DO OSÓB POSIADAJĄCYCH TATUAŻ/E , ŻAŁUJECIE ?

O tatuażu myślę już od wielu lat. Gdy byłam nastolatką chciałam bardzooo, ,minęło 10 lat - mam prawie 27 lat i chcę nadal, ale wciąż nie podjęłam ostatecznej decyzji. Życie mam jedno i chciałabym możliwie realizować te moje pomysły, choć część z nich może nie jest przez wszystkich akceptowana - wiadomo jak jest. Zbliżają się moje urodziny i pomyślałam, że zrobię sobie sama prezent ;) . Ale do rzeczy. Czy są tu osoby które posiadają tatuaż/e od kilku lat i mogłyby mi powiedzieć czy NIE ŻAŁUJĄ ? Czy z perspektywy czasu nie myślą sobie, że decyzja była głupia ? Czy gdyby miały możliwość cofnięcia czasu nie zdecydowałyby się na tatuaż ?

xxxx

niestety ja zaluje:(

Napisz jeśli możesz dlaczego żałujesz, nie ten wzór, nie to miejsce, kiepsko zrobiony tatuaż czy jeszcze coś innego ?

nie!

Ja chciałabym coś naprawdę małego, subtelnego, najpewniej na stopie lub na wewnętrznej stronie nadgarstka...

Mam bardzo maly tatuaz w malo widocznym miejscu, ale zaluje.

Nie zaluje i bede robic nastepny.

Ciacho dlaczego żałujesz?

Ja też żałuje ,mam dwa -jeden na łopatce, a drugi na plecach.Ten pierwszy jakoś mi nie przeszkadza ,ale ten drugi chętnie bym usunęła.

ewwwwwweee kiedys z bylym zrobilismy sobie identyczne tatuaze, a potem sie rozstalismy i wiadomo, ze ten tatus teraz mi baaardzo przeszkadza, chociaz jest malenki i niewidoczny.

ja mam 3 jeden na stopie, drugi na ramieniu z tylu nad lokciem, a trzeci na prawej lopatce przymierzam sie do czwartego od prawego biodra do lewego barku ;) nie zaluje, kazdy dla mnie cos znaczy, wiaze je z jakims wydarzeniem w moim zyciu. nigdy ich nie usune

Nie przesadzaj Glixe - nie boli "cholernie", chociaż to oczywiście zależy, w którym miejscu jest robiony. Ja mam na górnej części pleców i bolały bardziej, kiedy tatuowane były łopatki. A tatuażu nie żałuję, bo jest to tatuaż, który panowałem kilka lat, ale długo nie wiedziałem, jak ma wyglądać. Aż któregoś dnia dopadło mnie natchnienie i po prostu go narysowałem :) Nie wahałem się ani chwili - zaniosłem wzór do salonu, tatuażysta go poprawił, więc wygląda teraz lepiej, niż w mojej wersji i już chyba 7 lat go mam. Dla mnie, bardziej niż wzór liczy się jego sentymentalne znaczenie - jest symbolem pewnej przyjaźni z wyjątkowym człowiekiem.

nie żałuję, dobrze to przemyślałam zanim go zrobiłam, i nadal mi się podoba chociaż mineło już 8 lat od kiedy go mam;-)

Podobno tam kiedy jest mało tkanki tłuszczowej ból jest mocniejszy, ale ja się tego nie obawiam bo planują coś naprawdę niewielkiego więc myślę, że całe tatuowanie potrwa ze 20 min, zacisnę zęby i zniosę to jakoś ;) . Bardziej się boję, że np. za 5,10 lat pomyślę, że pojęłam złą decyzję...

tatuaże mają najróżniejsi ludzie, ja też jestem po studiach i co z tego? po prostu pracując w biurze raczej ukrywa się tatoo,

czy tak bardzo bolalo? robiac na stopie siedzialam na spietych posladach i sie cieszylam jak glupia bo widzialam ze cos zajebistego powstanie :D najbardziej bolalo mnie na barku, jakby ktos mi nozem cos przecinal :o al tlumaczylam sobie ze po prostu ktos szczoteczka elekrtyczna po mnie jezdzi i probowalam usnac, powaga :) ja wracajac z pracy codziennie przechodze obok tego studia gdzie robilam swoje 2 tatuaze, i mam ochote wstapic i spytac o kolejny :P

robiłam tatoo na nodze, nad kostką i prawie nie bolało, troszkę szczypało tylko;-)

skad wiesz czy urzedniczka nie ma czegos wytatuowanego na plecach? zagladasz jej tam? ja mam znajomych ktorzy maja tatuaze, niektorzy maja stanowiska dosyc wysokie, sa szefami, a plecy cale w tatuazach. nikt nie wie i tak ma zostac :P

dergwrg, ale przecież urzędniczki po studiach to z reguły straszne nudziary, niezadowolone z życia ;). I sądzę, że porównywanie tatuażu dobrze zrobionego do patologii to jednak trochę na wyrost. Np. więźniowie robią tatuaże tuszem z długopisów i wygląda to jak wygląda ;) .

akurat ja nie mowie o osobach, ktore spotykam w urządach ale o własnych znajomych- osoby ktore skupily sie na studiach i na pracy nie zajmowaly sie takimi pierdolami jak ozdabianie ciala obrazkami . Takie zdobienie ma swoje korzenie w psychice- niska samoocena i brak celu w zyciu.

Mi tatuaże podobały się zawsze, ale, jak wiadomo, jest to decyzja na całe życie i nie warto jej podejmować pochopnie. Co za tym idzie, pójście do salony i wybranie sobie czegoś z katalogu, to wg mnie idiotyzm... Tatuaż powinien być zapisem czegoś ważnego. Ja mam na plecach, bo nie zrobiłem go po to, żeby inni oglądali, tylko dlatego, żeby coś upamiętnić i zapisać na całe życie :)

dergwrg nie zgodzę się. Żeby nie było jestem po studiach, mam własną działalność , wiem czego chcę od życia... Czy ludzie z tatuażami widziani w tv to też patologia, niespełnieni, niezaradni, nieśmiali, z niską samooceną ? Mam wątpliwości...

ja tez mam dwa:) jednego zaluje bo hmm kumpela uczyla sie tatuowac i sie jej podlozylam literki sa troche krzywe ale go nie usune bo to sentyment i go(mimo tego ze zaluje) w jakis sposob lubie:) w planach mam jeszcze dwa:)

ja tez jestem po studiach. poczytaj w ksiazkach psychologicznych, kto ma tendencję do ozdabiania ciała (tatuaze, kloczyki itp) i wtedy sie wypowiedz. Twoja osobista opinia nie ma odzwierciedlenia w faktach.

Czy każdy kto "odstaje" tj. robi coś czego nie robią inni - mam tu na myśli stronę wizualną, nietypowy wygląd - tatuaże, dredy, warkoczyki, kolczyki czy co tam jeszcze jest możliwe to patologia ? I to zawsze jest osoba zahukana ?

a jak myslisz?:D

Już napisałam wcześniej, że uważam, że nie. Wrzucanie wszystkich do jednego worka to średnia opcja.

no to powtorzę to co napisałam wyżej: zapraszam do ksiązek i wtedy sie wypowiadaj. Widzisz, masz kolejny dowod na to ze osoby z tatuazami nie sa zbyt inteligentne i ulożone.. Bez potwierdzenia faktów wydajesz opinie. :)

Zupełnie jak : każdy pijak to złodziej :D .