DLACZEGO LUDZIE NIC NIE ROBIA Z TYM ZE PRODUCENCI KOSMETYKOW NASZ TRUJA?

no i brawo dla pani wyżej :)

łeee to mnie to nie dotyczy... od dawna nie używam kupowanych kremów i od lat nie wierzę w żadne triki producentów, a na reklamy reaguję proporcjonalnie odwrotnie , czyli to, co jets rekalmowane na pewno nigdy nie znajdzi esię u mnei w domu, bo to z reguły największy szit, bo producenci sa nastawieni tylko na zysk i mają w dupie drowie innych ludzi

o tak, maść z witaminą A na wazelinie będzie super :D

na problemy wlochato-pazuro-skorne preparat za 15 zl w aptece miedz z cynkiem

ferdynand, nie rozumiesz tematu, wynocha mi stad :P

wazelina to tez pochodna ropy naftowej :)

ale żeby w domu ukręcić to trzeba mieć półproduktry, jeśli chodzi np. o podkład to bez pigmentów mineralnych się obejdzie... ...cera cerą, ale w pewnych sytuacjach kobieta bez makijażu źle wygląda (nie mówie tu o nastolatkach)

jestem zdania że im większe problemy skórne tym bardziej powinno się omijać szerokim łukiem pólki sklepowe z kosmetykami. Ja przez całe lata miałam problem z czerownymi policzkami, pojawił sie trądzik różowaty, skóre miałam wiecznie suchą, az skóra płatami schodziła mi z twarzy. Fluid na takiej skórze wygląda fatalnie, skóa szczypała i piekła chociaż wydawałam majątek na przeróżne kremy i specyfiki (avene, LRP i inne). Az w końcu rzuciłam to wszystko w cholere i przerzuciłam się na naturę i moja skóra nigdy nie była tak mięciutka i nawilżona, a ma juz 30 lat ;-) mozna powiedziec nawet, ze młodnieję :-D

u mnie akurat jest gliceryna :-D często tez mieszam zwykłą oliwę z oliwek z płynną wit.A albo D3 (bardziej się klei)

ja lubię mieszać olej jojoba z kwasem hialuronowym....

no to zwracam honor :D o tym wlasnie mowie, tez szlam do apteki i prosilam o cokolwiek na moja skore, nie patrzac na cene, co by mi pomoglo. i potwierdzam, ze odkad sie przerzucilam na naturalna pielegnacje, to jest du zo lepiej ze skora wszedzie.

autorka, to się jednak zna na temacie hehehehehe...........PARAFINY od lat się w kremach nie stosuje i zapraszam do pierwszej lepszej drogeri aby naocznie się o tym przekonać ..... Parafinę używa sie tylko w gabinetach kosmetycznych ...a w kremach jest GLICERYNA ..... która ma wlaściwości silnie nawilżające .... wiec z autorki taki znawca jak z koziej dupy trąbka

kotka zapraszam w takim razie do pierwszej z brzegu drogerii :) zapewniam ze w pierwszym z brzegu kremie/balsamie znajdziesz parafine/olej mineralny na pierwszym badz drugim miejscu w skladzie :)

Inteligentni nie trują się Zamiast chemicznych balsamów , którymi dziewczyny pokrywają 100% swojej powierzchni ciała i wklepuja tą chemię , ktora póżniej się wchlania do organizmu , ja używam , oliwy z oliwek lub z pestek winogron pod prysznicem. Kremów nie używam . Peelingów robię z kawy mielonej i oliwy z oliwek+ mydło naturalne . Szampon używam z mydlnica lekarskiej , fantastycznie zmiękcza włosy . Mydla naturalne . Niestety używam tusz do rzęs (do pracy), ale kupuje hipoalergiczny dla soczewkowcow . Nie używam makeupow ( nie potrzebuje ), dzięki czemu mam nawilżoną i miękką buzię , bez pryszczy . Nie używam szminek . Kiedyś ktos wyliczyl , ze kobieta zjada 1,5 kg szminki rocznie . Przecież to sama chemia . Świetnie usta nawilza oliwa lekko podgrzana . Staram się używać ekologicznych antyperspirantow , niestety w lato nie sprawdzają się i używam z tym okropnym aluminium , inaczej bym śmierdziała. Kremy do stop, rąk , biustu , na celulit dla mnie nie istnieją . Z żywnością jest jeszcze gorzej .

