Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ninccciaaa

Nie chce uzywanych rzeczy dla mojego dziecka.

Polecane posty

Gość ninccciaaa

Witam. Jestem w 28 tygodniu ciazy i juz kompletuje wyprawke, zastanawiam sie nad wystrojem kącika dla coreczki itd. Wszystko byloby ok, gdyby nie to, ze wszyscy wkolo chca na sile wciskac mi uzywane rzeczy po swoich dzieciach. A ja nie chce!! Nie mam nic przeciwko temu, ze ktos zaklada dziecku uzywane ubranka, ale sama chcialabym nowe. Bratowa o malo sie nie obrazila jak powiedzialam, ze kupuje nowe lozeczko, takie jakie mi sie podoba i nowy wozek mimo, ze chciala dac mi swoje 8 letnie po synku. Znajoma znajomej chce mi dac swoje ubrania ciazowe sprzed 4 lat i dwa rozmiary wieksze niz moj. Ja naprawde rozumiem, ze ludzie chca dobrze, ale dlaczego oni nie potrafia zrozumiec mnie, ze chce kupic inny wozek, inne ubranka, ze upatrzylam sobie fajna nowa posciel dl a corki i ze naprawde stac mnie, zeby to wszystko kupic. Ciagle musze sie tlumaczyc, kilkakrotnie odmawiac i mimo to jestem narazona na docinki, szczegolnie ze strony bratowej. Pewnie zjedziecie mnie, ze jestem niewdzieczna itd., ale po co mam przyjmowac rzeczy, ktorych nie bede uzywac. I czy to zle, ze nie chce uzywanych ubranek dla mojej coreczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to może...
Rozumiem Cię, nie potrafiłam odmówić i mam całe mieszkanie zagracone nie potrzebnymi mi akcesoriami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po prostu podzękuj i
powiedz ze już dostałaś od znajomych tyle ubranek, że nie masz gdzie tego pomieścić a łóżeczko chcesz kupić takie żeby pasowało do reszty mebli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeemily
Dokładnie, Natalia ma rację:) Też będąc w ciązy myślałam,że będa zakładała dziecku tylko śliczne ubranka itd, wprawdzie chętnie przyjmowałam używane,ale potem wybierałam z nich te najładniejsze a resztę chowałam do wora. Jednak dość szybko po nie sięgnęłam, raz kiedy pielucha ciągle przeciekała i zabrakło śpiochów, dwa kiedy właśnie szkoda tych ślicznych ubranek na zupki,obiadki itp,bo cholerstwo nie che potem zejść. Więc awaryjnie warto mieć trochę ubranek ,których nie szkoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije_czwarta_kawe
Autorko jak nie chcesz to nie bierz. Ale ja ci radze lepiej wez troche takich na rozm 74 i 80 bo wtedy bedziesz podawac marchwiowe papki i twoje piekne nowe ciuszki wszystkie beda w okropnych pomaranczowych plamach :P Ja mam duzo nowych ale po domu zakladam synkowi bodziaki po siostrze bo ciagle caly w marchewce. Nawet dwie godziny po obiedzie jak mu sie beknie po wodzie to na pomaranczowo ulewa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninccciaaa
Tutaj nie chodzi tylko o ubranka, ale tez wciskanie na sile rzeczy, ktore nie sa w moim guscie. Bratowa uparla sie, ze mam kupic posciel zielona w kolorowe kaczki dla corci, bo byla w promocji :o Oczywiscie byla oburzona, ze ja upatrzylam sobie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja rozumiem autorkę. Bo u mnie było to samo. I jeszcze trochę obraza, że odmawiam. Wzięłam trochę ubranek itp od szwagierki. Ale wielkie zdziwienie , że nie chcę wszystkiego. Ale powiedziałam wprost, że chcę dla małej większość kupić sama bo to dla mnie wielka przyjemność i to ja decyduję co będzie nosić. To samo było z leżaczkiem itp. Czemu nie chcę od nich. A nikt nie pomyśli, że może mam inny gust itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z resztą
To prawda co piszą wyżej, zmienisz zdanie :) Ale szczerze mówiąc ja też chciałam od kogoś tylko nowe rzeczy. Mogłam sobie kupić sama uzywane dla mojego dziecka, ale denerwowało mnie to że ktoś mi dawał już używane. Szczególnie teściowa coś mi przynosiła po kimś i to mnie bardzo irytowało, bo to tak jakbym sama nie mogła decydować. Jak ja kupowałam używane to było ok, jak ona to mnie szlag trafiał. Ale to dlatego że nie lubię teściowej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeemily u mnie bylo identycznie. A jak wyrośnie z tych brzydkich ,poplamionych ubranek to poslużą jeszcze do umycia okna czy pościerania kurzy i do kosza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się z dziewczynami
