Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Brunetka29:)

Ciagle czekam na zareczyny,nie naciskam nie mowie nic na ten temat,on tez....hmm

Polecane posty

fiku - nie jestem pewna czy oczekujesz ode mnie wypisania sytuacji kiedy moja miłość i oddanie zostały wystawione na próbę czy piszesz tak tylko po to, żeby sobie popisać. Listy ci nie napiszę, o tym możesz zapomnieć (chociaż coś mi się widzi, że bardzo cię ona interesuje), a mój facet nie jest jedyną osobą którą kocham bezwarunkowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku po prostu każdy ma prawo myśleć i robić po swojemu. Moorland jest szczęśliwa tak jak żyje i nikomu nic do tego. Co do miłości bezwarunkowej to tak do końca ja sama też w nia nie wierzę. Przecież kochamy kogoś właśnie dlatego, że jest taki i taki i taki itp itd....nie kochamy wszystkich ludzi na świecie. Ba! Ja osobiście większości nawet nie lubię;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiku - trochę wyolbrzymiasz. Czyżbyś wcisnęła się koło mojego forumowego stalkera pod moim łóżkiem, że tak doskonale wiesz jak wygląda moje życie i masz taką 100% pewność, że tylko o swoją dupę się martwię? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku - a komu ja mówię jak żyć? Za każdym razem kiedy porwę się na jakąś radę dodaję "moim zdaniem". Poza tym z twojej strony to nie krytyka, a atak. Jeszcze jak narwany 4latek próbujesz innych prosić, żeby poparli twoje zdanie, jakby to była w tej chwili najważniejsza sprawa na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku, nie masz prawa oceniać innych ludzi, jeszcze z taką pewnością, ze ty wiesz najlepiej co oni do siebie czują, i jakie znaczenie ma dla nich ślub. Nie jesteś w skórze Moorland. Nie zachowuj się dziecinnie. Trochę tolerancji. Jak do tej pory to była normalna dyskusja, teraz robi się pyskówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ja twój model krytykuje? Ile razy napisałam, że rozumiem ludzi, dla których religia i sakramenty są ważne, że w żaden sposób tego nie umniejszam. Tylko sama mam inne podejście. Na tym polega dyskusja, każdy opisuje swoje zdanie, podaje argumenty, ale nie ma na celu wepchnięcia ich komuś do gardła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku - ty chyba za bardzo przywykłaś do tego forum. Kiedy piszą z ironią to piszę, ale to nie w takim tematach gdzie toczy się całkiem przyjemna i ciekawa dyskusja. Nie mierz wszystkich swoją miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bxc - wiesz co...wydaje mi się, że to nie jest ogólnoświatowe parcie na ślub tylko my się starzejemy i mamy takie wrażenie. :P" "przykra prawda jest taka, że ślub to najbardziej przydaje się przy rozstaniu jeżeli przez lata nazbierało się trochę wspólnych rzeczy do podziału " i ciągle powielający się jeden argument (od strony 5 do ostatniej: "trzeba wpierw zarobić" "trzeba sie wpierw dorobic"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odróżniasz ironię od żartu? Chyba jako jedyna poczułaś się tym żartem o starzeniu urażona (nota bene skierowanym również na mnie samą, a nie na ludzi którzy biorą śluby) Drugi cytat - tak, moim zdaniem ślub ma największą wartość wiążącą kiedy ludzie się rozstają. Sam w sobie niczego nie zapewnia. I tak, pieniądze są mi potrzebne, żeby wziąć ślub. Kocham za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiku, weź odpuść. ja też lubię się czasem ponapierdalać na kafe dla rozrywki, ale ty już przesadzasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wy tu gadu gadu, a autorce nadal nikt się nie oświadczył. a wy tak obojętnie obok ludzkiego dramatu przchodzicie!