Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość można inaczeeej

Smutny obraz rodziny-ludzie nie róbcie tak!!! :(

Polecane posty

Gość można inaczeeej

Cześć! Piszę tu, bo to bardzo smutne, co dzieje się w rodzinie mojego brata, nie będę tu podawać szczegółów, bo nie chodzi mi o wywlekanie historii rodzinnych, tylko o wasze rady... Mój brat (40 lat), jego żona kilka lat młodsza, mają dwoje dzieci w wieku przedszkolnym. Tak się złożyło, że mój brat teraz pracuje w domu na kompie, jego żona nie pracuje, zajmuje się dziećmi, jedno chodzi na kilka godzin do przedszkola. No i świat mocno się zamknął w kręgu tej czwórki, dom dom dom. Dziś zdałam sobie sprawę, jakie to smutne jest to życie, choćby mojej bratowej, ona nigdzie nie chodzi, nikt do niej nie przychodzi, żeby chociaż sąsiadka, nikt totalnie! Czasem jej rodzina przyjedzie, głównie od święta. Wydaje się taka uciemiężona tym, ale wiem że nic nie robi, żeby chociaż trochę się to zmieniło...Mój brat podobnie. Ich aktywność przejawia się głównie wyjazdem od czasu do czadu na weekend do jednych, czy drugich dziadków, ale w zimie potrafią przez 3, 4 miesiące nigdzie nie jeździć, czasem pójdą na jakieś wesele, uroczystość rodzinną, ale to sporadyczne akcje są, zależy od roku. Już nie chce mi się rozpisywać, generalnie tkwią w domu, jak stare dziadki, dzieciaki już wcale nie maleństwa. Mieszkam niedaleko nich, może jakoś im pomóc? Pewnie napiszecie, że mogę zająć się dzieciakami, a oni nie idą/jadą gdzieś owszem...tylko zapewne będą dzwonić, co godzinę, czy wszystko ok...i nie chce żeby później były pretensje, że przez to zostanie czasem ze mną tyle złych rzeczy się nauczyły, bo wiecie ja to często bywa, łatwiej na kogoś zrzucić winę...A może jakoś inaczej ich z tego zaklętego koła wyrwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
Szczerze to nie sądzę...są bardzo znerwicowani, rozżaleni, zgorzkniali...kiedyś tacy nie byli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
Wiadomo nie każdy ma potrzebę 100 znajomych, szczególnie jak ma się swoją rodzinę...ale żeby w ogóle właściwie z nikim nie utrzymywać kontaktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez nie mieszkasz
z nimi to skad tak dokładnie wiesz jak spedzaja czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
Wiem dokładnie, bo mieszkam bardzo blisko nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
Raz pojechali na wakacje, kiedy młodsze jeszcze nie miało roku, ale to przez wyciągniecie brata mojej bratowej, no ale nieważne...myślałam że może coś się zmieni, że zobaczą, że fajnie jest się po prostu wyrwać z domu, niestety, to były ich póki co pierwsze i jedyne wakacje rodzinnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
wiosenna, uważam że jest wszystko ok, jeśli się ostro alienują? a dzieci w zimie potrafią nie wychodzić po 2, 3 tygodnie z domu, tak jest, autentycznie, dla mnie to szok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze to kwestia finansowa albo brak czasu ze nie jezdżą na wakacje? Ja znam dwie rodziny ktoe nie jezdza- jednych ie stać, a drugich niby stac ale nigdy nie ma kiedy bo trzeba być ciągle w pracy 24 na dobę pod telefonem. Więc też nie jeżdżą. Ale przecież gdzieś razem wychodza? Na jakiś spacer, do zoo, do sklepu, koscioła, parku czy nawet przejsć się chodnikiem? Chyba nie jest tak ze się zamknęli na 24 h w domu i całkowicie odcieli od swiata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
To jest normalne że brat/bratowa totalnie jakieś relacje koleżeńskie zawiesili, nigdzie razem nie wychodzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stttefek
"szczęście" rodzicielstwa, nic dodać. a wychyl się gdzies z tekstem, ze nie zamierzasz płodzic dzieci, to cie zlinczują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okwddddd
moje życie za dzieciaka też tak wyglądało prawie nikt do nas nie przychodził , rodzina też rzadko przyjeżdżała dlatego teraz jestem taki dzikus i nie lubię jak ktoś do nas przychodzi bo to mi zakłóca domowy mir

