Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w koncu doszlam do siebie

Najpierw zmarl mi ojciec, potem wyrzucono mnie z pracy ,na koniec glodowalam

Polecane posty

Gość w koncu doszlam do siebie

mialam bardzo ciezki okres w zyciu:( umarl moj tato na zawal przy mnie :( bardzo bylam z nim zwiazana:( po 1,5 roku od jego smierci wywalono mnie z pracy bo przegralam z ukladami :( doszlam w ciagu 8 do jakiegos stanowiska i znalazlam sie na bruku:( przez dwa lata kolejne musialam zyc z odprawy i zasilku, nastepnie roznosilam ulotki, sprzedawalam w sklepie miesnym do poznej nocy za marne grosze:( moj facet ze mna zerwal po 4 latach Kiedys mialam pensje 2800 na czysto a musialam utrzymac sie na koniec z 700 zl:( Wszyscy sie ze mnie smieli i komentowali ze mimo ze mam mgr jednego z najlepszych uniwersytetow w Polsce ( dobry kierunek) to skonczylam jako nikt:(Matka mnie przygarnela i musialam u niej mieszkac katem Bralam leki antydepresyjne i calymi dniami plakalam W koncu znalazlam prace w miare dobrze platna, poznalam faceta w wieku 33 lat, wyszlam za maz,mam sliczna coreczke i tamte zdarzenia bardzo mnie zahartowaly!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Gartuluję:) Nie poddałaś się:) I to jest przykład na to, że los potrafi zaskakiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ci za tą historię. Na pewno natchnie kilka innych kobiet. Czy już zrozumiałaś czemu Ci się udało? Jaka cecha, jakie zachowanie pozwoliło Ci przetrwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@spoko loko To nie los. To człowiek. Znasz "Człowiek jest kowalem swojego losu?" Nie mam przysłowia "Los jest kowalem ludzkiego życia ..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u.m.t.h.
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co brałaś prochy skoro miałaś realne problemy? czy prochy można brać bo w życiu nie idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w koncu doszlam do siebie
Obiecalam tacie ze sie nie poddam.Chodzilam na cmentarz i rozmawialam z nim. Nigdy nie mialam wiekszego problemu z pieniedzmi a nagle musialam wyzyc za kilkaset zlotych i to mnie zblizylo do ludzi ktorych kiedys nie rozumialam:( nie wiedzialam jak to jest zyc za kilkaset zlotych i zebrac na ulicy o prace:( teraz wiem ze zadna praca nie hanbi i zmienilam sie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Jacku - Ha, każdy jest kowalem swojego losu tylko nie każdy zna się na kowalstwie:P Oczywiscie postawa autorki doprowadziła do takiego momentu i zwrotu akcji, ale i tak uważam, że los, Bóg mają w tym swój udział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Przegrałem Prochy bierze się np. w silnej depresji aby obudzić i zaktywizować mózg. Wtedy można zacząć psychoterapię i zmieniać swoje życie. W stanie silnej depresji - mózg nie umie zarządzać przyjemnością, radością (brak neuroprzekaźników). Trzeba go obudzić prochami aby pójść dalej. Prochy nic nie rozwiązują, dają tylko szansę na poszukiwanie rozwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@spoko loko Skoro Bóg tak wpływa na nasze życie, to gdzie był przy narodzinach Hitlera? Przy narodzinach Stalina? Skoro Bóg tak interweniuje - czemu nie wybawi milionów głodujących i tysiące umierających z głodu w Afryce? Uważam, że Bóg działa na wyższym poziomie niż człowiek, milion ludzi czy nawet cała Ziemia. Nie zwalajmy swoich obowiązków i odpowiedzialności na Boga - bo to jest ucieczka i niedojrzałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w koncu doszlam do siebie
moze to glupio zabrzmi ale kiedys uwazalam ze cale zycie bede miala dobrze mialam jakis problem zdrowotny to szlam do prywatnego lekarza bo stac mnie bylo na wizyte za 200 zl l i leki nierefundowane jak juz musialam stanac w kolejce do dentysty w przychodni, prosic lekarza o najtansze leki lub stac w kolejce w urzedzie pracy to to dostalam poteznego kopa i zaczelam inaczej postrzegac ludzi:( zawiazalam tez kilka cennych przyjazni ! bo kolezanki z poprzedniej pracy okazaly sie byc falszywe i zadna nawet nie zapytala jak sobie radze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma jak to nie mieć odwagi nawet się przedstawić i zbluzgać kogoś innego? Nie stać Cię nawet na pokazanie nicka? Tak bardzo się boisz? Czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i super Ci się udało wyjść
To trzymaj się mocno na dalszej drodze, życzę Ci powodzenia, prawdziwych przyjaciół wokół siebie i udanej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka myśli że to koniec nieszczęść i upokorzeń? :D że już się udało? happy end? ha ha skończy się dopiero jak wykorkujesz przedtem jeśli nie bieda to dosięgną cię jeszcze inne nieszczęścia stawiam na standardowe: zdradzający mąż, utrata zdrowia i resztek urody, wredne głupie dzieci itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×