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiku - cały numer polega na tym, że to nie ja spłycam. Która z nas potrzebuje papierka, żeby uwierzyć w miłość? Ja czy ty? Poza tym stwierdziłaś, że skoro jestem niewierząca, to mój ślub i tak nic nie znaczy. Do tego zaatakowałaś nie tylko mnie, ale i mojego faceta, zarzucając nam, że się wcale nie kochamy. Związek to coś więcej niż obietnice, gdziekolwiek się ich nie składa. Więc skoro mowa o spłycaniu...to nie rób tego, a na pewno mnie tego nie wciskaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co fiku dla mnie deklaracja "nigdy cię nie zostawię" była tak samo ważna kiedy powiedział mi to na ucho, jak byliśmy sami. Tym bardziej, że potem słowa dotrzymał jak było naprawdę źle :) To nie ja potrzebuję podpisu i zaplecza żeby uwierzyć, że ktoś mnie kocha. Poza tym twój tekst o związku opartym na seksie był poniżej poziomu jakiejkolwiek kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też słyszałam parę razy nic nie warte deklaracje - ludzie składają te też przed ołtarzem. Mnie facet nie raz udowodnił, że nie rzuca słów na wiatr i kiedy mówi, że kocha i będzie zawsze to taki ma zamiar. To nie kwestia szczęścia, a związku z osobą której możesz bezgranicznie ufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wolałabym nie być z osobą chorą psychicznie :) Poza tym łapiesz za słówka, myślisz, że my kiedykolwiek ukrywaliśmy związek? Że "swiat" nie wiedział? Numer polega na tym, że świata to nie obchodzi, więc można sobie odpuścić opisy na facebuczku. Teraz znikam, a tobie fiku szczerze życzę, żeby ktoś cię kiedyś tak pokochał, może liźniesz trochę praktyki z tego jak wygląda długi, stabilny związek i przestaniesz się rzucać jak pinczerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małżeństwo to nie bajka
a ślub to nie jest żadna magiczna zmiana. To jest dzień, w którym ogłaszamy oficjalnie (prawnie czy religijnie), że jesteśmy ze sobą związani. Związek to proces, do małżeństwa też trzeba się przygotować (stąd właśnie mieszkanie razem przed ślubem czy w przypadku ludzi wierzących też nauki kościelne). I jeżeli ktoś do tego podchodzi, że miłość wszystko rozwiąże to się grubo myli. To jest bardzo dużo pracy. I trzeba się bardzo dużo nauczyć, żeby potem nie było rozczarowań. (i takie drobiazgi jak wiecznie podniesiona klapa, czy comiesięczny PMS są też rzeczami, z którymi trzeba się uporać, bo z takich drobiazgów to się właśnie to życie małżeńskie też składa - nie ma co się oszukiwać) Dzień po ślubie jest takim samym dniem jak każdy inny, twój mąż/żona to ta sama osoba co dwa dni wcześniej - i wasz związek też się magicznie nie zmieni! Ślub może być rzeczywiście bardzo ważnym momentem, ale nie rozwiązuje żadnych problemów ani tez nie gwarantuje, że od tej chwili wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Jeżeli ktoś jest wierzący no to oczywiście dochodzi kwestia sakramentu - ale czy dzień po bierzmowaniu jesteśmy rzeczywiście kimś innym? To samo tyczy się małżeństwa. Moorland z tego co napisała, jest bardzo rozsądną osobą i żyjącą w szczęśliwym związku, którego ślub będzie tylko kolejnym potwierdzeniem. I jakoś nie widzę tego zeszmatławienia ślubu i sprowadzenia związku do wygody - tylko dużą odpowiedzialność za siebie i drugą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku miku, sorry, ale zachowujesz się jakbyś miała 15 lat i żadnego związku za sobą. Masz strasznie dziecinne, naiwne podejście do związków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku - byłoby zajebiście, gdyby nie trzeba było się martwić o pieniądze i żyć swoją miłością. Może tobie to wystarczy, ale mój landlord nie przyjmuje ogromu moich uczuć względem mojego faceta jako formę czynszu. Ups. Poza tym mam dziwne wrażenie, że Tobie bardziej zależy żeby cały świat wiedział jak bardzo się kochacie. Ślub ma być dla was czy dla świadków? Gdzie jest różnica między robieniem szopki i pokazywaniem, że partner cię kocha bo coś ci obiecał na ślubie, a chęcią wstawiania fotek na fejsbuka? Związek to przede wszystkim życie dzielone z drugą osobą, jeżeli jest udany nie trzeba wystawiać świadectwa całemu światu i pisać o tym na kominie - szczęście i tak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×