Gość .silke5 Napisano Czerwiec 7, 2012 Spytał czy pojadę z nim na zakupy, tak mimochodem powiedział,że kupi sobie spodnie w jednym sklepie a potem coś do jedzenia i tyle. Dojechaliśmy a tam jakoś nieśmiało rzucił jak myślę co mógłby kupić na swoją imprezę urodzinową. No padłam i na szczęście zaskoczyłam, że koleś jest zielony i chce robić zakupy na całą imprezę.Pytam jakie sałatki chce itp. to mówi, że nie no jego kolega przyjeżdża to może coś zrobić... no masakra. Potem już wyciągnęłam że wszystko jedno to kupiłam wszystkie składniki. Wiem,że mieszka sam i poradziłby sobie ale jak sam powiedział nie pomyślałby o tym wszystkim, tylko pewne byłoby jakieś ciastko i morze whiskey. A w nocy nieśmiało zadzwonił podziękować, że ja o wszystkim pomyślałam i wiedziałam co kupić. O seksie i w seksie otwarty jak mało kto ale w innych sprawach juz nie. Dlaczego wprost nie spytał czy nie pomogłabym zorganizować mu imprezy?? przecież nie jest nieporadny to on zwykle się mną opiekuje, robi śniadania, kolacje, zawozi, biega do apteki... a tego się wstydził? jak spytałam to powiedział,że nie chce mnie wykorzystywać, wtf? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach