Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skończona debilka

Popełniłam największy błąd swojego życia. Nie umiem sobie wybaczyć.

Polecane posty

Gość skończona debilka

Jestem ekstrawertyczką. To źle, bo o tym co się stało, nie mogę z nikim porozmawiać. Nie mogę przestać o tym myśleć i zadra coraz bardziej jątrzy się, zatruwając mi życie. Otóż zakochałam się w najlepszym przyjacielu. Nic strasznego?? Znamy się 8 lat, od 5 przyjaźnimy, przez ostatni rok był mi najbliższym człowiekiem, radziłam się jego w sprawach uczuciowych, on radził się mnie, rozmawialiśmy godzinami. Kiedy wpadał do rodzinnego miasta, gdzie mieszkam, zatrzymywał sie u mnie, ja miałam u niego nocleg w Warszawie, mino, że oboje byliśmy w związkach, żadna ze stron, ani nasi partnerzy nie mieli nic przeciwko, bo po prostu przyjaźniliśmy sie. Po rozstaniu z Miłością Mojego Życia załamałam się, G. pomagał mi, jak mógł. Ja jemu pomagalam rozwiązywać jego dylematy i wypłakiwaliśmy się sobie po kilka godzin w słuchawkę. Potem zmuszona byłam wyjechać i był właściwie jedyną osobą, z którą miałam stały kontakt w ciągu 4 miesięcy nieobecności: dzwonił, pisał SMSy, martwił się o mnie. Jak brat, nigdy nic między nami nie było. Wróciłam do PL i wiedziałam, że musze się z nim zobaczyć, bo naprawde kochałam go jak brata, już od kilku lat. Rozstał się w międzyczasie z dziewczyna i nie było mu łatwo, też miał galimatias emocjonalny. Oboje potwornie potrzebowaliśmy poczucia bezpieczeństwa, bliskości... Nadmieniam, że jestem szalenie staroświecka, jeśli chodzi o tzw. "sprawy lóżkowe". Miałam w życiu jednego kochanka, którym była MMŻ, a dziewictwo straciłam w wieku 23 lat, po prawie roku związku, baaaaardzo poważnie podchodze do tych kwestii. Po rozstaniu zbiralam się ponad trzy lata, jak łatwo policzyć, nie jestem szczeniarą. I nie wiem, jak do tego doszło, ale przespałam się z G. O mnie nie kocha, powiedział, że to nic między nami nie zmieni, że tego nie chcial, żekocha mnie jak siostrę, że jestem antyseksualna, że. byłam na samym końcu listy, że nie wie, jak to się stało. Mój najlepszy przyjaciel, który od 5 lat zna mnie praktycznie na wylot, bo mówiliśmy sobie O WSZYSTKIM i wiedział, ile to dla mnie znaczy... Boże, chcę umrzeć, czuję się jak dziwka, jak szmata, jak... Jak moglam do tego dopuścić?? Wszystko, co z takim mozolem odbudowywalam prawie 4 lata znowu się zawaliło. Od 4 lat z nikim sie nie kochałam, czekałam na miłość, na to, aż MMŻ się we mnie na nowo zakocha, albo aż uda mi się zbudować ustabilizowany zwiazek, którego zwieńczeniem będzie pełne oddanie i seks. A pozwoliłam się przelecieć komuś, kogo tak długo nazywałam przyjacielem, komu ufałam bardziej, niz sobie samej, komu RAIŁAM KOCHANKI i smiałam się z dziewczyn, które szly z nim do łożka!! Bo wiedziałam doskonale, że on sam ma zgoła inne podejście, ale czulam się przy nim po prostu bezpiecznie. I zakochałam się w cynicznym draniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co tak przezywasz
rozumiem ze takie masz konserwatywne podejscie ale to bylo ...ludzkie. Po co sie katujesz obwiniasz? Jak dla mnie masz myslenie masochistyczne ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
raczej sobie wybacz ... i wyciągnij wnioski, zwłaszcza w sferze damsko-męskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahahahc
Wiesz, mam podobne podejście do seksu, jak Ty. Tylko z miłości.Czułabym się tak samo. Cóż, los płata nam czasem figle. Dałaś się ponieść emocjom. Musisz sobie wybaczyć. Każdy popełnia błędy. Jesteśmy tylko ludźmi. Skoro on się tak zachował, a wiedział, ile to dla Ciebie znaczy, to nie jest Twoim przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhyfgrdgdrgdrgrdg
On jest samcem, to i sie przespal. Moze i byl przyjacielem, ale do tego momnentu, bo sobie w twarz nie bdziecie mogli spojrzec. W sensie bardziej Ty jemu. Nikt nie jest doskonaly, a w zasadzie to nic zlego nie zrobilas-byliscie obydwoje wolni, byla potrzeba to i sie "pocieszyliscie". Nie traktuj teraz siebie jak jakiejs ofiary ktora nie wiedziala co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
jej jest wygodniej traktować się jak ofiarę... :D bo w przeciwnym razie musiałaby się zastanowić nad swoim upodobaniem do roli sutenerki :P komu RAIŁAM KOCHANKI i smiałam się z dziewczyn,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
mnie zastanawia raczej co innego kim dla ciebie były kobiety z których sie śmiałaś jak je bzykał ten ukochany przez ciebie kutas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njjkjkbnmrpkkprm
a ja ci powiem, ze to wszystko to gowno. tez mialam przyjaciela, od wszystkiego. moj brat, moj skarb, dbalam o niego a on o mnie, w koncu sie zakochal. mnie sie wcale nie podobal, wszystko mial odrazajace, ale minelo kilka miesiecy i zakochalam sie, bardzo, na cale zycie. kochalismy sie 3 razy, ja z milosci a on? nie wiem. zostal ksiedzem. po prostu. zostawil bez slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njjkjkbnmrpkkprm
