjaciele i znajoni. Chcesz sie zawsze bac ? Jesli teraz boisz sie odwac slub nigdy nie zdecydujesz sie na rozwod. Bedziesz sie bala odejsc. Zalu mi ciebie bo sama w to brniesz.. Slub to zobowiazanie. Yeraz odchpdzisz i juz a po slubie to juz trudniej. Pobedziesz z nim kilka kolejnych lat dojda kredyty dzieci i juz nigdy nie odejdziesz. Marnujesz sobie zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana :-(
Chyba muszę go znienawidzić żeby go wyjebac na zbity pysk!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
Chyba muszisz pokochac siebie. Szkoda czasu na nienawisc, ona laczy jeszcze bardziej niz milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uroczy Roman
Jeśli weźmiesz z nim ślub to jesteś pojebana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bateriiiaaaaaaaaaa
autorko po tym co ja przeszłam z moim widzę namiastkę tego co Ty masz u siebie,ja bym wiała od gościa... nie sztuka wziąsc slub! ale wytrwac! nie warto pchać się w coś ,,bo wszystko gotowe,, a potem po roku brac rozwód :O.Współczuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla
wydaje Ci się, że jak zaradny i pracowity to szkoda stracić takiego faceta. To jest tyran i świr. Miałam taką sytuację, na szczęście będąc ze mną poszedł na imprezę z byłą i się skończyło. Potem jeszcze do mnie uderzał, ale po tym jak pokasował mi numery w telefonie, obdzownił znajomych i im naubliżał i narobił kilka innych spraw miałam dość. Przypłaciłam to zdrowiem, bo skumulowały mi się problemy. Czy z Tobą nikt nie rozmawia? Twoja mama całe życie była zależna od ojca, nie pracowałą? Może Ty w to brniesz, bo jest jakiś schemat w rodzinie, który kontynuujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla
tyran będzie Ci robiła awantury o wszystko. A to co on teraz robi nazywa się pomiataniem kimś, tylko robi to zręcznie. Będzie miał nałożnicę (po to on się żeni przecież, bo nie po to, żeby Cię wspierać i łożyc na Ciebie gdy stracisz pracę na przykład).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erena
Wybacz brutalność, ale nie wróżę Waszemu związkowi dobrze. Rozumiem, że bliski ślub to trochę presja, ale to chyba nie jest dobry pomysł. Jeśli Twój narzeczony tak zachowuje się teraz, to wspólne życie po ślubie tylko utwierdzi go w przekonaniu, że jesteś jego własnością. Nie chcę bawić się w amatorskiego psychologa, ale może to Ci pomoże (o ile sama jeszcze tego nie znalazłaś)?: http://www.kobieceserca.pl/ Na podstawie tego, co piszesz, mam wrażenie, że Twój problem jest właśnie tego rodzaju. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudo zielona
Ja Ci powiem dokładnie krok po kroku co masz zrobić: 1. mówisz mu o wszytskim: "nie da sie z tobą wytrzymać, duszę się w twoim towarzystwie, przestaję cię kochać. Przekładamy ślub." 2. To zależy od Ciebie: albo dajesz mu ostatnią szansę ( odradzam, ale wiem jak jest ciężko z dnia na dzien rzucić kogos kogo się kocha), podkreślasz, że musi sie zmienić, iść do psychologa, pokazać ci te zmiany i udowodnic je swoim zachowaniem, to ślub moooooze kiedys w przyszłości będzie. Opcja druga: mówisz bonwłajaż i cieszysz się odzyskaną wolnością 3. Mówisz rodzinie. Konsekwentnie trzymasz się tego co postanowiłaś. Masz w dupie ich ewentualną panikę i biadolenie, jak są ewmocjonalini to będą przeżywać ale jak Cię kochają to będą też wspierać. 4. Obdzwaniasz gosci. Tłumaczysz się tylko przed tymi, przed którymi chcesz (przyjaciele itp.) TO CO LUDZIE POMYŚLĄ NIE MA ZNACZENIA. 5. Odwołujesz ten ślub w cholere. To wcale nie jest trudne z praktycznego punktu widzenia. Za pół roku nie będziesz pamiętać, że musiałaś obdzwonić orkiestre i catering, za to będziesz sobie gratulować, że zdjęłas sznur z szyi nim pętla się zacieśniła. Musisz to zrobić. Przekimaj sie z tą myślą, zbierz całą odwagę jaką masz i do dzieła. Piszesz, że go kochasz... Może będziecie jeszcze razem, moze ten slub na was czeka, ale nie za miesiąc!!! Kiedy ani on, ani Ty nie jesteście gotowi! Nie dojrzeliscie do slubu. Teraz to już tylko Ty sobie możesz pomoc. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mialam tyrana
straciłam wszystko-znajomych, a nawet rodzinę!!!!!!!! Nie miałam prawa jezdzić do rodziny, kontrolował mój telefon, laptopa wszystko!!! pobil mojego kolege. i co najgorsze? podniósl na mnie reke! nie raz, ciężko było skonczyć ale udało się. Przez wiele miesiecy odbijalo mi sie tym zwiazkiem, ale jestem szczesliwa. Nie rob nic wbrew sobie? przejmujesz się rodziną? slubem? Tym chujem? Dziewczyno uciekaj!!!!!!!! Masz być szczęsliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kuzwa.
