sobotnia randka i.. czar prysnął :( !!!

Hej wszystkim Chce napisac tutaj o tym co mnie spotkało w sobotę ,nie jest to jakaś wielka katastrofa dla mnie ale jestem rozczarowana i zawiedziona. 2 tyg temu poznałam w pubie faceta ,Patryk lat 28 ... wydawał mi sie miły i fajny i taki uprzejmy.. nalegał abym dała mu swój numer.. umówiliśmy się.. Pierwszy raz zaprosił mnie do kawiarni na kawę i lody ,potem po 2 dniach spotkaliśmy sie u mnie na kawie , A 2 dni temu wybralismy sie wieczorem na spacerek po mieście. Nie bede ukrywała ze Patryk wpadł mi w oko.. Spacerując z nim spotkałam swoją koleżanke z liceum ,taka Kamile i przedstawiłam ich sobie i zobaczyłam ze Patryk zaczął flirtować z nią ,a ja sie zdenerwowałam i powiedzialam "chodź patryk bo zaraz nam pub zamkna..." a on powiedział ze kolezanka moze isc z nami ,bedzie razniej :( i kamila oczywiscie poszła z nami ... myslałąm ze wypije piwko i sie zmyje ,w koncu wieczór mialbyc tylko nasz .. a ona siedziala i siedziala ,prawie że na niego weszła .. :( Wiec wstałam i wyszłam Nastepnego dnia weszłam na fb i nk i zobaczyłam ze on ma tą kamile w znajomych i ładne komenatRZe sobie piszą itd.. Nie dzwonie do niego, nie narzucam sie bo wiem ze to drań A od kamili dostałam wiadomośc "dzieki ze mnie zeswatałaś z patrykiem ,fajny koleś!!! całusy papa" dzisiaj rano mialam kilka połaczen nieodebranych od patryka ,ale nie oddzwoniłam, zawiodłam się. nie ukrywam ze jest mi przykro