Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmbsihnil;hyp

moj chlopak i jego przyjaciolki - na ile moge oczekiwac, ze sie zmieni?

Polecane posty

Gość hmbsihnil;hyp

mam problem. moj facet od zawsze lepiej rozumie sie z kobietami, pracuje tez w bardzo sfeminizowanej branzy i ma znacznie wiecej kolezanek niz kolegow. na dodatek te jego kolezanki sa mu bliskie, zwierzaja mu sie itd. ja kiedys tez bylam taka kolezanka, dopoki nie "awansowalam" na dziewczyne. on jest typem wybitnie dlugodystansowca, nigdy nie bawil sie w przelotne znajomosci ani nic. nie daje mi tak naprawde powodow do tego, by mu nie ufac. jednak te jego wszystkie kolezaneczki, ktore traktuja go jak oparcie i powiernika doprowadzaja mnie do szewskiej pasji. jak mu o tym mowie odpowiada mi, ze przeciez wiedzialam, ze w jego zyciu jest duzo kobiet. ze moje obawy sa bezpodstawne i przykro mi, ze mu nie ufam. i ze nie mam prawa ingerowac w jego zycie. co mam z tym zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfiastka
Znam ten typ. Niestety dałam się naciąć na niego dwukrotnie. Pierwszy- bożyszcze dziewczyn, które zwierzały się mu, a on był dla nich taki dobry, przejmował się ich problemami, pocieszał..Wszystkie mi go zazdrościły. On niestety zwierzał im się ze wzajemnością. Ja byłam ciągle ta be on był pan idealny. Finał- ciągłe spotkania z TYLKO KOLEŻANKĄ na których były pocieszał koleżaneczkę ustami i zawartością spodni. Ciągłe buziaczki i słodkie smski od koleżaneczek doprowadziły mnie do nerwicy. On wmawiał mi chorobliwą zazdrość a po zerwaniu wyszło, że zdradzał mnie na lewo i prawo. Zdradził mnie na moich oczach, myśląc chyba, że epizod z laską mu wybaczę. Tyle działo się za moimi plecami, że nie byłam w stanie uwierzyć, że to ten sam człowiek, z którym byłam. I też był długodystansowcem- z poprzednią 4 lata, ze mną 4 lata. Nie ignoruj sygnałów, ufaj swojej intuicji bo ona podpowiada najlepiej. Drugi pan to samo- pełno koleżaneczek, kilka kolegów. Buziaczki, spotkania towarzyskie z nimi, skończyło się tym, że jeździł do koleżaneczki by pogimnastykować się z nią w łóżku. Od tamtej pory, uciekam od kolesi, którzy nazbyt zażyle kolegują się z pannami. Obecny ma w większości kolegów, a z koleżankami tworzy normalne relacje bez większych zażyłości. A nie martwisz się, że on też im się może zwierzać z Waszego życia i problemów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmbsihnil;hyp
Oczywiście, że się martwię. Wprost mu powiedziałam, że sobie tego za bardzo nie życzę i to niby przyjął. Muszę się przyznać, że wiedziona jakimś dziwnym przeczuciem weszłam na jego gg i pod dużą presją czasową przejrzałam korespondencję z najbardziej wg mnie wkurzającą laską. niby nic tam takiego nie było, ale buziaczki jak najbardziej i zawsze jak się kłóciliśmy on jej pisał potem że "ech, znów kłótnia..." itd, takie robienie z siebie ofiary. ona raz mu odpisała, że ma pamiętać, że zawsze może się ze mną rozstać. Kurwica mnie wzięła. Nie wiem za bardzo, co robić w tej sytuacji. Bardzo działa mi na nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×