gdzie poznać normalnego faceta?

Podtrzymuje tezę, że kobieta tak się zachowuje - na ile lat wygląda. Bo powiedzmy szczerze, kobiety dostaja dziś okresu wczesniej niż ich babki a jednak przez to emocjonalnie nie dojrzewają wcześniej. dzisiejsze kosmetyki potrafia sprawiac duzo i rzeczywiście kobiety wyglądają młodziej, bo potrafią się atrakcyjnei umalowac czy zrobić włosy. Im młodziej wyglądają (szczególnie dla siebie) tym się bardziej zachowują mniej dojrzale.

Zgadzam się, po co robić coś na siłę... Ja też tęsknię za Nim...

myślę sobie że to też usposobienie człowieka powoduje jak się zachowuje ale starzenie się faktycznie wymusza spowolnienie

doświadczenia i otoczenie również.

o tak i praca jaką wykonujesz

miejsce zamieszkania? mam wrażenie, że w dużych miastach ludzie mają inne usposobienie niż w małych.

zdecydowanie ale sa tez normalni jest ich coraz wiecej

"normalnego " faceta? brakuje CI przyjaciół? Przecież taki tylko na to może liczyć co najwyżej.

myślę

" jak to tęsknisz i nie???" Hmm...

no hmmmm jak to jest? myślę że oparcie w mężczyźnie i możliwość liczenia na niego w potrzebie to największa miłość ze strony faceta

poznałam takiego ale nie mam szans cóż tak bywa

Bo jednocześnie i brak. I pewne przyzwyczajenie braku. W takim sensie, że musiał bym się przyzwyczaić na nowo organizować czas. Z czegoś tam zrezygnować, by móc go poświęcić.

u mnie też nie ma szans...

Kobiety tu się udzielające, a czemu wg was jesteście teraz same?

jak się zakochasz naprawdę nawet nie będziesz zastanawiała sie o czasie który stracisz a o tym co zyskasz o każdej z nią spędzona sekundą będziesz tęsnił strasznie nie do zniesienia wtedy będziesz wiedziała że to ONA LUB ON:)

nie jest to miłość, ani już nawet zakochanie... to tylko ta cholerna tęsknota i myśl, czy można spotkać kogoś jak On... czy można po takim mężczyźnie zapełnić pustkę?

trudne pytanie

tak pustki nie da się wypełnić można tęsknić za chwilami które bezpowrotnie przeminęły

Z racji tego, że jestem płci męskiej interesują mnie tylko one :P Nie myślę o tym w kategorii straconego czasu. Raczej innego czasu. Konieczności przestawienia się. Ale też nie sądzę, że to jakiś problem. Tak sobie tylko teoretycznie zwróciłem na to uwagę, że chyba się przyzwyczaiłem do pewnych rzeczy, pewnego rytmu.

no właśnie...

Mnie się wydaje, że też przyzwyczaiłam się do pewnego rytmu i że w nowym związku potrzebowałabym dużo przestrzeni, tej którą teraz mam...

Ja zawsze podporządkowuję się, ale oczywiście mam swoje zdanie jak najbardziej /partnerstwo ale nie narzucanie się/

Przecież trzeba się spotykać poznać a nie od razu mieszkać razem

Oyes, właśnie o to chodzi, żeby się zgrać.

ooo no

ooo co?

trzeba sie zgrac potakiwałam CI

jutro do pracy ? na którą idziesz

ja mam urlop