Oczywiście, ze WSZĘDZIE jest parraffinum liquidum

masz, dwa pierwsze z brzegu produkty topowego koncernu :D http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=9640 drugie miejsce http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=396 co prawda nie drugie ani pierwsze, ale co z tego jak na 3 miejscu w skladzie masz silikony ktore na skore dzialaja dosc podobnie, czyli tworza okluzje pod ktora skora sie dusi?

była kotka przeczytaj sobie sklad pierwszego lepszego kremu i sorry ale skoro parafinum liquidum czy jakos tam to nie jest parafina czy jej pochodna to super. oczywiscie ze nie jestem super znawcą ale wystarczy mi mojej widzy by wiedziec ze parafina w kosmetykach pod jakakowliek postacia nie przynosi zadnych korzysci skorze.

Niestety używam tusz do rzęs (do pracy), ale kupuje hipoalergiczny dla soczewkowcow . ja tez taki kupuję i tez tylko ze względu na pracę, w weekendy nie stosuję. Ja mam LRP Respectissime, jest trochę drogi, ale dla mnie idealny i starcza na długo

oczywiście że Mineral oil, Petrolatum, Paraffin Oil, Paraffinum liquidum jest używana od lat w kremach, jak ktoś ma suchą skórę, to nawet jest ok.... chodzi tylko o ceny i info .... ... to jest tani składnik a producenci liczą sobie jak za zboże! albo dodają ja do kosmetyków, które reklamują jak nie zapychające - to jest zwykłe oszustwo wtedy moim zdaniem... a takie postępowanie jest powszechne! nawet słynny krem niwea - kiedyś był robiony z euceryny i dlatego miał taką świetna opinie, przeczytajcie sobie jego skład dzisiaj! .... ale ludzie dalej wierzą, że to ten sam naturalny specyfik.

no moja prababcia miala tylko jeden krem az do smierci- wlasnie nivea i sobie tak chwalila ze zaden inny tylko ten. a ja nie moge nawet na twarz uzyc nivea bo momentalnie dostaje zaskórnikow... bez sensu.. ja nie wiem ale producenci powinni wiedziec ze jakość sie zawsze wybroni i mieliby zawsze klientow a tak coraz wiecej ludzi odchodzi od nivea bo sie popsula jakosc.. gdzie tu logika?

nadal mozna kupić kremy robione na eucerynie czy lanolinie np. martina gebhardt .... ale nie kosztują tyle co dzisiejsza nivea, no i strasznie szybko się psują ;)

"oczywiście że Mineral oil, Petrolatum, Paraffin Oil, Paraffinum liquidum jest używana od lat w kremach, jak ktoś ma suchą skórę, to nawet jest ok" nawet nie wiesz jak bardzo jestes w błędzie :O im skora suchsza, tym bardziej musi wystrzegac sie parafiny, bo ona pogarsza ten stan!

zależy czego kto potrzebuje, parafina pomaga utrzymać wilgoć w skórze bo tworzy na niej warstwę nieprzepuszczalną, np moja mama smaruje się zwykłą wazeliną aby taki efekt otrzymać i jej zawsze wystarczało .... ale jak cena jest wazeliny w aptece a jaka garnirów itp ... a efekt ten sam :P

mi narazie nie zaszkodziła, a wręcz przeciwnie, więc nie bądź tak radykalna. Grunt, aby ograniczac chemię w ogóle w swoim życiu, wszystkiego nie da się nietstety wyrzucić

ja mowie na podstawie wlasnych doswiadczen. wiem, ze jesli w czyms jest wazelina, to bede miala zmasakrowana skore i tyle.

właśnie chodzi o wiedzę, co jak działa na skórę i wybranie tego co dobre dla na, a nie że "9 na 10 kobiet potwierdza coś tam" - to kupuję w ciemno :O ja nie jestem przeciw chemii... jetem przeciw wciskaniu mi kitu!

