Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sephira88

nie kocham swojego dZiecka??

Polecane posty

Gość ???BBC
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam straszny problem chyba nie kocham. Swojego dziecka.... Dzisiaj przewrocilam sie z nim jak.szlam I pomyslalam ze jakby cos sie stalo to bym nawet nie plakala... Plakalam tylko bo mama sie.na mnie darla. Na szczescie byla w nosidelku I nic sie nie stalo ale im bardziej widze jak moja mama je kocha ja tym mocniej mam dosyc jej... Nie znosze swojej matki a najgorsze ze moj.maz jestza nia bo opiekuje sie jak nikt I jest super bo jego mama nic prawie sie nie zajmuje... Co mam robic??? Mam dosyc wyszlam z domu I jestem szczesliwa ze ich nie widze juz mysle ze zostawie corke mezowi I sobie cos wynajme sama . Mama na szczescie nie mieszka z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotkaaa
co, czy ci odpieprzyło, to po cholerę je rodziłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To super pewnie
moze masz depresje....powinnaś iść do psychologa dobrego...to nie jest normalne że bez powodu tak ktoś ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakakaka
a co w naszym kraju jest teraz normalne, nic, wszystko popierdolone, nawet matki polki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykowaDzoana
to oddaj dziecko jest strasznie dużo osób ktore je pokocha, szkoda żeby > z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykowaDzoana
męczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna....
To jakaś epidemia ostatnio? Po cholerę Wy rodzicie te dzieci? Zalew matek bez instynktu macierzyńskiego i ciepłych kluch, które nie umieją wziąć się do życia i powiedzieć mamusiom/teściowym, żeby się zajęły swoim życiem, tylko sobie pójdzie i się wyprowadzi, bo mamusia lepiej się dzieckiem zajmuje... A kto jej to dziecko daje i zostawia, co? Żeby dziecko pokochać trzeba z nim być, budować więź i zajmować się nim, to nie piesek do torebki:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn to nie jest tak zupelnie ze nie kocham... Dbam o nia walcZylam jak lwica zeby karmic piersia chociaz mi mowili ze to przez nie ma kolki q ja plakalam u karmilam bo chcialam zeby miala.co najlepsZe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim dzieckim zajmuje sie tylko ja tatus 2 godziny przed snem bo pracuje a babcia w weekend raz w miesiacu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna....
To już nic z tego nie rozumiem. Ile masz lat? Czy dziecko było planowane? Ile ma dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość storczykowaDzoana
PATOLOGIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama wychowala mnie sama zawsZe wszystkiego sie bala I ja tez zyje w przekonaniu ze nie wykorzystalam wszystkich szans a dziecko mi na pewno nie pomoze w realizacji planow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna....
Sądziłam, że jesteś jakąś nastolatką z tonu Twojej wypowiedzi. A tys równolatka moja. Pozwalasz, żeby matka na Ciebie krzyczała za coś, czego specjalnie nie zrobiłaś? Zaraz bym powiedziała, że nie życzę sobie takiego traktowania, bo nie zrobiłam tego specjalnie i czy mama sugeruje, ze chce krzywdy małej? I proszę mnie dodatkowo nie denerwować. Nawet jak płakałaś, to trzeba było potem wrócić do tej sytuacji i jej powiedzieć. I czy mąż Ciebie poniża przed Twoją matką, a ją wychwala? Chyba pazura Cie brak dziewczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna....
A psycholog jest na NFZ w każdej dużej przychodni, raz w tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blabliblu
