Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sekonda

Wasze najgorsze kłótnie

Polecane posty

Gość Sekonda

W każdym związku, przyjaźni czy innej relacji zdarzają się lepsze i gorsze momenty. Podzielcie się swoimi najgorszymi kłótniami, o co poszło i jaki był tego finał. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cena mojego życia
wyjście z jego domu z torbą o 1 w nocy, w prawie obcym mieście, a zaczęło się, że wymksneło się i powiedziałam do niego ty skurywysnu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAMpytamPYTAM
własnie jestem w trakcie kłótni z mężem, ni będę do niego gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cena mojego życia
gdy jechałam taksówką na dworzec to zadzwonił do mnie i mówił, że mam wrócić, więc wróciłam i jesteśmy razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekonda
Cena mojego życia: Miałam podobnie, wyszłam w nocy z domu, sama w obcym mieście, a on mnie szukał po okolicy w samych bokserkach :D Ale to chyba nie była najgorsza kłótnia, muszę sobie przypomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cena mojego życia
ale nie moge sobie przypomnieć dlaczeego powiedziałam tak brzydko do niego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekonda
PytamPytamPytam: A o co wam poszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cena mojego życia
Sekonda :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekonda
Wczoraj się strasznie pokłóciliśmy, nie wiem bardziej czy z mojej czy z jego winy. Jeśli ktoś jest chętny na analizę sytuacji to chętnie opiszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cena mojego życia
on mi chyba niechcąco nadepnął na stopę, coś takiego, a ja do niego ty skurywsynu, a on jest bardzo wrażliwy na wyzwiska :D:D potem jeszcze w taksówce żaliłam się kierowcy, a on mówił, że jeszcze jesteśmy młodzi i wszystko będzie dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAMpytamPYTAM
o durny telefon- zmieniamy aparaty i mój facet nie potrafi nawet wybrać telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekonda
Coralick, napisz. Moja wczorajsza to też żenada, możemy sprawdzić która była bardziej żenująca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cena mojego życia
a potem jak już wróciłam to był taki sex na zgodę, że hej :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekonda
PytamPytamPytam: Najgorsze chyba właśnie są takie kłótnie z byle głupoty. Szkoda na nie czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cena mojego życia
piszcie swoje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie... Moja nie byla ani troche zabawna. Zachowalismy sie oboje wobec siebie jak para najwiekszych skurwysynow. Nie ma sie czym chwalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyrzuciłam jego telefon na autostradzie przez szyberdach... Wysiadłam w drodze nad morze, w środku nocy z samochodu, bez torebki, dokumentów, telefonu- a on odjechał - "żeby mnie postraszyć" :) później nie potrafiliśmy się odnaleźć i spotkaliśmy się na komisisariacie- oboje zapłakani (ALE WSTYD)... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cena mojego życia
z tego co można zauwważyć najgorsze kłótnie są w nocy :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekonda
Aż mi wstyd o tym pisać. W każdym razie mój facet pare dni temu pisał na facebooku z jakąś dziewczyną i powiedział, że to jego daleka kuzynka. A ja głupia wczoraj po pijaku zapytałam jego brata czy to jest ich kuzynka. Bart oczywiście powiedział mojemu facetowi, że o to pytam, mój facet opieprzył mnie, że zapytałam. W efekcie on się pokłócił z bratem, a ja z nimi. Czuję się jak idiotka, tym bardziej, że jego brata widziałam na oczy dwa razy... Nie wiem co mi strzeliło do głowy. Mój facet obraził się na mnie, że go sprawdzam, że mu nie ufam i że zachowałam się tak idiotycznie. Dzisiaj już normalnie rozmawialiśmy, ale dalej jest między nami taka nieczysta atmosfera. Nie zadzwonił do mnie, jak ja zadzwoniłam to chwile pogadał i powiedział, że jest zajęty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekonda
Oj tak, zdecydowanie w nocy. A jak jeszcze do tego dochodzi alkohol to katastrofa murowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inikka
W ciągu roku były 2... Pierwsza - gdy Jego najlepszy przyjaciel zaprosił nas do sauny... Ja nie mogę ze względów zdrowotnych, słabo mi się robi nawet jak w wannie jest ciut za ciepła woda i temperatura w łazience skacze. Mieszkaliśmy wtedy w różnych miastach, a On poszedł do szefa, powiedział, że nie może przyjść do pracy i przyjechał tego samego dnia z różą. Druga - dziś... Szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sekonda
Innika opowiadaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inikka
W swoim topiku trochę o tym wspomniałam... We wrześniu zaczynam nową szkołę, bardzo mi na niej zależy... Dziś przeglądałam program zajęć (taki mniej więcej, z serii "co absolwent będzie umiał). Trochę się zdenerwowałam tym, nie powiem... Mimo tego, że się tym interesuję, to wciąż dla mnie czarna magia. Chciałam się mu wygadać, wyżalić... Dostałam opieprz, że chcę zrezygnować, zanim zaczęłam. A ja wcale rezygnować nie chcę. To było przed Jego wyjściem na nocną zmianę, teraz siedzę sama, On w pracy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam obecnie faceta, z bylym bylam prawie 4lata nie przypominam sobie klotni sprzeczalismy sie, dogryzalismy sobie, ja po nim cos powtarzalam, albo on po mnie, ale to byly takie bardziej przepychanki slowne, a nie klotnie jakos umielismy sie dogadac, pozniej sie z tego smialismy i na spokojnie rozwiazywalismy spor teraz kiedy nie jestesmy razem i nie mam juz takiego zalu do niego, umiemy sie razem smiac, wczoraj bylismy na domowce i sie z nas smiali bo gralismy w karty, bylismy w parze i w ogole nam nie szlo powiedzieli ze skoro w kartach nam nie idzie to znaczy ze w milosci powinno wiec moze powinnismy jeszcze raz sprobowac nie mowie tak nie mowie nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annamariija
Moich z moim było multum i jedna gorsza od drugiej:O Jednak najgorsze są te przy ludziach, znajomych. Były to przeokropne chwile i wolę o nich zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah pamietam jedna kiedy jak pies za mna latal, moze to nie byla klotnia ale zrobieniu sobie na nosie byl mi winny pieniadze, dosyc duza kwote bo cos ok 4tys zl siedzielismy w aucie i tak sie draznil ze nie odda itp, widzialam jak mu sie reka trzesla, i w pewnym momebcie mi rzucil pieniedzmi w nogi, wiec ja je zabralam i poszlam dzwonil sto razy nie odbieralam, poszlam do domu to na kolanach przepraszal ale wiekszej klotni sobie nie przypomnam, tak jak was czytam to chyba musielismy byc wyjatkowi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuje i jadem nie pluje
pyk myk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×