Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie ma się czym martwić

Jak chcecie to dawajcie słoiczki,ale czemu mówicie,że zrobienie zupy to wyczyn?

Polecane posty

Gość danp
Kupują w biedronce z wysokiej półki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po sloiczki wlasnie stoja
:D :D :D Bieda daje sloiczki, ludzie zamozni kupuja porzadne mieso, nie w markecie :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danp
Kupują w biedronce z "wysokiej" półki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfvghyuiolk,mjhng
Ja dawałam mojemu dziecku do 11 miesiąca zupki ze słoiczków.Dziecko pieknie je jadło,nie wybrzydzało.Dlaczego dawałam słoiczki ? po pierwsze kiedy sama próbowałam dziecku coś ugotować starałam się dawac rózne warzywa wzorując się na gotowcach,ale wiadomo smak wychodził inny i nigdy nie wiadomo było jaka jest wartośc odzywcza takiego domowego przecieru z mięsem.Ja wolałam gotowce,zamiast gotowania mikroskopijnych ilości zupek,a nie lubiałam gotować wiecej np.na 2 dni.Nie czuję się winna,że dziecko jadło ze słoiczków.Nawet zostało mi kilka ,których dziecko już napewno nie zje,bo woli zwykłe jedzenie.Osobiście polecam gotowe zupki,ale tylko z BOBOVITY Gerbera ODRADZAM,smak Gerbera jest dziwny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotuje bo lubie!!!
tak ja moim dzieciom tez gotuje i wiecie co tak szczerze za kg cieleciny place okolo 56 zl za indyka kolo 25 kurczaka nie podaje krolika kupuje od gospodarza za 25 zl poledwice wieprzowa z malego sklepu rzeznickiego tez kolo 25-30 zl naprawde nie trzeba sie glowic zeby kupic dobry swiezy produkt jesli chodzi o miesa. Mieszkam w jednym z najwiekszych miast w polsce na pierwszym lepszym osiedlu jest maly rynek gdzie ludzie pod lat sprzedaja to co wyhodowali niektorzy maja na straganie tylko swoje produkty zawsze swieze i pewne.W kazdym miescie jest taki rynek a nawet dziesiatki takich bo w kazdej dzielnicy wystarczy popytac kto co i skad ma i juz masz dostep do lepszych produktow,tak naprawde nie unikniemy chemii bo nasze dzieci dorosna i i tak ja dostana jesli nie od nas to od kuchni przedszkolnej potem stolowki i mc donalda...nie dajmy sie zwariowac suma sumarum wydaje pewnie wiecej gotujac bo jedzenie nie jest tanie ale widze na buzkach moich dzieci zadowolenie jak im smakuje cos co sama ugotuje tak bylo dzis sola z warzywami:) cukinia kalarepa marchew ziemniak i duzo koperku rados na buzi bezcenna a maja dopiero 8 mcy i widze kiedy im smakuje i co a co do sloiczkow nie podaje bo i tak gotuje dla calej rodziny wiec obranie warzyw i wrzucenie na pare zajmuje mi kilka minut potem miksuje urozmaicam i tyle:) dodaje kasze jaglana kus kus amarantus manne otreby i rozne inne tego typu pierdolki to naprawde sa niemale pieniadze. jak policzycie ze kg cieleciny kosztuje 56 zl a dziele to na 10 porcji po 100g to wychodzi jeden obiad (licze tylko mieso za 5,60!!! a gdzie reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhgfdfghjkjhgfdertyu
czy wszyscy kupuja tylko w marketach bo ja nie bywam w takich miejscach tylko czasem w biedronce ale tesco czy takie inne odpadaja czy naprawde nie macie targowisk w swoich ? czy malych sklepow rzeznickich gdzie od lat pracuja te same ekspedientki? sklepow rybnych? czy wiecie ze gerber przyznal sie ze dopolskich sloiczkow pakuje MOM??? cala europa dostaje mieso a polskie dzieci zmielone resztki to moze wyjatek ja nie mam nic przeciwko sloikom ktos to wymyslil i ktos tego uzywa ok jego wybor tylko powiedzcie mi gdzie sa te ich uprawy organiczne??? bo w polsce nie ma regionow wolnych od zanieczyszczen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danp
