Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BABY-Q

Ciąża temat rzeka...porady

Polecane posty

Gość BABY-Q

Jestem świerzo upieczoną mamą, synek skończył 8 miesięcy a ja powróciłam do pracy. Jeśłi macie jakies pytania chętnie służę pomocą, moze komuś się przyda moja rada :) Ciążę przeszłam bez problemów, chociaż wg lekarza - moglam urodizć wcześniaka...Leżałam w szpitalu kilka razy, miałam za dużo wód płodowych, problemy z cukrem...ale czułam się świetnie, przytyłam tylko 10 kg chociaż w 3 trymestrze nie mogłam sie powstrzymać od jedzenia słodyczy... :) Brzucha tez nie miaąłm zbyt dużego - do końca ciąży malowałam pazurki u stóp :) Poród...sam w sobie eh... każda z nas da radę, co by nie mówić...ból przeokrutny ale...chyba inne rzeczy w głowie ;) Buziaki dla przyszłych i obecnych mamusiek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajny temat. podpisuję się. Mój synek skończył kilka dni temu 4mc :) cudowne chwile jak dla mnie ciaza i macierzyństwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszkowata
Heh, to zazdroszczę "cudownych chwil" z ciązy, bo dla mnie ciąża to koszmar, za to poród to bajka :) Też mam synka z lutego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABY-Q
Dużo daje też pozytywne myślenie, odpoczynek...mamy dużo czasu dla siebie, zatem trzeba go "w pełni wykorzystać" alby nazbierać sił, które wkrótce bedą nam bardzo potrzebne :) Możemy przez okres 9 miesiecy zająć się sobą. Spotkałam się z takimi zdaniami, że w ciąży nie powinno sie malować (bo kosmetyki szkodzą), nie powinno się używać balsamów, kremów, nie powinno się opalać, uważać na to co się je - są bardzo restrykcyjne "wskazówki" co mozna a czego nie można...jest w tym "trochę" racji, jendakże uważam, iż trzeba się też trochę wsłuchać w swój organizm - on to powie nam najlepiej czego potrzebuje...tak sądzę. Balsamy można zamienić na oliwkę dla dzieci - samrowałam swój brzuch już od 2 miesiąca, to nic, że dopiero w 4 zaczął powoli się pojawiać :) ale już sam fakt, ze bedzie się rozciągał spowodował taką reakcję :)Nie mam żadnego rozstępu :) Są kremy przeznaczone specjalnie dla kobiet w ciąży, jednakże zwykłą oliwka dla niemowlaków w 100% spełnia swoją rolę :) Make-Up też robiłam mimo, że wiekszość ciąży przesiedziałam na L4 ale to chyba dla własnego "dobrego" samopoczucia - puder i tusz mogą zdziałać cuda aby poczuć sie "piękniej" :) Z racji tego, iż całe lato przechodizłam z brzuszkiem, najgorętsze miesiące i to na sam koniec, to przeciez jak można nie pomalować pazurków u stóp? Dałam radę aż do samego końca :) Sama samiuteńka :) Ehhhh.... z perspektywy czasu - fajny czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgaetszf
Boże, w czym ty chcesz doradzać? przecież twoje dziecko ma dopiero 8 miesięcy, masz nikłe doświadczenie jako matka. Piszesz o swojej ciąży jakby to było osiągnięcie na miarę zdobycia medalu olimpijskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABY-Q
...co do jedzenia...jedna czy dwie puszki Coca-coli, czy filiżanka kawy jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Ja zrezygnowałam ze wszystkich używek (kawa, papieroski...alkohol rzecz jasna również-żeby nie zabrzmiało jak alkoholizm :) ) ...ale jedna czy dwie filiżanki kawy nikomu nie zaszkodzą, na ból głowy w moim przypadku sprawdziła się kawa (aby nie brać tabletek przeciwbólowych, bo one bardziej szkodzą)...wielką ochotę na piwo (są różne zachcianki) można trochę "przytłumić" popijając Karmi :) - zdarzyło mi się ze 2 razy ;) W sumei zachcianek nie miałam oprócz ogromnej chęci na słodycze...ostatnie 3miesiące...jadłam ich "tony" :) chyba dziecko potrzebowało, bo raczej w 'tyłek" mi to nie poszło :) ...i jeszcze od 7-8 m-ca chodziło za mną Martini... hmmm.... tej zachciance jednak nei uległam...po porodzie - przeszła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABY-Q
