Znów problem ze szwagierką...Która z nas jest nienormalna? Bo już nie wiem:(

Napisałam do szwagierki że wysłałam przesyłkę dla jej córki ( moja chrześnica) i żeby jej dopiero dała w urodziny ( ma pod koniec czerwca). A ona sie mnie pyta kiedy ma dać prezent dla syna ( miał urodziny 1 czerwca,skończył 3 lata). Nie przewidziałam żadnego prezentu dla niego. Wysłałam tylko kartkę urodzinową. Nie poczuwam sie do kupowania prezentów. Jak ona mogła się zapytać o coś takiego? A może to ze mną jest coś nie tak...

tak, zgadzam się

z czym sie zgadzasz?

z Twoją wypowiedzią

tez się zgadzam

jestem za

a nawet przeciw

no glupio sie zapytala ta szwgierka ..nast razem poprostu wyslij prezent dla chrzesnicy i juz....po co masz sie z wariatka dochodzic...

musi miec tupet ze cie o to zapytała.

Masz szwagierkę materialistkę

Nie rozumiem problemu, tak normalnie nie umiesz powiedzieć Szwagierce, że nie przewidziałaś prezentu dla Jej Syna? to takie skomplikowane, żeby tak normalnie i po ludzku mówic prawdę? Jęsli coś jest nienormalne, to takie "milcząco-aluzyjne" stosunki, język służy również do porozumiewania się, zapomniałaś???

I tak że sie nie zapytała jaki prezent kupiłam. Ale chyba myśli że spory bo zrozumiała że wysłałam paczkę.To sie rozczaruję jak zobaczy kopertę.

oj tam oj tam....

Napisałam że wysłałam kartkę. Po prostu nie potrafię zrozumieć że się w ogóle zapytała o ten prezent dla syna. Przecież gdybym wysłała to bym jej powiedziała.A poza tym gdybym miała zamiar coś wysyłać dla niego to bym to tak zrobiła żeby dostał w urodziny a ten drugi by schowała i dała córce później.

jak sie jednemu kupuje prezent a jest wiecej dzieci to sie reszcze kupuje:pocieszajkę " coś małego choc by nawet breloczek-żeby dziecku nie było smutno.Bo ono nie rozumiem.Dlaczego siostra od cioci dostał prezent a pomimo ,że on też miał urodziny nie dostal nic.To ty jestes jebnięta...ale szwagierka tez ,że miała czelnosc zadać ci takie pytanie

Autorko napisz jej w smsie ze syn np Bartus ma chrzestna wiec widocznie dostal juz prezent:):):) prosze cie napisz,mowie Ci dobijesz wariatke

Może i jestem...może nie powinnam tak zrobić...ale fakt jest taki że ona nie powinna się o to pytać.

ja zawsze daję prezenty obu córkom mojej siostry, chociaż tylko jedna jest moją chrześnicą. Nie ma znaczenia, że jedna jest chrześnicą a drugie dziecko nie. Jak idziesz w odwiedziny to przynosisz jakiś drobiazg tylko jednemu dziecku??? Chciwa jesteś czy co?

Gdy w rodzinie są niesnaski to "rodzina" z Bożej łaski...

nie chodzi o to czy ja źle zrobiłam.może i zrobiłam. Chodzi o to że ona się zapytała. Ja sie nie pytam nikogo o prezenty dla mojego dziecka. jak ktoś ma życzenie to da a jak nie to nie.

z Tobą jest wszystko w porządku, niestety masz walniętą szwagierkę :O współczucia :O

przypomnialo mi sie cos. wyslalam mojemu chrzesniakowi prezent na urodzina a za 2 miesiace byly swieta wiec jeszcze raz wyslalam a ze on ma mlodsza siostre to i jej cos wsadzilam, potem rozmawiam z siostra i ona mowi tak." wola syna dostales paczke od cici i ja otwira a mloda na to A JA, siostra chyba nic... ale patrzy ze jejst i dla niej, mloda sie ucieszyla, ostanio tez mu cos kupilam i wyslalam i dla mlodej jakies spinki wrzucilam bo wiem ze bedzie sie pytac A JA i smtno jej byloby:)

Wkurza mnie ostatnio. Niedawno kupiliśmy mieszkanie. Oszczędzamy,powoli je meblujemy ( spłacamy też kredyt). Ostatnio wpadło nam trochę gotówki i kupiliśmy meble do pokoju. A ona ma pretensje że powinniśmy do nich przyjechać zamiast kupować te meble( mieszkają za granicą,ostatnio byliśmy tam dwa lata temu). Dla mnie wybór jest prosty. Nie będę sobie robić wycieczek i mieszkać w prawie nie umeblowanym mieszkaniu i częściowo do remontu. Ale ona nie potrafi tego zrozumieć.

olej ja, tez mnie wkurza taka roszczeniowa postawa

Pewnie tak zrobie ale jest mi troche przykro.Jak mieszkała w PL lepiej sie dogadywałyśmy:( a teraz...

a teraz to moze kasa jej do glowy strzelila, no sama nie wiem

może i tak...Tylko że jeśli ona ja ma to nie znaczy że wszyscy mają. Poza tym nie tłumaczy takiego zachowania.

że to autorka popełniła większą gafę. Nie wiem czy masz dzieci, czy nie, ale nie wysyła się prezentu jednemu dziecku jeżeli jest rodzeństwo. Tym bardziej, jeżeli mają urodziny prawie w tym samym czasie. Mój brat ma trójkę dzieci i na każde urodziny wysyłamy 3 prezenty - jeden większy i dwa symboliczne. I wiesz co? jakbym ja była matką to nie wiem czy dałabym córce prezent. Bo co miałabym powiedzieć synowi? No nie rozumiem, masz kasę czy nie masz, ale mały samochodzik, albo słodycze mogłabyś wrzucić, nie przesadzaj. I co z tego, że jesteś chrzestną dziewczynki, jesteś też ciocią chłopca. Więc sama sobie odpowiedz na pytanie które postawiłaś w temacie.

chore jest jakiekolwiek upominanie się o prezenty. Niech sami kupią małemu "pocieszajkę", nosz kurna, w życiu bym nie pomyslała zeby upominać się u kogoś o prezenty dla moich dzieci. Powinno się cieszyć, kiedy takie prezenty dostaną, a nie dopominać się czy jeszcze fochy strzelać że jest jeden prezent a nie dwa. Gdyby przecież przyjeżdzała np. na święta to by kupiłą drobiazg i jednemu i drugiemu, ale przecież nie trzeba wysyłać prezenty na urodziny wszystkim dzieciakom w rodzinie

Pewnie, że nie trzeba. Nie trzeba tez mówić dzień dobry, przepraszam, stać kulturalnie w kolejce, nie sikać na ulicy itp. Jest wiele rzeczy których nie trzeba, ale można. Jak dla mnie to kwestia kultury. Tak jak i w sprawie prezentu. I tyle w temacie.