przyszła partnerka a sprawa rozwodowa

sytuacji bo wtedy to jest oczywiste

to jeśli nie ma to destruktywnego działania na dziecko, to jak najbardziej chyba należy się zgodzić ale dalej jestem na bank przekonana, że nie na 2 domy, bo to chore i szkoda dziecka

cześć muszę wracać do obowiazków, spokojnego dnia

do tego poziomu, że jak dziecko zorientuje się, że jego pokój jest w innym miejscu to mu się świat zawali

Nie zrozumiałeś i tyle to nie chodzi o to, że jest miejsce przygotowane do nocowania dla dziecka w domu tej drugiej osoby, ale o to, że staje się to nagminne i dziecko zaczyna się gubić, gdzie właściwie jest jego miejsce Takie coś, o czym mówisz, możesz zaproponować 17-latkowi, a nie małemu dziecku, które musi mieć stałe punkty dnia oraz stałe miejsce pobytu - Wieczorem zajrzę, jak mi się uda znaleźć czas pa

są jego rodzice

to nakaż rodzicom, żeby mieszkali razem także i po rozwodzie

z inych powodów, ale się to zdarza tylko, że nie chodzi o dobro dziecka z resztą nigdy o to nie chodzi po za ekstremalnymi przypadkami

sąd zawsze kieruje się dobrem dziecka

na siebie odpowiedzialności, wyrzeczeń i zobowiązań dlaczego z rozwodami miałoby być inaczej a jest....rozwód oznacza powrót do sielanki ( wielu przypadkach) szkoda, że wtedy nie mysli się o wszystkich

kiedyś jakaś kobieta tutaj opisywała, że były mąż przyprowadził na komunię jej dziecka, swoją następną kobietę z którą był a która była w ciąży pod kościół tam gdzie się odbywała msza, a po mszy chciał z nią podejść do dziecka i ją dziecku przedstawić - nie wiem na co liczył, może na to, że zostaną oboje zaproszeni na poczęstunek rodzinny po komunii?

w zaawansowanej ciąży* oczywiście rzecz jasna - żeby nikt nie miał wątpliwości - było podobno widać i to baaardzo

ze zwiazek miedzy dwojgiem ludzi nie jest bialy i czarny tylko sa rozne odcienie szarosci. Autorko nie zazdroszcze sytuacji a twoj facet niech wynajmie dobrego adwokata i to nie pierwszego lepszego tylko takiego co ma prawo w glowie a nie czyta prawa z kodeksu. To ze ona zwala wine na niego nieczego nie dowodzi,nie dowodzi ze jest zlym ojcem tylko nie chce z nia juz byc i tyle,

Autorko. Poprosiłaś w pierwszym poście, żeby na ciebie nie pluć. I tak sobie siedze i myśle - jak tu nie pluć na takie coś? I JUŻ WIEM. Na ciebie szkoda śliny.

bo już ci się na mózg rzuciło :o