musisz iść do psyhologa, bo sama sobie nie poradzisz na pewno,a potem jeśli wszystko ucichnie i odpoczniesz, będziesz bardzo żałowac, ze np oddałaś dziecko mężowi i go zostawiłaś. to jest bardzo częste po ciąży. jesteś zmęczona, nie możez odpocząć, wydaje Ci się że wszyscy lepiej wszystko robią i utrzymują Cie w przekonaniu że sobie z nczym nie dajesz rady, ale to nie prawda. MUSISZ zwrócić się po pomoc do lekarza i powoli uczyć się żyć z dzieckiem, uczyc się go kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie maz mnie nie poniza ale wychwala ja pod niebiosa a moja matka nawet jak krzyknelam gol na euro to juz na mnie sie drze zebym cicho byla bo sie mala boi a ona sie smieje.. Traktuje je jak swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez stresu bez nerwów
Kochana masz depresje poporodową ja ją miałam rok jakośmi się udało z niej wyjść. Idź do psychologa państwowego nawet ginekolog da Ci do niego skierowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny... Muszę rzeczywiście iść...Chociaż chodziłam kiedyś i beznadziejni są nic nie pomagają tylko brali kasę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanjka euro 2012 :)
ja mam roczna coreczke bardzo ja kocham ale czasami juz nie mam sil do niej i kiedys powiedzialam w zlosi ze zalije ze jest... dwa tyg pozniej dostala swysokiej goraczki lezala w szpitalu a ja przy jej lozku caly dzien cala noc zalowalam tych slow bo jakby jej sie cos stalo umarlabym :( wypowiedzilam i pomyslalm tak raz zaluje do dzis, moze ci to minie.. albo naprawde psycholog on ci w tym pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna....
A nie możesz powiedzieć mężowi, żeby się tak nie zachwycał nią przy Tobie? Albo jak zacznie o Twojej matce gadać, to się zapytaj, a w czym ja jestem najlepsza albo co ja robię dobrze? A czemu ona teraz u Was jest? To akurat ten weekend kiedy przyjeżdża? Wiesz, ja jak moja mama albo teściowa zaczynają choćby mnie pouczać, to zaraz wyjeżdżam prosto z mostu czy sugerują, że nie umiem się zająć swoim dzieckiem albo czy uważają, że chce jego krzywdy i takie tam. Zaraz buzia w ciup. A nie mogłaś podejść do małej i zacząć mówić do dziecka niby, że jaka babcia jest niedobra, krzyczy na mamę przy dziecku i wziąć małą na ręce i przytulić, ze mamusia cię nie da stresować i mamusia cie przytuli, takie numery działają u mnie najlepiej, jak już nic innego nie działa. Przecież kurwa ona też się darła na Ciebie, jak Ty krzyknęłaś gol! Co za hipokrytka, ale Cię dołuje... Ale generalnie uważam, ze powinnaś się pozbyć matki, zmobilizować męża, żeby to Ciebie chwalił i iść do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba mnie wszyscy maja dość. Wyszłam z domu ciemno ja nad jeziorem a po mnie nawet maz nie dzwoni i tak sobie myślę że może ja rzeczywiście do niczego im nie jestem potrzebna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chore to są matki, które tak na naskakują na autorkę!!! jakaś chore wyobrażenie w waszych głowach panuje na temat miłości matki do dziecka! Wiadomo że dziecko kocha, Tylko przerasta ją to wszystko, nie ma wsparcia! Do psychologa! Uwierz mi, ze nie Ty jedna, autorko, masz takie myśli. Tylko panuje jakiś chory kult matek fanatyczek co w życiu się nie przyznają, że są zmęczone, że wkurza je że śpią po 3 godziny dziennie. Dobrze, że o tym piszesz, idź do psychologa, na pewno Ci pomoże, taki myśli są normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja próbowałam z nia i prośbą i groźba i nic... Na szczescie wizyty mamy zostaną ograniczone... A jak mezusiowi będzie teskno to niech sam do niej jeździ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna....
Ja tez tak kiedyś myślałam, tylko że ja wszystko mężowi mówię i on zdziwiony, że nie dzwonił, bo jak poszłam, to znaczy, ze chcę odpocząć i coś widać miałam tam swojego to co miał dzwonić? Masz początki depresji albo depresję. Objawy podobne jak u mnie.Ja nie miałam poporodowej co prawda, ale tez takie jazdy, szczególnie z mężem i teściową z kolei nie z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna....
Ale ile ta mama w końcu u Was jest? Bo pisałaś, że raz w miesiącu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×