Ograniczone matki nie wiedzą co to znaczy organiczne więc się nie produkuj na darmo ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKIE CHEMICZNE JEDZENIE
biedaki kupują słoiczki bo nie stać ich na dobre mięso, warzywa czy owoce :O a później sie cieszą że są światowi bo słoiczek kupili :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem tegooo
Jakoś mi się wierzyć nie chce , że wszystkie matki są takie ąę, kupują tylko w ekologicznych sklepach i w ogóle wszystko super. A myślcie, że na targowisku to jak jest? Myślicie , że mają takie piękne pomidory swoje? Nie, kupione w markecie i sprzedawane w zieleniaku. A nawet jeśli, to nie każda matka ma czas na latanie po zieleniakach w mieście, bo ja oprócz tego realizuję się też zawodowo i wiem doskonale, że większość matek idzie po prostu do marketu i tam robi zakupu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
nie rozumiem tegooo -> mozesz nie wierzyc, ale dla mnie to oczywiste, ze dla niemowlaka kupuje jak najlepsze jedzenie. W koncu w tym wieku dziecko intensywnie sie rozwija, wiec wazne jest co je. My mozemy zjesc czasem kurczaka z marketu w ramach oszczednosci, ale corce bym tego nie dala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywisciezetakrobia
oczywista sprawa jest ze one tez chodza po marketach i osiedlowych sklepach kupowac to wszystko:)) Raz na jakis czas kupi kawalek cieleciny ( dziecku takiemu wystarczy na dluzej) i się tu chwali;) Juz samo podawanie cen jest totalną porażką . A prawda jest taka ze szczyci sie taka jedna i druga ze obiadek w domu ugotuje dla dziecka a dziecko ale jednak lata biedne w gaciach uzywanych wygranych z aukcji allegro czy uzywanych spranych i wynoszonych lumpach oraz butach po starszym rodzenstwie. Ewentualnie raz na miesiac lub 2 razy w miesiacu wyskoczy kupic cos z chinszczyzny czyli bluzke na placu za max 20zl;) To wszystko widac golym okiem wystarczy przejsc sie po marketach i widac jak sie rzucaja na banany w promocji czy pomidorki ( te tzw eko) ubrane w lumpach i na targu i to samo ich dzieci. Niestety ja rowniez nie uwierze ze tu same cielęcinki się podaje ;) Zaraz się tu pewnie oburzą matrony i będą wykrzykiwać, że ich dzieci nie tylko jedzą cielęcinkę za 56zł/kg itp ale rownież chodzą w markowych nowych ekstra jakościowych ciuchach i butach typu Bartek . Hahaha na kafe same bogaczki przeciez;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Nie wywyzszaja sie, tylko probuje udowodnic, ze domowe obiadki wcale nie sa tansze od sloiczkowych. Wiesz co, kiedys nie mialam pieniedzy i kupowalam najtansze kurczaki i robilam z jednego obiady na 3 dni dla 3 osob. Teraz stac mnie na porzadne jedzenie i ciuchy, ale ani kiedys ani teraz nie przyszloby mi do glowy kpic z kogos, kto jest biedniejszy albo bogatszy ode mnie. A zarowno zarzucanie komus, ze go nie stac na sloiczki jak i wysmiewanie sie ze ubiera sie na bazarze to nic wiecej tylko prostactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywisciezetakrobia
ale córce byś ,,tego" kurczaka z marketu byś nie dała prawda? W tej chwili poczuje się urażona matka która kupuje dziecku kurczaka w markecie bo jej na droższego nie stac. Wiec jak dla mnie takie stwierdzenia rowniez sa nie na miejscu . Ja natomiast mam zamiar trzymać się poziomu jaki wykazuje wiekszosc udzielajacych sie w tym temacie babeczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Nie dalabym, bo stac mnie na jedzenie. Gdybym naprawde nie miala pieniedzy to nie mialabym wyjscia. Tyle ze dziecko naprawde niewiele je, wiec nie ma sensu na nim oszczedzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osieroconeje