Nie napisałam, że chcę doradzać jako matka, bo każdy wychowuje swoje dzieci wg. swojego kanonu zasad, reguł...a doświadczeniami można się podzielić, piszę tylko, że mogę "pomóc" w razie pytań związanych z byciem w ciąży :) Czasem dobrze porozmawiać z innymi osobami, które już to przeszły :) Nie o wszystkim opowie lekarz, nie o wszytskim mama (to były inne czasy, chociaz rodziłao się tak samo, to trochę w innych czasach, warunkach)... A co do ciąży, myślę, że jest to osiągnięcie na miarę medalu olimpijskiego dla mnie jako matki. Długo na to czeakłam, dużo mnie to kosztowało, zatem czuję się wygraną - mam medal - synka :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odezwę się na pewno p rady, tylko później, bo teraz nie bardzo mam czas :). Będziesz ok. 17?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABY-Q
Są ludzie, którzy czekają na swoje dziecko miesiącami, latami...czasem całe życie, są tacy, któym to przychodzi z łatwością, są tacy, którzy kochają bezgranicznie i tacy, którzy nie potrafią docenić jakie szczęście ich spotkało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Baby Q :) ja tez fajnie wspominam swoja ciaze :) chociaz byl to tez stres, nie ukrywam :) mimo,ze wszystko przebiegalo u mnie ksiazkowo:) Ja rowniez nie sluchalam tych absurdalnych zakazow,ktore dotycza kobiet w ciazy, ze np. nie wolno malowac paznokci czy zjesc listka bazylii na kanapce :D Wogole internet sprawia,ze czlowiek sie denerwuje,bo tam same zagrozenia sa wymieniane:) szkoda slow:) Tak samo z karmieniem i tymi wszelakimi dietami matek karmiacych,ktore tylko w PL sie ponoc stosuje....hmmm a na porodowce fasolka,golabki w kapuscie tiaaaa :D Ja jem zdrowo i wszystkiego po trochu i jest ok:) Oczywiscie alkohol sprawa oczywista,ze w ciazy nie pilam, chociaz ochote na piwko mialam nieziemska:) bo bylo lato i wszyscy pili:) A porod? rowniez nie jest niczym strasznym, mimo bolu. Ale bajka to to dla mnie nie byla tak jak dla miszkowatej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABY-Q
Coś o szkole rodzenia: Nie chodziłam do szkoły rodzenia, choć przyznam, że rozważałam taką ewentualność, jednakże w moim mieście takowej szkoły nie ma i bym musiała jeździć do innego miasta. Z racji tego, iż trochę leżałam w szpitalu, często musiałam odwiedzać mojego doktorka (też z innego miasta) - na szkołę czasu nei wystarczyło... Nie mogę się wypowiedzieć na temat czy to pomaga czy nie ale...obok w sali rodziła dziewczyna, która później po porodzie wylądowała na mojej 2-ospbowej sali :) Ona jednak do szkoły chodziła i co stwierdziła? Nauczyła się oddychać, to prawda ale...pomogło jej to na samym początku, kiedy to skurcze są jeszcze do zniesienia :) w kolejnych fazach...nie była się w stanie skupić na naukach wyniesionych z lekcji :) Podsumowując, sądzę, iż szkoła rodzenia działa na takiej zasadzie jak uzależnionemu od tabletek ppbólowych zamiennie podawać vit. c wmawiając, że to ppbólowe a on bedzie twierdził, żę pomagają :) Nie zaszkodzi na pewno ale czy pomoże? Nad bólem zapanować się nie da... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABY-Q
A co do problemów z cukrem... myślałam, że picie soków jest zdrowe, otóż... po pierwszych badaniach szybko przerzuciałm się na wodę mineralną...nawet owoce zawierają cukry a w badaniach wszystko wychodzi...aby oszczędzić sobie stresu i pobierania krwi ( krzywa cukrowa - w ciągu 3 dni w szpitalu kłuli mnie z 10 razy... po śniadaniu, obiedzie, kolacji, po wypiciu glukozy, po godzinie, po 2, po 3, przed wypiciem...eh...) i oczywiście w trosce o maluszka spod serduszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz sensownie, mam podobne spojrzenie na wiele spraw, tylko dlaczego taki monolog uprawiasz ;), w stylu wszystko co wiem na dany temat...Zadałam pytanie i jakoś odpowiedzi nie widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niusa