kazda rozmowe tez konczylismy kocham. on pisal kocham, kocham, kocham,kocham Cie! a ja "kocham". boli do dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłas zbyt dumna, po prostu, zbyt zadufana w sobie i pewna swojej prawości i porządności nie piszę tego zlosliwie, bo to wlasnie swiadomowsc, z ktorą bedziesz musiała sie zmierzyc, żeby sobie wybaczyc a kim byly tamte kobiety ? były gorsze ? bardziej godne pogardy ? czułas się lepsza i nie możesz pogodzic się z utrata tej pozycji we własnych oczach zdarza się, to częste musisz poradzic sobie ze swoją maloscią, zejsc z piedestału, a wtedy sobie wybaczysz :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
obsessio mądrze gada, tu jest pies pogrzebany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze gdybys była osoba naprawde glęboko wierzącą nie prowokowałabys sytuacji w ktorej ktoś inny mógłby popelnic grzech. Po drugie przyjaz z osoba o skrajnie roznych zasadach moralnych jest moim zdaniem malo mozliwa, to jak przyjazn policjanta i zlodzieja, ktos zawsze będzie oszukiwał albo sam siebie albo przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
obsessio ona nie pisze tego w kategoriach grzechy tylko bzykania bez miłosci/zwiazku jak zwał tak zwał przynajmniej tak wynika z postów a co do drugiego twojego zdania - niekoniecznie, aczkolwiek sporo w nim słuszności :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mega-super-hiper-bliska przyjaźń między osobami różnych płci to mit. a już wyznania miłośne między przyjaciółmi w związkach to jakaś patologia. i tak, wmawiaj sobie, że to była miłość braterska :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisała: "Jestem osobą glęboko wierzącą" jak dla mnie indentyfikuje się z jakąś wiarą, moze nieslusznie zalozylam, ze najbardziej nam znaną - katolicką no chyba, ze byla bardzo wierząca w siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, jak można być "głeboko wierzącą" i sypiać z kimś bez ślubu, przecież u katolików to GRZECH ŚMIERTELNY :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
a no to sorka, nie doczytałem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
żeleczek twój świat jest prosty i naprawdę bedzie zyło ci się wygodnie tylko jak znajdziesz faceta kup mu kaganiec i krótki łańcuch :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki se facet lat 30
skończona debilka jesteś szalona zakonnicą, nadajesz się do radia maryi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
zakonnicom zakazane jest stręczycielstwo z tego co mi wiadomo a ona nie ma/nie miała z tym żadnego problemu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
nie jesteś ani szmatą ani śmieciem. a jesli już - to z zupełnie innych powodów niż ci się wydaje podajesz dziwkarzowi na tacy dziewczyny i uważasz się za GŁĘBOKO WIERZĄCĄ KATOLICZKĘ której jakoś przykazanie 'kochaj bliźniego" nie dotyczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"twój świat jest prosty i naprawdę bedzie zyło ci się wygodnie tylko jak znajdziesz faceta kup mu kaganiec i krótki łańcuch " nie podniecaj się tak bo ci zyłka pęknie. :D]czesc] nie jestem karoliczką, mam faceta i uprawiam seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja ostatnio czytam jak kobity
sie zakochaly w przyjacielach gejach :O daje do mnie jako facetowi do myslenia :O co lubia kobiety i jak je zdobyc :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katoliczką* autorka szczerze mnie bawi :D uwielbiam takich hipokrytów i ich problemy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
żeleczek nie podniecam się, laski twojego pokroju nigdy mnie nie podniecały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"podajesz dzi**arzowi na tacy dziewczyny i uważasz się za GŁĘBOKO WIERZĄCĄ KATOLICZKĘ " eureka! sam przyznasz, że to głupie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak swoją drogą temat mnie zainteresował, bo moja dobra znajoma borykała się z podobnym problemem nazwałam go sobie wtedy roboczo kompleksem upadłej Madonny, dziewczyna była bardzo religijna i zakochana w swojej cnocie, bardzo dumna z tego, ze jest religijna i cnotliwa, nie byloby w tym nic złego, gdyby uwielbienie do swojej cnoty i wewnętrzene (nie wiem czy swiadome) uczucie wyzszosci z tego powodu nie przeslanialo wszystkiego innego kiedys w koncu owa dziewczyna przespała się z facetem - tez na zasadzie 'nie wiem jak to sie stało', 'to sie stalo tak szybko', 'nie wiem kiedy' etc łatwo sie domyslic, ze nie potrafila sie po tym pozbierac bardzo dlugo, biegala do spoweidzi, ale miala w nosie milosierdzie boze ;) i wszelakie rozgrzeszenia i wszystko inne, bo jedynym problemem byla jej urazona samodoskonalosc i rozczarowanie sobą moim zdaniem autorka tematu, mimo ze sytuacja jest inna moze miec podobny problem, w kazdym razie widzę dokladnie ten sam lament nad sobą, a przeciez to nie koniec swiata (no tu problem jest jeszcze inny strata przyjaciela + byc moze nowonarodzone uczucie do niego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Matko kochana, jestem szmata i śmieciem" jesteś zwyczajną hipokrytką, jak miliony kobiet. wyluzuj :) bozia cię kocha, będzie dobrze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
a tak, to przyznaję to hipokryzja z którą autorka musi sobie poradzić i sadzę, że to co ja spotkało własnie temu miało służyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
obsessio ciekawe wnioski wyciagasz... prawie jakbyś był tym który przeleciał autorkę :D albo ksiedzem słuchającym spowiedzi :P bo skąd wiesz CZYM DLA KOGO jest to miłosierdzie boże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×