Siostra narzeczonego....

Hej! Jestem kontaktową i towarzyską osobą, do tej pory myślałam, że z każdym idzie się dogadać, a jednak... Siostra mojego faceta doprowadza mnie do szału, w życiu nie poznałam bardziej irytującej osoby! Niby jest miła i wszyscy ją lubią, ale mimo to tak mnie w kurza! Najgorsze jest to, że nic mi nie zrobiła, jesteśmy w podobnym wieku, mamy podobne zainteresowania i nie powinno być problemów z dogadaniem się. Wielokrotnie próbowałam z nią rozmawiać, ale za nic w świecie nie potrafię. Zależy mi na dobrych relacjach z nią, niedługo będziemy rodziną, narzeczony oczywiście ją uwielbia, ale ja najchętniej to bym w ogóle zerwała z nią kontakty, dostaję szału jak do nas przyjezdża, do wszystkiego się wtrąca, a w dodatku dziś dowiedziałam się ma spędzić u nas prawie całe wakacje:( (oczywiście sama się wprosiła, a braciszek za nic w świecie jej nie odmówi, on będzie chodził do pracy, a to ja będę ją miała na głowie..).Masakra... nie wiem już co mam z tym zrobić..

nie musisz sie przeciez z nia przyjaznic. rozmawiaj z nia ogólnie. i sie nia nie przejmuj. zlej ją ciepłym moczem. jestes z jej bratem a nie z nia! oczywiscie ze w zyciu zawsze bedzie ona obecna ale ja bym to zlała