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
To z wakacji, to zgadzam się, to jeszcze o niczym nie świadczy, po prostu można nie lubić, rozumiem, tak akurat mi się to nawinęło... Dzieci nie chorują, nie chodzą na spacery, do kościoła najczęściej bratowa sama, jak jest ciepło czasem na moment zdarzy im się pojechać w czwórkę, trudno uwierzyć, ale na prawdę bywają tylko od czasu do czasu u rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjuy
moi rodzice po części tacy są. Według nich po co iść gdzieś, gdzie jest im źle, wcale się dobrze nie bawią jak można zostać w domu i relaksować się na ogródku :P Każdy inaczej woli spędzać czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
W ZOO nie byli, bo dzieciaki boją się nawet swojego psa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie badz glupia
moze wyciagnij bratowa na jakis babski wieczor z twoimi kozankami (juz nie mowie ze w kulbie, nawet u ciea rolki, zajbie), na rower, worna rolki, solarium, cokolwiek, moze wyrwisz ja z letargu, i brat sie obudzi i tez zacznie zyc, gdzies wychodzic choc raz w tygodniu, 2 razy w tygodniu. A moze idzcie do kina, a ty masz chlopaka? moze poczworna randka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
Wiecie tu nie chodzi o balangi, co weekend, latanie po koleżankach, ale choćby o wyjście do kina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
Mam męża...no właśnie to jest taki letarg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdds
a stać ich na wyjazdy, bo żeby jeździć to trzeba mieć za co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze to nie wiem.. Bo na początku twojego tematu zrozumialamz e wlasnie chodzi o balangi wyjscia ze znajomymi ww wekendy itd i chcialąm napisac ze nie wszyscy tak zyją i takich rodzin jest wiecej ;) ale w takiej sytuacji to tak dziwnie trochę. Rozumiem ze mozna sie izolować lekko od znajomych (albo zostać odizolowanym) tak smao z rodziną dalsza ale w swoim kręgu bez sensu siedziec w domu i oglądac ściany. Tego nie pojmuje jak mozna nie chciec zabrac gdzies dzieci pokazać im czegoś- sama frajda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
Tylko dzieli nas spora różnica wieku, i pod względem upodobań też sporo się różnimy z bratową, więc nie chce nic na siłę, ale dzięki za radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okwddddd
ja na wakacje wyjechałam pierwszy raz jak miałam 18 lat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjuy
Wiesz z tym kinem to zależy, czy mają pieniądze na nie. Iść w 4 (2 dorosłych i 2 dzieci) w Warszawie to koszt 80 zł, bez przekąsek. Za te pieniądze ja u siebie w 4 pójdę 3 razy i jeszcze trochę zostanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
wiosenna, a o to mi biega...na wyjazdy kasa jest, nie chodzi przecież o jeżdżenie po całym świecie...nawet na zwykły plac zabaw nie pójdą :O...szkoda mi tych dzieci, starszy jest taki nieporadny, przez to zasiedzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
ghj, do kina może też iść bratowa sama, albo z koleżanką...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fakt kino to spory wydatek i w wiekszosci po prostu nie warto isc bo filmy są denne a isc do kina zeby pobyc w kinie to tak bez sensu. Ale są rozrywki za darmo- wycieczka z dziećmi za miasto, wyjscie do parku, na jakiś festyn, odpust no nie wiem cokolwiek fajnego. Zwlaszcza jak się w duzym miescie mieszka to mozna coś znaleźć prawie co weekend. Jesli z takich rzeczy też nie korzystają to w sumie nie wiem co doradzić. Może lubia sie tak kisić we wlasnym gronie i tyle? A wiesz jak spedzają wspolnie czas? Spedzają go czy tez kazdy sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
Oj rzuciłam tylko tak to kino, bez wchodzenia w szczegóły, wiecie chodzi po prostu o jakąś formę spędzania czasu, nie chodzi dokładnie że to musi być kino :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można inaczeeej
wiosenna, w sensie czy w domu razem się np. bawią z dziećmi, czy coś innego? wiem że ciągle chodzi telewizor...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×