a mój by pozałowałby testu na ojcostwo

Jeśli mój facet żadałby przeprowadzenia testu na ojcostwo to bez problemu bym się na to zgodziła,bo nie mam nic do ukrycia. Rozumiem tą chęć upewnienia się przez mężczyżnę.Wiadomo nikt nie chce wychowywać obcego dziecka. Nie potrafiłabym pogodzić sie jednak z faktem, że chodzi mu po głowie, czy go nie zdradzam, czy się nie puszczam. Bo domaganie się takiego testu właśnie to oznacza.Już same takie podejrzenia dla mnie- osoby uczciwej wobec ukochanego- są uwłaczające , upokarzajace i bardzo krzywdzące. Nie wiem czy potem byłoby już to samo, myślę że moje podejście do niego i tego związku mogłoby się sporo zmienić. Na pewno przez jakiś czas miałby przerąbane i musiałby słono wynagrodzić mi swój brak zaufania i bezpodstawne podejrzenia.

ps przepraszam za bład w temacie

Dlatego uwazam ze takie testy powiny byc przeprowadzobe w szpitalu zaeaz po urodzeniu dziecka - obowiazkowo i na fundusz. Nikt by nie mial problemu z zaufaniem i jego brakiem czy ze ktos wychowuje nie swohe dziecko. no i panny by uwazaly jak sie pyszczaja..