jmohja córka ma 15 miesięcy i do tej pory dostaje ciuszki dla niej po kuzynkach, nawet m0opja ciocia zostawia mi już po swojej 4,5letniej córce te lepsze ciuszki i mi to pasuję, dziewczyny mają racje połowa rzeczy się nie dopiera i to nie tylko te marchewkowe papki ale nawet później jak dziecko samo je albo bawi się w piaskownicy to kilka razy trzeba przebierać i wtedy bardzo przydają sie używane ciuszki,ja też oczywiście kupuję nowe,takie jak mi sie podobają ale zakładam je na spacer,na wyjazd itp a w domu i na podwórku w używanych i niestety fakt że nieraz mi sie te wszystkie ciuszki w szafkach nie mieszcza ale wolę mieć więcej niz miałabym ciagle nowe kupować bo wszystko w plamach. A ja jeszcze oddaje te wszystkie ciuszki mijej kolezance zyli już 3 a czasami 4 dziecko z nich korzysta i jak dla mnie nie ma w tym nic złego:) Ale jeżeli ty chcesz nowe kupować to cała reszta powinna to uszanować,bo to twoja sprawa,tak jak ktoś pisał,powiedz,ze już tyle dostałaś,że nie masz miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninccciaaa
Dziewczyny pewnie macie racje z tym, ze po pewnym czasie dziecko zaczyna sie bardzo brudzic i wtedy rzeczywiscie przydaja sie jakies gorsze ciuszki, ale przez pierwsze miesiace chcialabym nowe ubranka, pozniej moze zmienie zdanie :) BArdziej chodzi mi o takie wciskanie rzeczy a pozniej obraza jesli czegos nie chce i docinki, ze nie wiem ile dziecko kosztuje itd. Niektore kobiety pewnie maja sentyment do rzeczy po swoich dzieciach i chcialby, zeby jeszcze komus posluzyly itd. A ja mam taka frajde z wybierania tych wszystkich akcesoriow, ogladania, kupowania :) I lubie miec rzeczy, ktore mi sie podobaja, ktore sa w moim stylu i sama je wybralam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pije_czwarta_kawe
Pierwsze ciuszki mozesz smialo kupowac nowe, nie zniszczy ;) A co do sprzetow - nie maja racji obrazajac sie na ciebie. Mow prawde ze nie chcesz, bo chcesz kupic nowe takie jak ci sie podoba i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowamama25
Ja jestem dopiero w 9 tyg Ale już dawno zaznaczyłam że bez mojej zgody niczego nie przyjmuję zarówna starego jak i nowego! Wszyscy mieli focha a ja mam ich w dupie. Nie będą mi zagracali mieszkania. Moja siostra nie miała szansy nic sobie kupić dosłownie nic bo o wszystko zadbała teściowa....uważam że pierwsze zakupy jak najbardziej należą sie rodzicom a nie członkom rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam się z resztą
nowamama25 kadego cieszy kupowanie ubranek dziecięcych, a rodziców tym bardziej. Ale jakbyś mi zaznaczyła, że bez Twojej zgody mam nic nie kupować to też miałabym Cię w dupie, tak jak Ty np. mnie :) Ode mnie nic byś nie uraczyła. Nie lubię takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowamama25
gdybym dała wolną rękę miałabym już pewnie z 5 worów ubranek, leżaczek, 2 foteliki , krzesełko do karmienia, rowerek, chodzik i inne duperele które do tej pory mi wciskano?? Jak ktoś taki chętny moge mu to załatwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielki problem, przyjmujesz ubranka za wózek i łóżeczko dziękujesz bo po pierwsze wózek to Tobie musi się dobrze prowadzić i wypatrzyłaś już odpowiedni a łóżeczko chcesz dopasować do wystroju pokoju czy tam wnętrza.. ubranka potem możesz oddać do MOPSu albo wywalić na śmietnik jak tak bardzo ich nie chcesz, ale po co robić przykrość komuś i nie przyjmować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się zgdzam ze zmienisz
zdanie, na początku każdemu się wydaje że go na wszystko stać, a potem się zaczyna i okazuje się, że oszczędności nigdy za dużo.... ... ale o tym, to raczej każdy musi się na własnej skórze przekonać, jeszcze nie spotkałam takiej która by tego przy pierwszym dziecku nie przechodziła.... dlatego nie wiem o co Twoje znajome się obrażają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym tylko pozazdrościć tym co tak dostają, ja nie dostanę nic bo od męża strony to nikt jeszcze nie ma małych dzieci a od mojej strony cała rodzinka bardzo daleko to nie będę się przecież dopytywać czy mają coś na "oddanie" jak i tak nie pojadę.. i jak widzę takie teksty, że ja nic nie chcę bo chcę nowe to po prostu przykro, bo taka jeszcze narzeka, nikt Ci nie każe potem tego zakładać ale robić komuś przykrość z takiego powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo rodzę!!!
