Największy błąd życia... co dalej...

Dla wielu wyda się to prowokacja, dla innych czymś gorszym... ale to prawda. Jestem największym idiota tego świata. Mam 22 lata a zachowałem się jak gowniarz.... trochę to chaotyczne ale do rzeczy... jakiś czas temu mój znajomy poznał na pewnym portalu dziewczyne. bardzo piękna ale mało inteligentną. bardzo mało. sytuacja wyszła tak że spotkali się kilka razy, ona coś do niego poczuła a on ja olal i zniknal bez słowa. Postanowiłem to wykorzystać. mówiłem że jest w szpitalu i potrzebuje kasę dla niego itp no dużo tego było. różne sytuacje. łącznie wyciągnąłem ponad tysiąc zł... spotkałem się z nia kilka razy. powiedziałem że ten kolega zmarł i pogrzeb jest w hiszpanii bo z tamtad pochodził. płakała kilka dni a wtedy ja byłem przy niej. dziś wyznała mi miłość. kiedy ja pocałowałem to wiedziałem że czuje to samo. Prawie poszlismy na całość. powstrzymałem się. wiem przecież że wszystko co mówiłem to kłamstwa. nie chciałem zranic jej jeszcze bardziej. Naprawdę niczego się nie domyślała. przed chwilą zrobiłem jej przelew i oddałem kasę. powiedziałem że dostałem premie w pracy. kocham ja. wiem jednak że nie zasługuje na nią. jestem świnia. wiem. ale co mam zrobić... chce żeby jak najmniej cierpiała... czy powiedzieć jej całą prawdę? czy odejść? nie wiem co robić. wiem że czasu nie cofne ale bardzo żałuję. gdybym wiedział że tak się to skończy... nie chce już więcej kłamać. proszę powie mi ktoś co powinienem zrobić... ona ma 19 lat...

TL;DR (too long, didn't read)

To jest wielki skrót...

a co chciałeś osiągnąć tak ją okłamując?

Nikt nie pomoże... ale w sumie po co pomagać komuś takiemu jak ja... nieważne.

Na początku chodziło mi o kasę... później było mi jej poprostu żal... ale teraz wiem że frajer jestem i tyle

powiedz jej to teraz bo potem moze byc za pozno a jak nie to odejdz

No jesteś, mogłeś sobie darować chociaż tą historyjkę ze śmiercią kolegi.. Szczerze to i tak raczej nie powinna chcieć Ciebie znać jeśli zdecydujesz powiedzieć się jej prawdę

Więc powiem prawdę... zasługuje na to... tylko jak to zrobić to jeszcze nie wiem, naprawdę jest mało rozgarnieta i jeszcze jej coś do głowy przyjdzie...

powinieneś pogadać z psychiatrą wymyślanie że kolega umarł jest co najmniej dziwne

Kolega nie chciał z nią gadac... wyjechał za granicę. wtedy myślałem że robie dobrze....