Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marr2

Kobieta i słowa. Jak to potraktować?

Polecane posty

Gość marr2

Spotykaliśmy sie z dziewczyną, to nasz pierwszy związek i w jakiś sposób praktycznie nie wytrzymało to i doszło do rozstania. Głownie przez niedomówienie, co wiąże się pewnie z krzywdą obu stron. w decydującym momencie Powiedziała mi: potrzebujesz bardziej zdecydowanej dziewczyny, ja sądziłem, że chce się rozstać powiedziałem: jeżeli nic nie czujesz, to nie ma sensu żebyśmy byli razem i powiedziałem jeszcze, że dojrzeeje z dobrą intencją. Pożyczyła mi coś, a jak znowu się spotkaliśmy, powiedziałem że tęsknię. Ogólnie bardzo lubiłem okazywac jej czułość i tulić, a Ona była chłodna jak kłoda. To strasznie zabolało. Poczułem, że brakuje mi tchu i ogromny szok, niezręcznie chciałem z tego wybrnąć, a Ona dowaliła mi: jestes za stary (4 lata różnicy) i z zchłodnym triumfem dodała: jestem tyranką! Jak mam to traktować? to mnie zaskoczyło i strasznie zabolało. Czuję z tym okropnie, że kobieta, którą mimo bardzo darzyłem uczuciem, tak mi powiedziała. czy jest to warte starań, co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przynajmniej pokazala swoja tw
arz prawdziwa;) to ze 4 lata starszy to zaden argument, ja lubie mezczyzn starszych i moi byli mieli 8 i 12 wiecej chodzi o to, ze laska stwierdzial, ze to nie to wiele zwiazkow tak sie konczy - niedomowenia itp mozesz tak tlumaczyc, ale poprostu najlepiej jak przyjiesz do wiadomosci ze to nie to inaczej bylibyscie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przynajmniej pokazala swoja tw
ludzie w zwiazkach malzenstwie mowia sobie gorsze rzeczy, ;) nie ma sie co tam tym przejmowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
czyli pokazała swoją twarz... więc nie jest warta starań? dzięki za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze zycie przez
Toba, poznasz wiele dziewczyn ale zanim wyznasz znow uczucie, poznaj dobrze zamiary kolejnej wybieraj te stabilne emocjonalnie, normalne ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
26,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze zycie przez
nie znam jej nie wiem czy warto sie o nia starac czy nie, ale z tego co powiedziala ( o ile nie mowila na opak ;)) nie jest zainteresowana obserwuj ja i ABSOLUTNIE juz sie nie odzywaj, byc moze zmieni zdanie bo zateskni bo cos przemysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggvbbvc
daj se siana z idiotką wyruchac i zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy że już nie ma w niej tej samej troski. Widać nie kochaliście się nawzajem równie mocno. Czasami jest tak że gdy emocje są z jednej strony za słabe - gdy znika obiekt uczuć, te gasną, ochładzają się. Walczyć nikt pewnie ci nie zabroni - ale większego sensu w tym nie widzę. Tylko byś się nacierpiał, a nic z tego najpewniej nie będzie. Nie - jeśli jest w stanie sprawiać ci celową przykrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
Właśnie tak to odczułem i to najbardziej bolało, że celowo to powiedziała, żeby bolało. nie wiem co o tym myśleć, czy to takie standardowe i normalne w związku dwojga ludzi? nie mam doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi :< Daj sobie spokój. Rozumiem że pierwsza miłość może przysłonić świat... Ale większość ludzi nie wytrzymuje ze swoją pierwszą miłością starcia z życiem. Rzecz w tym, że spodziewam się, że próbując ratować coś, czego zwłoki nie są pierwszej świeżości, tylko dodasz sobie żalu i poczucia przykrości. :< Nie będę pisać nic w stylu "To minie, głowa do góry". Nie minie. To nie katar. Ale powiem ci że będzie czas, gdy minie sam żal, i będziesz ją wspominał jako część swojego życia z radością. A inna rzecz - dziwne by kobieta która ponoć kochała - wykazała się takim brakiem troski o uczucia byłego ukochanego... Nie napisałeś też na ile wrażliwą i emocjonalną osobą jest ta kobieta. A myślę że to niezbędne by ktokolwiek z nas mógł Ci cokolwiek poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
mogę powiedzieć tak: jest rozgraniczenie między szcerością, okazywaniem uczuć, inicjatywy i uczciwej reakcji na to co się ZE MNA Dzieje w danej sytuacji, a grą, pokazywaniem , że nie zależy mi, uwodzeniem i manipulacją, np udawanie bezbronnej dziewczynki by wzbudzić reakcje u drugiej strony może to wynik niedojrzałości emocjonalnej, ale jej bliżej właśnie tego drugiego biegunu. czuję że wkładam w to więcej, nie ma równowagi w tym nie czuję takiej satysfakcji z wzajemności-bo jest mniejsza niż moje zaangażowanie w to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc nie dręcz siebie. Pozwól wam ochłonąć. Być może rozmawiając z nią za tydzień, czy za miesiąc, inaczej się poczujesz. I ona również. Czasami potrzeba nam łez i tęsknoty, by poznać własne uczucia. Życzę Ci by tak właśnie było w waszym przypadku. To nie jest tak że jestem czarnowidzem z klepkami na oczach - biorę też pod uwagę, że mogła to być maska, rodzaj najeżenia się przez nią kolcami w reakcji na własne emocje. Ale niezależnie od tego czym była ta wypowiedź, skrzywdziła Ciebie i na pewno kolejne, zbyt szybko podjęte próby nawiązania relacji -również skrzywdzą :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marr2
dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×