Sama wzięłam wszystko po znajomych i rodzinie (siostra ma malutkiego synka więc widzę, że szkoda kasy na coś co się założy dwa razy albo wcale, choć też mnie stać), ale doskonale rozumiem autorkę. Ma prawo chcieć co jej się podoba - miło, że ktoś chce coś podarować, ale powinien zrozumieć również odmowę. Moja koleżanka ma inny problem - ma znajomą, która oddałaby jej wszystko po swoich dzieciach (a przydałoby się, bo nie za bardzo ma kasę), ale mąż tamtej oddaje wszystko swojej kuzynce, która chętnie bierze, ale wszystko wynosi do piwnicy, bo i tak kupuje nowe. Tylko po co bierze jak to by się przydało komuś innemu? Trzeba umieć odmawiać i szanować decyzje innych. I tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko to nie Twoja zabawka
ani własność nowamama25! "Ja jestem dopiero w 9 tyg Ale już dawno zaznaczyłam że bez mojej zgody niczego nie przyjmuję zarówna starego jak i nowego!" rodzina chciał kupić coś dziecku a nie tobie, nie ogarniasz? :O dziecko będzie osobnym CZŁOWIEKIEM, a nie elementem wystroju twojego mieszkanka .... czyiś wnuczkiem, siostrzeńcem, kuzynem, w przyszłości będzie miało swoje zdanie, plany, upodobnia - być może całkiem inne niż sobie planujesz- zacznij się przyzwyczajać do tej myśli, bo będziecie wszyscy mieć przechlapane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
ja dostałam dużo używanych i super, cieszyłam się ale... np. bratowa męża zaznaczyła, że ubranka do zwrotu bo potem będą dla dziecka jej siostry... więc możecie sobie wyobrazić jak z tony ubranek muszę pamiętać które są od niej żeby potem oddać i jeszcze jak coś się poplami to potem mam wyrzuty sumienia że zniszczyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
A ja rozumiem autorkę. Skoro ktoś chce pomóc, to niech proponuje to, czego rodzice jeszcze nie mają, a nie robi sobie porządki w szafie. Albo niech rzuci kasą, jak mama chce sama kupić. Mnie teściowa na siłę chciała kupować ubranka (nowe), mimo że samej już dawno udało mi się skompletować wyprawkę (używaną). Jak mąż jej powiedział, że mamy nadmiar ubranek, to się obraziła. A gdyby faktycznie chciała pomóc, to mogła dać nam te pieniądze, żebyśmy kupili sobie to, co potrzebujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko fajnie. Tylko czemu mam być uszczęśliwiana na siłę? Jak ktoś chce pomóc super, ale niech się nie obraża jak ktoś odmawia. Bo to nie jest obowiązek przyjmować coś do kogoś, nawet jak jest dawane w dobrej wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, że chcesz mieć nowe rzeczy - Twoje prawo i nikt nie powinien się obrażać. jednak nie rozumiem zupełnie pretensji osób, które są niezadowolone, że ktoś kupił coś NOWEGO dla ich dziecka. dla Was to ogromna przyjemność kupić coś maluszkowi ale pomyśle o tym, że dla przyszłej babci czy cioci to też ogromna radość i przyjemność kupić coś dla wnuka czy siostrzeńca. poza tym tak się utarło, że idąc w gości do noworodka coś się przynosi więc chyba nie oczekujecie że wszyscy będą wcześniej konsultować z Wami co kupić, w jakim kolorze, fasonie i jakiej firmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doris2030
ja również rozumiem autorkę. Sama też kupuję nowe rzeczy dla dziecka i szczerze mam w nosie jak je zniszczy poplami czy pobrudzi. To że dziecko niszczy rzeczy nie znaczy że mam brać ubrania po którymś dziecku lub ubierać je w szmateksie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szyszunia346
