Dlaczego niektóre kobiety są starymi pannami i czy duzo na tym tracą?

Jak myslicie?

sądzisz, że to strata nie babrać się w czyichś śmierdzących skarpetkach?

Właśnie mam takie same zdanie co Ty, ale ciekawa jestem stanowiska innych w tej sprawie

ja od zawsze chcialam byc sama, zrobic sobie dziecko ale faceta nigdy !! Dopielam swgo , mam piekna coreczke i chlopa mi nie rtzeba:)

Moze nie mialy szczescia w milosci, albo nie chcialy wyjsc za maz. Pewnie kazda sytuacja jest inna. A czy na tym traca, to zalezy jakie zycie lubia. Jesli chcialyby miec rodzine, to traca, ale jesli nie, to chyba im tak dobrze.

wiele z nich ma wrodzony wstręt do facetów

zscsvf - szkoda tylko dziecka, ze nie mieszka z obojgiem rodzicow.

Najlepiej zyc na wlasny rachunek czuc sie samodzielna nie byc na niczyim utrzymaniu :) bycie samej ma duzo zalet poprostu:)

zscsvf mam zamiar tak samo zrobić :p po co mam się całe życie z jakimś użerać, a dziecko też sobie zrobie, jak będę bardziej stabilna finansowo :)

Chyba w tych czasach lepiej byc kochanka niz zoną ewentualnie ekluzywna dziwka

chyba ,ze sie bogato wyjdzie za maz bez rozdzielnosci majatkowej to inna sprawa

Ja też jestem sama i nie chcę żeby to brzmiało jako usprawiedliwienie nieudanego życia czy coś ale naprawdę jest mi z tym dobrze, a faceta nigdy mieć nie chciałam. Zresztą dziecka też nie.

Mam 27 lat, nie mam faceta, zawsze byłam silną osobą, a teraz wyć mi się chce. Nie mam bliskiej osoby, wszyscy w związkach, a ja bez celu w życiu. Każdy dzień wygląda tak samo.

faceta, mam z kim na rower pojechać, gadać wieczorami, w ogóle fajnie jest się do kogoś móc odezwać bliskiego, fajnie jest mieć na kogo liczyć.... a skarpety i gacie pierze pralka :P

Mam juz zwiazek jeden dlugi za soba.. I sprawił ten zwiazek ze mam dość zwiazkow.. Zrozumiałam ze samej jest najlepiej.. Poprostu zrobie wszystko zeby mniec dobra prace , byc samodzielna i tyle mi do szczescia potrzeba:)

No właśnie też sie zastanawiam i stąd te pytanie: samotne kobietki nie jest wam zbyt 'samotnie"??? Ja nie narzekam, wykonuję taki zawód że ciągle jestem w rozjazdach. Zawsze stawiałam na karierę i teraz praca i satysfakcja którą wraz z soba niesie jakoś pozwlają urozmaicać to życie.

moim zdaniem trzeba troche lubić samotność. Wielokrotnie słyszałam jak to fajnie nie mieć obowiązków rodzinnych, ale wiem,że te same kobiety, które w pewnych momentach mi zazdroszczą byłyby bardzo nieszczęśliwe gdyby zostały same

z facetami zawsze są jakieś problemy :D samej też jest fajnie :) ja czuję się sama bardzo dobrze :) pewnie zaraz znajdą się tacy, którzy będą się wypowiadać, że wcale nie :p

Ja zawsze lubiłam samotność, spotykałam się ze znajomymi, owszem, ale czasu dla siebie poświęcałam dużo. Ale to było jak byłam młoda - człowiek nie myślał tyle o przyszłości, a i facetów wielu było samych. Teraz po prostu obudziłam się "z ręką w nocniku" chyba...

Laikonia, a można wiedzieć ile masz lat? wiem, że może nie wypada o to pytać ale ja sama mam 36 i kurcze serio dobrze mi samotnej

laikonia - jesli chcesz to znajdziesz :) a jeśli zostaniesz sama masz mniejsze szanse na bycie nieszczęśliwą

Mam 27 lat. Nie widzę problemu w odpowiadaniu na to pytanie (: "Jak chcesz to znajdziesz" - jak by to takie proste było, to już bym miała...

ja nie mówie ,że to jest proste. Ful ludzi szuka latami :)

No ja już też szukam latami niestety. Mam już prawie 30 lat, widząc po koleżankach, to tak do 35 lat jeszcze kobiety są bardzo atrakcyjne, a później to już nie ma na co liczyć.

No to fakt ze ful ludzi szuka latami, ale po 30-tce trudniej jest znaleźć drugą połówkę :)

ja mam jak Camille :-) mam 30 lat. jestem sama od 7 i uważam, zę moje życie jest cudowne, wspaniałe, niczego mi nie brakuje, a już na pewno nie faceta :-P radzę sobie bardzo dobvzre, praca niesamowicie urozmaica mi życie i nie jest tylko pracą , jest czymś w co wkłądam całe swoje serce i swój czas i dlatego moi pacjenci sa zawsze zadowoleni i ich dobra energia wzbogaca mnie :-D

Ja mam 28. Jest mi dobrze samej, bo zawsze bylam typem samotnika, dluzsze przebywanie z kims mnie meczylo. Zawsze mialam z kim pogadac, wyjsc na miasto, pojsc na rower, wyjechac na wakacje. Byly kolezanki, byli kumple. Teraz sie wykruszaja, wakacje kazdy spedza ze swoja polowka, nie mozna isc na rower z kumplem bo dziewczyna/zona zazdrosna (rozumiem, tez bym byla). Jednym slowem robi sie gorzej, ale nadal nie zaluje swojej decyzji i nie chcialabym sie zwiazac. Bardziej brakuje mi wolnego kumpla z ktorym mozna spedzic milo czas (i nie mam na mysli lozka).

Nefretete28_ a jak w końcu zostaniesz całkiem sama to co wtedy? Nie przeraża Cię to?

Nigdy nie chciałabym być sama. Ciesze się ,że mam męża. Wcale nie babram się w jego brudnych skarpetkach. Małżeństwo wcale nie odebrało mi niezależności. Dodatkowo wzmocniło pewność siebie i dało gwarancję,że mam w zyciu osobę, która mnie wspiera, kocha, szanuje.

A poza tym spelniam sie jako czlowiek, lubie swoje zycie, nie musze sie zamartwiac czy facet mnie zdradza, nie musze byc o nikogo zazdrosna, czuje sie atrakcyjna i oby jak najdluzej :)