Widać autorka ma tak ogromną potrzebę podzielenia się wiedzą, że nic jej w tym nie przeszkadza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABY-Q
Piszę na razie aby dać się trochę poznać. Może kogoś zaciekawić, może kogoś zniechęcić :) czy po 17 bedę? po 17 muszę zająć się moim syneczkiem po pracy, bo na razie babcia nad nim czuwa :) ale jak się uda - zajrzę wieczorkiem jak maluszek już uśnie :) Buziaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brozkaa
No autorka ma sie za ekspertke. NA kafe kazda jest ekspertka, wiec kariery tu nie zrobisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No rozumiem, tyko wiesz taki monolog nie zachęca do pisania na twoim topiku :) Ja jestem w 23 tc i chciałam się odnieść do tego co napisałaś o szkole rodzenia, my co prawda zaczniemy pod koniec czerwca szkołę rodzenia...przez dobre kilka tygodni też się nad tym zastanawiałam, czy warto, czy iść...U nas akurat szkół rodzenia nie brakuje, więc z tym akurat żadnego problemu nie było, fakt że zdecydowałam się głównie ze względu na męża, żeby poczuł się pewniej psychicznie...I powiem ci tak, co mi się na razie intuicyjnie wydaje, że owszem spokojnie można się bez tego obyć, ale głównie w tym wszystkim nie chodzi, o to że powiedzą jak rodzić, bo tak jak pisałaś w praktyce bardzo różnie z tym wychodzi, a kto wie, czy nie czeka kobietę CC...myślę że te "techniczne" wiadomości, to szczegół, chodzi o oswojenie się porodem, opieką nad dzieckiem, posłuchanie od fachowców, bo jednak nawet najlepsza książka, to nie to samo, jak się usłyszy na żywo o tym...No i jest grupka ludzi, którzy nigdy nie mieli doczynienia z dziećmi po urodzeniu, bo nawet takich na żywo nie widzieli, niespecjalnie interesowali się tym. I taka szkoła rodzenia dla nich może im dużo dać. Także puki co zobaczę, jak będzie po tej szkole rodzenia, jak na razie to uważam, że zapewne może pomóc, ale też nie jest, to nic niezbędnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABY-Q
Zgadzam się z Tobą POTELKA20 :) Każde doświadczenie jest bardzo cenne...Jak ukończysz naukę, to napisz pare słów, może się komuś przydadzą a i ja z ciekawością poczytam :) A co do dzieci po urodzeniu...też się zastanawiałam jak to będzie, takie maleństwo, jak je kąpac, przebierac...ale wiesz...już 1 dnia po porodzie sama przebierałam pampersa (kąpałam w 3 dzień), po 1,5 tygodniu zostałam sama w domu, bo mąż wrócił do pracy...to się potrafi od razu :) 2 dni przed porodem obejrzałam sobie filmik na necie przez przypadek taki 15 min może "jak kąpac noworodka" i... przydał się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy każde doświadczenie jest bezcenne, to tego nie jestem pewna ;), według mnie bardziej zmusza do refleksji. Na pewno napiszę, jak mi się ta nauka podobała ;) Ja kiedyś miałam głównie mocnego stracha, jak wziąć takie maleństwo na ręce, a teraz w ciąży o dziwo jakoś już to się znacznie zmniejszyło :) No napewno będzie stres przed pierwszymi dniami opieki nad dzieckiem...no ale tak to jest z nowym doświadczeniem, to jest wyjątkowe szczególnie w życiu kobiety, no ale co by nie mówić, to po prostu kwestia wprawy, no tak mi się zdaje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A możesz powiedzieć ile masz lat? ;) Też maluje paznokcie w ciąży, no już bez przesady ;), głównie smaruje się oliwką, ale czasem też balsamem, jak tak wszystko bym zaczęła odrzucać w ciąży, to tylko szare mydło i woda by została ;). No i pranie w samej wodzie :D Mam nadzieje, że mały brzuszek zostanie mi do końca ciąży, na razie się na to zapowiada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×