dobra rudo zielona, dobra jestes! zgadzam sie absolutnie! ale nasza panienka nie odwola slubu i za chwile bedziemy czytac jak to maz ja maltretuje a potem "maz mnie zostawil dla innej a ja nie mam znajomych bo wszystkich wyploszyl (o ile zna takie skomplikowane slowo jak wyploszyl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantów
Dziewczyno jesteś z psychopatą. Tak jak inni tu piszą, po slubie nie będzie lepiej. Ten człowiek jest chory a Ty chcesz się wpakowac w malżeństwo:o Jeśli nie chcesz odwoływac ślubu to go chociaż przesuń i wymagaj coś od tego cżłowieka, SZANUJ SIĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja nie mogę!
..."Jest jeszcze jedna sprawa boję sie że będę mieć go na sumieniu on jest bardzo "emocjonalny" może targnać sie na życie bo świat mu sie zawali ! "... Boisz się,że on będzie tak strasznie cierpiał,jak go rzucisz,że popełni samobójstwo???No widzę,że stosuje też szantaż emocjonalny,a ty się dajesz na to nabrać...Znalazł sobie doskonałe narzędzie manipulacji...:P Wrażliwy tyran! haha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana :-(
Ciąg dalszy biadolenia ! Napisał że mnie kocha że tęskni że przeprasza ale jak jak spytałam czy zamierza z tym coś zrobić to mi napisał że popracuje ale ja też mam popracować bo nie jestem bez winy ja odp. Że winna sie nie czuje on że powinnam że tyle razy mi mowil co go denerwuje a ja z tym nic nie zrobiłam,nawet wymyślił umowę że ja nie będę sie skąpo ubierać a on nie bedzie sie czepiał, później napisał że on próbuje pogodzić a ja nie i zapewne jakby przyszedł jakiś większy problem odwróciłabym sie plecami ,ja dalej nie dałam sie urobić i spytałam kiedy pójdzie do psychologa a on napisał że głupi nie jest i nie ma zamiaru, następnie spytał co zamierzam z tym z nami dalej zrobić żebym przemyślała i dała mu odpowiedź stwierdziłam że niech sam zdecyduje i aktualnie oby dwoje myślimy..:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja nie mogę!
a ty mu powiedziałaś,co ciebie denerwuje?I czy on coś z tym zrobił? Pewnie nie...:P,bo to ty masz się poprawić,chce się pogodzić,ale na swoich warunkach.Naprawdę jesteś w stanie znieść separację od rodziny i znajomych?Powiedz mu,że jego warunki są chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja nie mogę!