Wiem, ze watek załozony 2 lata temu, ale jak, wszedzie: pi******a pełno a konkretów zero. Jakieś strony? Jakieś , potwierdzone źródłami informacje? nie. ja tak myslę na podstawie czegoś i koniec. żałosne. zero przydatnych informacji. smutne, bo chciałam czegoś się dowiedzieć, a tylko straciłam czas.

Haha! Rozwalają mnie te wasze teorie, jak widać świeżo nawróceni "eko" maniacy są tak samo bezmyślni jak reszta zamiast wypośrodkować i korzystać ze wszystkiego.. Kobieta zjada 1,5 kg szminki rocznie? Zastanawiasz sie co powtarzasz, czy tak bezkrytycznie paplesz jak papuga? Uzywam szminki codziennie i tylko 2 kolorów Chanel jednego neutralnego i czerwieni i przez rok nie zuzyję do końca nawet swojego codziennego koloru, a czerwonej tylko trochę, a szminka ma 4 gramy!!!! No i ja nie wiem- może ty masz nawyk nieustannego lizania ust- ja tego nie robię, więc ja szminki nie jem, do ust moga się więc przedostać jakieś śladowe ilości, ułamek z tych 4 gramów na rok. żeby spozyć ten 1,5 kg, to by trzeba wsmarować w siebie z 15 kilo produktu!! Nawet jak doliczysz balsamy do ust- jeden carmex w sztyfcie starcza mi na 1,5-2 m-ca, to nadal są śladowe ilości. Do tego te produkty do ust nie są wcale toksyczne, masło kakaowe , wosk pszczeli itp, to naprawdę nie trucizna, nawet parafina cie nie zabije- mozna olej parafinowy normalnie spozywać na przeczyszczenie- przechodzi, to przez układ pokarmowy nie wchłaniając sie w najmniejszym procencie[dlatego babki na różnych dziwnych dietach, to nawet jedzą].. Sama nie uzywam parafiny w pielegnacji twarzy od lat 90-tych, bo wtedy odkryłam, że mnie zapycha, ale to nie znaczy, że szkodzi absolutnie każdemu. a tak BTW, to ropa naftowa nie jest wytworem czlowieka, powstała w sposób naturalny miliony lat temu, czyli też dar matki ziemi jakby nie patrzeć :D

