Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takaaaa taaaaa11111

komunia a zerwanie

Polecane posty

"Dzieci z rozbitych rodzin zawsze naiwnie marzą ,a jednocześnie wierzą w to, że ich rodzice kiedyś wrócą do siebie i rozpaczliwie tego pragną." Ponownie GÓWNO PRAWDA. Przede wszystkim NIE ZAWSZE i NIE WSZYSTKIE dzieci. Z tą rozpaczliwością też pojechałaś, jak głupi na skórce od banana. Dla dzieci najważniejszy jest spokój, kochający i zrównoważeni psychicznie rodzice. Eubea, przestań już głosić te swoje pseudo-mądrości. Ośmieszasz się bardziej, niż BUL-Komorowski :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jeżeli nawet będzie najmilsza nowa partnerka ojca, to zawsze będzie to dla dzieci rywalka matki" I jeszcze to... Kobieto, ale ty jesteś GŁUUUUPIAAAAA :-o Blondynka z dowcipów przy tobie staje się Einsteinem XXI wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damascenka przecież eubea
to typowy moherowy berecik z ciasną gumką. Na świat patrzy przez pryzmat katolicyzmu i ogłoszeń parafialnych. Mój ojciec rozwiódł się z moją matką, kiedy miałam 5 lat. Były kłótnie, awantury, ciche dni. Nigdy - podkreślam wyraźnie, NIGDY nie chcieliśmy (ani ja ani moje rodzeństwo starsze ode mnie), żeby rodzice do siebie wrócili. Matka wyszła za mąż kilka lat później, ojciec się ożenił. Mieliśmy kontakt z ojcem i jego nową panią, bardzo sympatyczną. I dla nas mama to była mama, tata to był tata a do nowych partnerów rodziców mówiliśmy po imieniu. O żadnej rywalizacji nie było mowy! Każdy miał swoje miejsce i już. Także, eubeo, bzdury wyssane z palca piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damascenko a idźże spać
nauczycielko....Albo naucz się dyskutować z ludźmi na merytoryczne argumenty bez obrażania i plucia jadem .współczuję Twoim wychowankom i ich rodzicom. Niereformowalny muł po prostu z ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"damascenko a idźże spać nauczycielko....Albo naucz się dyskutować z ludźmi na merytoryczne argumenty bez obrażania i plucia jadem .współczuję Twoim wychowankom i ich rodzicom. Niereformowalny muł po prostu z ciebie" :) Skończyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, co napisała Eubea wzbudziło w Tobie podejrzanie silne emocje! Tak, jakby dotknęło Cię to do żywego. Jakieś bolesne wspomnienia? Pewnie nie miałaś lekko w życiu. Zwłaszcza, jesli spada to na małe dziecko, które nie daje sobie z tym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damascenka maszkaronie jeden
Jak się rodziłaś to lekarz chyba krzyczał: "Dajcie siana, bo się osioł rodzi!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale Damascenka ma rację
Gówno prawda. Na forum każdy ma prawo do takich wypowiedzi, na jakie ma ochotę. Przynajmniej nie ukrywa się pod pomarańczowymi nickami i nie tworzy nowych "czarnych", żeby dodać wiarygodności swoim słowom. Czy ja też, Melisko, podlegam pod te twoje "podejrzanie silne emocje"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie do końca tak jest. Jak piszemy z boku to wszystko jest czarne albo białe. Żeby tak w życiu było... Facet jest maminsynkiem, nie da się ukryć. Ale pewnie ma też fantastyczne cechy (za coś go w końcu Autorka pokochała). Samotny facet kochający swoje dzieci i dmuchająca na nich babcia, latająca, zaborcza, troskliwa, żeby jej TRZEM skarbom nikt krzywdy nie wyrządził. Nie da się ukryć, że też toksyczna. Facet wie, że mama sprawdziła się pod każdym względem, zawsze wspierająca, zawsze obok, dobra dla dzieci itp., itd. A jednocześnie wie, że to chore, że chciałby sobie ułożyć życie, że nie wszystko można z mamą (związek z mamą - niemożliwy, o łóżkowych sprawach nie wspomnę ;))No i się wacha czy dobrze robi układając sobie życie czy - jak mówi pewnie mamusia - po cholerę mu kobieta. Ma ją, ma dzieci, ma się czym zajmować. Także chyba inne kolory trzeba odkryć, żeby zrozumieć sytuację, a nie tylko biel lub czerń. Wiele wyrozumiałości i cierpliwości ma Autorka. I szacun jej za to, bo inna by go w d.... już dawno kopnęła. Na moje - bardzo dojrzała kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Użytkownik: Melisalekarska (ilość tematów: 0, ilość postów: 4) No proszę :D Klon tchórzliwej pomarańczki? Wiesz, naprawdę mam w poważaniu twoje oficjalne i nieoficjalne zdanie na mój temat :) Dosłownie rzecz ujmując: GÓWNO mnie ono obchodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaaa taaaaa11111
Blamilko--pozdrawiam Cie,nawet nie wiesz ile prawdy jest w tym co napisalas,tak jest tylko z tym wyjatkiem ze babcia nie jest taka "ksiazkowa',czytajaca bajki na dobranoc,troskliwa i kochajaca..to kobieta pelna nienawisci i jadu do swiata ,ktora msci sie na wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×