Związanie się z brzydką to pogodzenie się ze swoim losem

I utrata nadziei. Nie jestem brzydki, fizycznie mogę się podobać, ale nie jestem zbyt zaradny, więc na razie mógłbym sobie pozwolić tylko na brzydką. Związek z brzydką - to brzmi jak wyrok

jestem brzydka i nie wyobrazam sobie zwiazac sie z niezaradnym wypierdkiem. Uroda jest malo wazna, ale charakter i zaradnosc owszem!

Związek z brzydką nie różni się od związku z piękną. Po 1-2 latach się przyzwyczaisz do wyglądu. Związek to przede wszystkich przyjaźń a tu nie trzeba wyglądu... ale... związek to też seks... ... i tu jest jedna różnica, seks, tu nigdy się nie przyzwyczaisz do brzydkiej a wiemy jak dla faceta jest seks ważny. Kochanie się z piękną kobietą a z brzydką kobietą to jak lizanie gówna i lizanie lizaka. Taka prawda.

Nie rozumiem takich tekstow. Ktos Cie zmusza zebys sie z jakas brzydula zwiazal?

Ja myślę że jakby ta dziewczyna co mi się podoba zamieniła się na głowy z tą brzydką to mógłbym ruchać wtedy korpus tej brzydkiej, oczywiście z ładną głową tej ładnej.

Ale skad pomysl, ze autor ma szanse u brzydkiej? Chyba zadna kobieta nie chce niezaradnego faceta. No chyba, ze nie dosc, ze brzydka, ale i glupia jakas i zdesperowana. U sensownej brzyduli nie ma szans!

zaradni faceci moga miec piekne kobiety, wiec nigdy nie bedziesz takiego miala. nawet zaradny quasimodo moze miec ladna panne

Nie jestem aż tak przesadnie niezaradny. Mam bezpieczną posadkę urzędnika państwowego, ale bez jakiejś wielkiej pensji

A kto powiedzial, ze ja chce miec przystojnego faceta? Jestem brzydka, wiec moge miec brzydkiego :) Ale musi byc zaradny :) Urzednicy sa aseksualni :P

a dotychczas byles sam?

A dlaczego z brzydka? Ja I nie bedzie ci przeszkadzalo że twój facet jest brzydki?

Tez nie rozumiem takich tekstow. Czy Ciebie ktos zmusza do tego zebys sie z brzydka wiazal ? Grozi Ci ? Bo jesli nie to w czym problem.? Uwazasz ze jest brzydka to sie z nia sie zadajesz.

Pewnie, ze nie :) tak naprawde nie ma do konca brzydkich ludzi, duzo mozna zdzialac dieta / silownia, dobrym dentysta, ubraniem... poza tym to tylko powierzchnia :) Najwazniejsze to, co jest we srodku, inteligencja, zaradnosc, poczucie humoru czy dobre serducho :) Poza tym taki brzydal powinien zrozumiec i docenic brzydule :)

widzisz nawet wieloryby się cenią w dupach im się przewróciło

urzednik po pracy moze miec image szalonego imprezowicza. co jest aseksualnego w byciu urzednikiem? dobra, bezpieczna, stabilna praca. wielu daloby sie zabic zeby miec taka prace

zaradny brzydal znajdzie sobie ladna kobiete

Dobra, stabilna - na ogol po znajomosci i nudna. Przynajmniej ci urzednicy, ktorych ja znalam, byli osobami malo kreatywnymi i ograniczonymi. Podziwiam ludzi ktorzy dorobili sie praca wlasnych rak, nie na cieplej posadce. A godziny spedzane w urzedach powoduja, ze nie szanuje tego typu osob :D

Oh, zaradny owszem :) Jesli zechce, znajdzie ladna. Juz pisalam, kobiety cenia zaradnosc. Ale autor sam pisze, ze zbyt zaradny nie jest, nie jest wiec wartosciowym kandydatem na partnera - dla nikogo.

ja to kocham pierdola o zaradności, a chodzi o kasę polskie szmatki

ktos mogl dostac ta prace bo jest dobry. szanowac trzeba kazda prace, bo kazda praca jest potrzebna. urzednik spokojnie moze poderwac atrakcyjna, elegancka, ladna urzedniczke

Dobry? Praca urzednika nie jest rozwijajaca, tu nie potrzeba byc dobrym. A niech zarywa, kogo chce :)

Poza tym znudzilo mi sie przebywanie z ludzmi, ktorzy pracuja na posadkach. Madry, kreatywny czlowiek ma leb na karku i czesto wlasny biznes. Adios, musze leciec, umowilam sie z facetem na kolacyjke. Pa pa