Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalinka0987

nie zainteresowany czy się boi?

Polecane posty

Gość kalinka0987

Od ponad roku pracujemy w jednej firmie.On jest po rozwodzie i tamta historia na tyle go kopnęła, że ma nastawienie jeżeli chodzi o związki że "jest już po", aczkolwiek jest to dość stara sprawa, sprzed około 6 lat. Jego przyjaciel powiedział, że "on się przejechał na tamtej lasce i nie zrobi pierwszego kroku". Myślę też, że od czasu tamtej sprawy z nikim się nie spotykał. Dużo osób widzi nas razem. Ciągle są jakieś żarty, podteksty. Ja z upływem czasu naprawdę go polubiłam. On traktuje mnie normalnie, po koleżeńsku, tak jak innych. Od niedawna staram się wysyłać mu delikatne sygnały, że go lubie, poza tym nie ma chyba dnia żeby podczas przerwy w pracy czy przy innych okazjach nie leciały jakieś teksty pod naszym adresem. On w takiej sytuacji albo inteligentnie odbije piłeczkę, albo przeważnie przemilczy albo czasami sie speszy. Było też kilka sytuacji że nasza koleżanka sama mu zasugerowała na osobności że może powinnien się ze mna umówić czy coś, a on nigdy nie powiedział że nie jest zainteresowany (co byłoby najlepszą odpowiedzią gdyby nie był), tylko przeważnie się speszy, czasami nawet zaczerwieni. Ostatnio koleżanka znów go zapytała, kiedy zaprosi mnie na obiad, to odpowiedział coś w stylu: "zobaczymy", po czym ona wprost mu powiedziała, że on podoba mi się, że to nie są przypuszczenia, że ona to wie. Czyli kawa na ławe została wystawiona. On tylko się bardzo speszył i przemilczał. Od tego czasu nic się nie zmieniło w jego zachowaniu, ani mnie nie unika, ani nie szuka więcej kontaktu, a ja udaję, że nie wiem, że on wie. Ja nie wiem co myśleć i co robić. Z jednej strony, nigdy nie powiedział, że nie jest zainteresowany, a przecież mógł tyle razy komuś to powiedzieć, nie mnie osobiście, bo ja bezpośrednio go nie "nachodzę", tylko inni, i myślę że osobie trzeciej łatwiej jest powiedzieć wprost, że nie jest się zainteresowanym daną osobą, niż tej konkretnej osobie, z drugiej strony nie robi żadnego kroku w moją stronę. Był już moment, że stwierdziłam, że daję sobie spokój, odpuszczam, skoro on "ciota", ale nadal mnie to męczy... dlaczego nigdy nie powiedział nikomu prostego "nie jestem zainteresowany" jeżeli nie jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro się speszył i zaczerwienił, widać nie jesteś mu obojętna. Spokojnie - nie każdy mężczyzna rzuca się na wizję randki jak pies na kiełbasę. Są też panowie nieśmiali bądź ostrożni, którzy boją się zawodów miłosnych nie mniej niż my. Sama wiesz że już raz zawiódł się na uczuciach - nie dziw się jego lękowi przed kolejną porażką. Bądź po prostu sobą i nie naciskaj. Co ma wisieć nie utonie, a szkoda żebyś zawstydziła go i spłoszyła jeśli tak Ci na nim zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 666 kranke kopf GHAH
d00peczki pjizdeczki cyc00sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×