To na ile kg takiego miesa typu cielęcina wystarczy dla niemowlaka ? Poporcjowana w zamrażalniku powiedzmy ( juz nie wspomne o innych miesach). Jak dla mnie sloiki i tak wychodza drozej . Raz kupie 1kg cieleciny i powiedzmy polędwicy wolowej ( zaplace lekko ponad 100zl) do tego dobra ryba , kurczaki z 3 szt indyk no zmiescmy sie w 400zl - na ile tego miecha wystarczy ????? Na rok spokojnie dla tak malego dziecka tych miech nawet wydajmy 500zl na nie czy 600zl - ok. Ile tych warzyw sie daje dziecku ?? do takiej zupki ? Ile tych owocow czy soku wypije takie dziecko?? ( ponoc 200ml dziennie to max). a sloiki liczac powiedzmy 2 dziennie ( obiadek i deser) to liczmy 10zl dziennie ( bez soczkow juz licze tych gotowych). to 300zl miesiecznie. w skali roku to 3600zl . a ile wydalyscie na te eko mieska?? i tak z tym miesem grubo przesadzilam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda gotowanie dla bogaty
ch! doskonale rozumiem stwierdzenie, że matki dają słoiczki żeby spędzać czas z dzieckiem to nie jest wcale z lenistwa! sama to przerobiłam przy pierwszym dziecku.... byliśmy na tzw dorobku, więc praca na 2 etaty, w międzyczasie odbiór synka ze żłobka i konsternacja- mam 2h dla niego - pójść na plac zabaw - czy na targ po warzywa i ugotować coś samemu na obiado-kolację... dla mnie wybór oczywisty - spędzam czas z dzieckiem! Przy drugim dziecku, to już sobie mogłam pozwolić na wiele rzeczy i rzeczywiście gotuje do tej pory sama... i owszem ZGADZAM SIĘ samo gotowania to PIKUŚ... jak się ma produkty przygotowane :P ... za to jeżdżenie po rolnikach za jajami, królikami itp... uprawianie pomidorów w szklarni i grządek z marchewkami - to już zabiera KUPĘ CZASU i jakby zliczyć wszystkie wydatki, na taką naturalną uprawę, to na prawdę SPORO KOSZTUJE. Moim zdaniem jak dziecko ma siedzieć przed Cartoon Network, kiedy matka gotuje zupę z biedronkowej marchwi i na szprycowanego sterydami kurczaka z promocji, to lepiej sobie odpuścić i kupić słoiczek i wyjść z dzieckiem na spacer... ...cóż całe życie to KOMPROMIS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda gotowanie dla bogaty
ch! doskonale rozumiem stwierdzenie, że matki dają słoiczki żeby spędzać czas z dzieckiem to nie jest wcale z lenistwa! sama to przerobiłam przy pierwszym dziecku.... byliśmy na tzw dorobku, więc praca na 2 etaty, w międzyczasie odbiór synka ze żłobka i konsternacja- mam 2h dla niego - pójść na plac zabaw - czy na targ po warzywa i ugotować coś samemu na obiado-kolację... dla mnie wybór oczywisty - spędzam czas z dzieckiem! Przy drugim dziecku, to już sobie mogłam pozwolić na wiele rzeczy i rzeczywiście gotuje do tej pory sama... i owszem ZGADZAM SIĘ samo gotowania to PIKUŚ... jak się ma produkty przygotowane :P ... za to jeżdżenie po rolnikach za jajami, królikami itp... uprawianie pomidorów w szklarni i grządek z marchewkami - to już zabiera KUPĘ CZASU i jakby zliczyć wszystkie wydatki, na taką naturalną uprawę, to na prawdę SPORO KOSZTUJE. Moim zdaniem jak dziecko ma siedzieć przed Cartoon Network, kiedy matka gotuje zupę z biedronkowej marchwi i na szprycowanego sterydami kurczaka z promocji, to lepiej sobie odpuścić i kupić słoiczek i wyjść z dzieckiem na spacer... ...cóż całe życie to KOMPROMIS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilogram cieleciny