"Perfumy czyli ropa i chlorek metylenu… Im piękniej pachną twoje perfumy, tym większa szansa na to, że składają się z chemicznych i toksycznych zarazem trucizn. Skład większości perfum i wód kolońskich, nie poprzestaje niestety na naturalnych przyprawach i olejkach eterycznych, jak sugerują niekiedy reklamy. Na liście składników bardzo często można znaleźć takie substancje, jak: formaldehyd toluen chlorek metylenu benzaldehyd ropa ftalany ftalany są bardzo często odpowiedzialne za zaburzenia endokrynologiczne. Te szkodliwe substancje największy wpływ mają na dzieci oraz rozwijający się płód. Dlatego też zaleca się, aby kobiety w ciąży całkowicie unikały stosowania syntetycznych perfum. Niestety zazwyczaj zakres produktów, w jakich występują perfumy (wszelkiego rodzaju zapachy i aromaty, na które składać się mogą wymienione wyżej składniki), obejmuje również odświeżacze powietrza, produkty czyszczące, kosmetyki, szampony, balsamy i co najsmutniejsze, bardzo często również kosmetyki dla dzieci. "SLS – rakotwórcza chemia w szamponach Większość z nas zdecydowanie lubi mocno pieniące się szampony. Zazwyczaj pięknie pachną i dają poczucie komfortu, ponieważ naiwnie sądzimy, że im więcej piany, tym lepszy efekt mycia. W rzeczywistości jednak, takie szampony tworzą jedynie złudzenie skuteczności. Przyczyną obfitej piany na naszej głowie jest kolejny, bardzo popularny i tani, związek chemiczny zwany w skrócie SLS (laurylosiarczan sodu). Jako bardzo tania substancja, jest również masowo wykorzystywany w detergentach do mycia podłóg, odtłuszczania silników oraz płynach dla myjni samochodowych. Na skórę natomiast działa drażniąco, wywołując uczucie swędzenia, pieczenia a niekiedy prowadzi nawet do wypadania włosów. Myjąc głowę nie jesteś nawet świadomy, że w rzeczywistości uszkadza on twoje włosy. Niestety, to nie efekt kosmetyczny jest tutaj największym problemem. Powagi sytuacji nadaje fakt, że SLS osadza się na skórze i w mieszkach włosowych. Nasz organizm nie jest w stanie sam pozbyć się tej chemicznej toksyny więc, pozostaje ona w tkankach skóry. Z biegiem czasu natomiast, substancja ta zaczyna przenikać do serca, wątroby, płuc i mózgu. Jak prawdziwa trucizna, stopniowo wyniszcza nasz organizm. Co gorsze, niektóre z szamponów siarczanowych (SLS), zawierają również substancje rakotwórcze. Nie trudno zgadnąć, że nawet ich śladowe ilości, odkładając się w organizmie przez wiele lat, mogą doprowadzić do tragedii. Najlepszym sposobem, aby uniknąć takiego zagrożenia, jest korzystanie wyłącznie z naturalnych, organicznych produktów i kosmetyków. Być może nie wszystkie będą tak mocno się pieniły i pachniały, jak te syntetyczne, ale używając ich na pewno nie będziemy musieli obawiać się o własne zdrowie. Aluminium w Twojej kosmetyczce ,bo z nim dezodoranty i antyperspiranty zawierają niewiarygodnie toksyczne substancje, które prowadzą do uszkodzeń systemu nerwowego. bardzo dobrze przenika przez skórę i zaczyna się gromadzić; naukowcy coraz częściej łączą jego występowanie w kosmetykach z rozwojem Alzheimer’a, ponieważ aluminium odkłada się w mózgu – jego złogi odkryto przy okazji wielu sekcji zwłok osób, które zmarły na tę chorobę; aluminium podrażnia również nasz układ immunologiczny oraz może uszkadzać układ rozrodczy Producenci past do zębów twierdzą, że triklosan jest pożyteczny, ponieważ pomaga chociażby zmniejszyć osadzanie się płytki nazębnej i zabija bakterie. Co więcej, pozwala firmom na stosowanie stwierdzenia na etykietach, że ich produkt „zabija 99,9% bakterii”. W rzeczywistości uszkadza dziąsła oraz może przyczynić się do owrzodzenia jamy ustnej, jak twierdzą niektórzy eksperci. http://www.naturalnews.com/022178_triclosan_toothpaste_products.html Toksyny i konserwanty – Twoje kosmetyki Czy wiesz, że obecność groźnych dla twojego zdrowia związków chemicznych w kosmetykach została doskonale już udokumentowana, a nadal toksyny te są używane do ich produkcji? OŁÓW Toksyna, o której większość z nas słyszała – i jest świadoma zagrożenia z jej strony – może występować w szminkach. Kobiety, które używają tego kosmetyku, mają dość duży problem, aby jej całkowicie uniknąć. Co prawda, ołów nie jest w ścisłym znaczeniu składnikiem szminek, może jednak występować w nich jako zanieczyszczenie. Niestety, bardzo powszechne zanieczyszczenie. Co więcej, ołów pojawia się również w innych kosmetykach codziennego użytku. Zastanawiającym zjawiskiem jest to, że przepisy wskazujące na toksyczność ołowiu w farbach, czy innych produktach, wykształciły w ludziach powszechną świadomość zagrożenia tą toksyną, a jednocześnie w tak małym stopniu kobiety przejmują się tym faktem, nakładając każdego dnia makijaż. Ołów – podobnie jak ftalany – może prowadzić do rozwoju raka oraz wad wrodzonych u dzieci." http://3obieg.pl/chemiczny

Ludzie nic nie robia bo wiekszosc z nich nawet nie zdaje sobie sprawy co kupuje a producenci ciesza sie robia kase na ludzkiej ignorancji Zreszta jak reklamuja w pudle np antyperspirant to ani raz nie widzialam zeby mowili jak szkodliwe jest aluminum dla kobiet Na kazdym antyperspirancie powinni umieszczac takie informacje i zdjecia jak na paczkach papierosow