Witam, to i ja parę słów wtrącę. Ja nie mam akurat znajomych, którzy mają dzieci. Bo tak się złożyło, że w swoim gronie jestem pierwsza. Na szczęście są to ludzie, którzy od razu zapowiedzieli, że ja mam dać im namiary na to co potrzebuję, a oni kupią, bo wiedzą, jak to jest. Mam jedną koleżankę, która jest przeszczęśliwa z mojej ciąży i czasem mnie denerwuje. Najpierw nie umiałam jej odmówić, ale uznałam, że trzeba wprost, najwyżej się obrazi... Ona od razu pobiegła do Lumpka... Ja sama mogę sobie pójść kupić, bo wybieram to, co mi potrzebne i coś co nie zniszczone, a ona bierze jak leci, bo tanio. Podziękowałam, bo to szmaty do podłóg były. Później zadzwoniła, że kupiła nosidełko w promocji za jedyne 30 zł... podziękowałam, bo chcemy z mężem kupić coś porządnego i bezpiecznego dla dziecka. To wymyśliła, że na urodziny kupi mi odciągacz do pokarmu... Przestałam już odbierać od niej telefony. Ludzie czasem swoim zaangażowaniem potrafią uprzykrzyć innym życie. Z teściową inna sprawa. Jesteśmy bardzo skłócone, ale jak dowiedziała się o dziecku, to poinformowała mnie, że kupi mu odpowiednie ubranka i do chrztu i mam nawet nie kupować... Grzecznie zaproponowałam, że może wspólnie się wybierzemy na zakupy i poszukamy czegoś co się nam obu podoba. To obraziła się i wyklęła mnie zupełnie. Przestałam istnieć dla niej. Powiedziała, że pluję na jej rękę... Rozpisałam się dość, ale takie zachowania są powszechne i my musimy być asertywne. Odmawiać, nie urażając nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablbalablbalblbalbalablablab
Ja też chciałam wszystko nowe, ale szwagierka mi wcisnęła z 10 toreb ciuszków, wózek, wanienkę, łóżeczko, pościel i przewijak. Wszystko wrzuciłam do piwnicy, bo kupiliśmy nowe. Po prostu chciałam miec swoje i tyle. Ciuszki też, dziecko dopiero zaczyna papki jesc po 4 msc, później już wyciągnęłam te ciuszki i korzystam, resztę pooddawałam, po moim dziecku już też oprócz łóżeczka, bo jeszcze nam służy (mały ma prawie roczek). Po prostu na początku chciałam miec wszystko nowe, miec frajdę z kupowania i w ogóle. :) Teraz ciuszki oddaje koleżance, albo kuzynce a sama przyjmuję od koleżanki np i kupuję też nowe, to nie chodzi o to, że ma byc nowe i już, na początek chciałam tak po prostu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo wam hormony biją na dekie
l albo jakieś popierdzielone rodziny i znajomych macie. Owszem dostałam kilka ciuszków, zabawek przy pierwszych wizytach, o grubsze rzeczy typu łóżeczko to zawsze były tylko pytania "czy potrzebuję, czy już mam itp", nikt mnie do niczego nie przymuszał ani się nie obrażał - tak jak wy tu opisujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci sie nie dziwie ja tez
nie cierpialam miec rzeczy dla dzieci po kims! mam syna i corke i oboje od poczatku mieli swoje rzeczy, a nie jakies sprane szmaty po innych. Nawet corcia (ktora jest mlodsza) miala moze ze 2 body po synku (tylko dlatego, ze syn ich nie nosil, bo urodzil sie wiekszy od niej). Dlatego mowcie sobie co chcecie, ale ja tez naleze do matek, ktora lubi jak dziecko jest ladnie, gustownie i po kolor ubrane w porzadne ciuchy czy to do piaskownicy czy na imieniy do cioci :) takie moje male zboczenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×