napisala ze porcjuje na 10 porcji po 100g czytac nie umiesz to powiedzmy ze ma 3 rodzaje mies wiec to jak dobrze pojdzie to kolo 100 wyda miesiecznie na mieso jesli dziecko zjada to 100g na obiada warzywa coz glupia kalarepa kosztuje 2,50 moje dziecko zjada cala w obiadku kalafior 5 zl powiedzmy ze zje go na 3 razy itd brokul mrozony paczka 6 zl mozemy mnozyc dalej...w nieskonczonosc plus woda prad itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do osieroconeje
To Ty kobieto nie bierz się za gotowanie! Z 1kg mięsa obiady na rok? :O no chyba,że dodasz do niego mięsopodobnych wypełniaczy tak jak to robił Gerber... Faktycznie najtańsze parówki i pasztet też byś dziecku dała? Bo do tego używają tego wypełniacza. To faktycznie wyselekcjowane produkty :( a co do mięsa-z kilograma moja droga robię 10 obiadków-po 100g na porcję, do tego 70g warzyw i 30g kaszy lub ryżu. Wiem dokladnie,bo mam wagę kuchenną i dokladnie odmierzam. także grubo przesadziłaś bardzo GRUBO :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhgfdfghjkjhgfdertyu
ja pierdole i oni sie przyznaja no nie wierze...jednolita kremowa konsystencja bleeeeeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhgfdfghjkjhgfdertyu
to jak pies zmielony razem z buda:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerbera akurat złapali a inni
Wcale nie są lepsi. Wygooglujcie sobie gerber obiadki mięsne. I zobaczycie z czego były te króliki i cielęcinki! To już lepiej dać kurczaka z biedronki niż takie najtańsze parówy,bo to chociaż mięso a nie jakieś wypełniacze mięsopodobne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do osieroconeje
I gdzie są teraz te wszystkie zdrowo karmiące gerberem mamy? bo to takie zdrowe i zbilansowane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhgfdfghjkjhgfdertyu
poszly na kolacje...kanapki z pasztetem z MOM:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhauha
A ja dziś wyskoczyłam z małym na plac zabaw i tam sobie pojadł zupek ze słoiczków ;d Miałam dla niego przynajmniej sporo czasu, nie ślęczałam nad garami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerbera akurat złapali a inni
Bo MOM to im się z mamusią kojarzyło,czyli coś dobrego zapewne! Tak się składa,że udział mięsa w tych obiadkach co już nie mają MOM to aż 8%!!! 57% to warzywa ogółem,a reszta? Sprawdźcie sobie-skład schabu z warzywami-ziemniakiem, groszkiem, marchewką i czymś jeszcze-piszę z telefonu więc mogłam się pomylić o 1 czy 2% ale i tak wychodzi,że prawie 40% jest nie wiadomo z czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gerbera akurat złapali a inni
To trzeba mu było dać parówkę z tesco za 7zł za kg-to samo by było,polać ketchupem i mialby z warzywami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhauha
Mój urwisek ma ponad roczek, chorował tylko raz, lekki kaszelek i tyle. Wcina dużo zupek ze słoiczków, codziennie inne mięska, czego w domu zapewnić mu nie mogę, ale wiem, wiem, wy latacie po polach goniąc króliki, potem na farmę żeby ustrzelić świniaka, potem prosicie o świeżą kurę swojego sąsiada itp. i tak codziennie wasze dzieci mają odmiennie menu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhauha
Ja też jadam oprócz domowych obiadków sporo gotowych dań. Nic w nich złego. Miałam nawet okazje pracować kiedyś w Anglii przy produkcji tego typu gotowców od samych podstaw. To nic innego jak zwyczajne ziemniaki, mięso i sałatka. Niczym nie różnią się te warzywa od tych domowych, nie wiem o co to wielkie halo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×