"niech sam zdecyduje".. A ty co?Jesteś niewolnicą i z pokorą przyjmiesz decyzję Pana?Pozwalasz innym decydować o najważniejszych dla siebie sprawach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana :-(
Wiecie co jakby mnie ten temat nie dotyczył to też bym takiej dziewczynie napisała uciekaj i nie oglądaj sie za siebie i dziękuj Bogu że w czas Ci rozumu trochę zesłał! Ale niestety mnie to dotyczy ..i nie wiem co mam zrobić odwołać przełożyć rozstać sie zaciągnąć za łeb do psychiatry (w sumie też by mi sie przydał jakiś specjalista bo psychicznie wysiadam) :-( ktoś dobrze napisał że jesteśmy niedojrzali do małżeństwa ..!w sumie nigdy dojrzała sie nie czułam ale to już inny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsd
rob jak uwazasz autorko ale ja przez taki zwiazek nabawilam sie nerwicy i depresji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana :-(
To jest trudna decyzja dla mnie czekam do czego on dojdzie jeżeli napisze że to nie ma sensu że ranimy sie nawzajem i nie umiemy że sobą być pozostanie mi przytaknac ! Jeżeli inaczej napisze to nie wiem ..! Mieliśmy plany wszystko runie rozsypie sie , nie wiem czy mam tyle sił żeby sie podnieść mniej mnie energii kosztują od czasu do czasu jego fochy.. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość las i góry
opowiem Ci krótką historię z życia wziętą: kochali się szalenie, on ją bardziej. Ograniczył jej kontakty towarzyskie do zera bo ten był taki, tamta była owaka, nikt mu nie pasował. po pewnym czasie znajomi przestali o nią walczyć, zapraszać, dzwonić. Pojawiło się dziecko, potem drugie. Ona zajmowała się domem, on wspinał się po drabinie kariery. Wtedy jemu się znudziło. Zaczął wychodzić z kolegami z pracy, bywać na salonach - sam. Ona siedziała w domu, raz po raz zdradzana. teraz jest samotna, nie jest łatwo znaleźć koleżanki w sytuacji, gdy on przegląda jej rzeczy osobiste, kontroluje, a jak ona odważy się kogoś zaprosić do domu, to zachowuje się tak, że ta osoba już nigdy nie odważa się odwiedzić jej w domu. On jest królem życia, ma kobietę na własność. Ona strzępem człowieka bez własnej godności i poczucia wartości. pomyśl chcesz tak skończyć? to straszne życie, oglądam je codziennie z bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przegrana :-(
Idę spać dziękuję za rady ! Zobaczymy co przyniesie kolejny dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyniesie? Czekasz na trzesienie ziemi? Jak sama nie wykonasz jakiegos kroku to nie licz, ze zycie, los czy dzien nastepny za Ciebie problemy rozwiaze. Czasami trzeba wejsc w gniazdo szerszeni, pokonac lek i niepewnosc - w Twoim przypadku sa to wszelkie formalnosci zwiazane z odwolaniem slubu i wesela. Odwolanie i klopot z tym zwiazany to mniejsze zlo. Robisz to zarowno dla siebie, jak i dla Twojego chlopaka. Bo jako malzenstwo tylko bedziecie sie wzajemnie zadreczac. I nikt nie bedzie szczesliwy. To nie jest jakas terminalna choroba i nie martw sie o niego, poradzi sobie doskonale. Podobnie jak rodzina. Nie musicie ze soba zrywac od razu - potraktujcie to jako przelozenie planow na lepszy czas. Ale jak zerwiecie to tez nie koniec swiata - nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Jestes w sytuacji, ktora Mundi z "Domu" okreslam: jak by sie nie obrocil, doopa z tylu. Nie ma wyjscia satysfakcjonujacego dla wszystkich z tej sytuacji, ktos poniesie straty jakkolwiek nie zadecydujesz. Ale takie sytuacje sie w zyciu zdarzaja. Trzeba umiec wtedy zmobilizowac cala swoja dojrzalosc i odwage - i zadzialac. Bez dzialania nie ma efektow. Jak w ogrodku nie posadzisz, to samo nie urosnie chocbys czekala i wypatrzyla sobie oczy za tym pieknym kwiatkiem - bo ja chce to powinien wyrosnac. Czasami nawet jak posadzisz to nie przyjmie sie... Samo zycie. Czyli nigdy nie masz 100% pewnosci ze Twoje dzialania przyniosa zamierzony skutek, ale jak zaniechasz dzialan to nie spodziewaj sie jakichkolwiek skutkow. Czekanie na cud to uzaleznianie wlasnego zycia od czegos tak nieprzewidywalnego jak slepy los. Zycze owocnych przemyslen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się Ciebie spytał co zamierzasz zrobić, to daj mu gotowa odpowiedź!!! Skoro czeka na twój ruch, to jest doskonały moment na powżną rozmowę. Nie bierz z nim ślubu, zaufaj nam. Zobacz ile osób Ci to mówi, wszyscy mają rację. Chcemy byś była szczęśliwa, a z nim nie będziesz. Z tego co piszesz Twoje życie będzie wyglądało koszmarnie. Proszę podejmij kroki!! Zakończ związek, ludźmi się nie przejmuj, oni z czasem zapomną, a Ty będziesz szczęśliwa. Zasługujesz na normalnego cżłoiwieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×