Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mariola120900

Wkurzona, czy mam prawo być zła?

Polecane posty

Gość Mariola120900

hej, chciałam się zwyczajnie wyżalić, "wypisać" bo mam dość swojej pracy, żeby nie było, to już zakomunikowałam szefostwu, że niebawem odchodzę, ale póki co sytuacja dla mnie jest nie do zniesienia. Nie ważne w jakiej branży pracuję, chodzi o to, że jesteśmy zatrudnione 2 i grafik ustalamy między sobą...wszystko ok, niby...ja pracuję tu od roku a moja współpracownica 3 miesiące, zaraz po przyjściu do tej pracy powiedziała, że ma również drugą i chciałaby ją godzić z tą, bo zmiany mamy same i jest kwestią dogadania się która kiedy stoi a ta jej druga praca to 2 razy w tygodniu. Spoko mówię ok...Po 2 tygodniach się zaczęło...ciągłe jej telefony do mnie, prośby o zmiany w grafiku, bo jej coś wyskakiwało średnio 2 razy w tygodniu. W końcu się postawiłam i odmówiłam, obraziła się. Potem okazało się, że szefostwo dorwało grafik, który był bardzo pokreślony, wkurzyli sie, że nigdy nie wiedzą, która z nas jest w pracy, więc kazali ustalać grafik z góry i ma być sztywny, niezmienny poza oczywiście wypadkami losowymi. Oczywiście koleżanka miała tych zdarzeń losowych całą masę, o których szefostwu nie mówila, ani ja bo nie chciałam wojny i złej atmosfery...pewnego dnia mnie coś wyskoczyło jeden raz od kiedy Ona pracuje i poprosiłam ją o zmianę, chodziło o jedno popołudnie, ale odmówiła mi argumentując to, obowiązkiem ugotowania obiadu dla 16letniego syna....ok trudno się mówi, no i teraz sytuacja...ustaliła grafik który mi przedstawiła a mnie on nie do końca pasuje więc powiedziałam jej, że nie za bardzo i może dojdziemy do kompromisu wkurzyła się i obraziła...Więc miarka się przebrała a moja cierpliwość skończyła, porozmawiałam z szefową...w odpowiedzi po jej rozmowie ze zmienniczką usłyszałam, że mam zaakceptować jej grafik bo zagroziła, że jest będzie inny to ona odejdzie z pracy, więc musze się dostosować ja!!!!!! I teraz pytanie, kto tu jest pierdolnięty? Bo mam wrażenie, że moja szefowa na głowę upadła dając się zaszantażować w ten sposób, o czym z resztą jej powiedziałam. Niestety nie dogadam się ani z ta laska ani z szefostwem i zwyczajnie szukam pracy bo nie daję rady, nie wiem kiedy mam jakieś wolne, nie znam dnia ani godziny, nie mogę nic zaplanować, dodam, ze praca jest również w weekendy. Proszę o opinię jeśli chce się Wam te litanię przeczytac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariola120900
jestem na etapie poszukiwań, ale jeszcze musze tu bć teraz. I pytnie jest takie, jak dojść do porozumienia jesli szefowa się "boi" gróźb tamtej pracownicy, a to się odbija na mnie, w taki sposób, że jestem głupia i się godze na przyłażenie, bo tak-jest to moja wina, że sobie pozwoliłam, zdaję sobie sprawę. Ale kurde, np. w tym tygodniu laska pracuje 1,5 dnia a ja resztę, bo ona tak chce i jeśli będzie inaczej to ona odejdzie i szefowa twierdzi, że nie wie co w tej sytuacji zrobić:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o boziuniu
Wspolczuje! Co to ma byc? Tylu bezrobotnych, a paniusia nie dosc, ze miejsce zajmuje, 2 prace, to jeszcze jej nie pasuje kiedy ma pracowac? Masakra :-S szefowa przycisnieta, moze to praca po znajomosci i jej glupio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×