Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wesole miasteczko

kryzys w zwiazku z happy endem - Wasze historie

Polecane posty

Gość wesole miasteczko

chcialabym, abyscie Moi Mili podzielili sie swoimi historiami, kiedy przechodziliscie kryzys w zwiazku i wyszliscie z niego wspolnie i jestescie razem nadal, szczesliwi, mocniejsi, kochajacy. piszcie jaka byla przyczyna kryzysu i jak udalo sie Wam go przetrwac i pokonac. Niech inni skorzystaja z tych budujacych historii, aby sami uwierzyli w to, ze mozna, ze da sie! Np ja teraz bardzo potrzebuje takiej wiary, bo zablokowalam sie na partnera, a chyba nie mam powodu. Wszystko siedzi w mojej glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasnowłosa Venus
kryzys w moim związku dotyczył seksu. w skrócie-chłopak zgrywał macho, przechwalał się, a w rzeczywistości nic nie potrafił. wiem że seks nie jest najważniejszy ale gdyby przyznał się do braku doświadczenia, zrozumiałabym a tak czułam się oszukana, zniesmaczona itp. myślałam o zerwaniu, ale potem mi przeszło i jakoś się ułożyło. nie jesteśmy już razem ale powód rozstania był inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutekzasmutniony
znalismy sie od 5 lat, mieszkalismy razem od 3,5... przetrwalismy razem biedne studenckie lata, przeprowadzki, stres zwiazany z poszukiwaniem pracy... oboje znalezlismy prace ktore nam odpowiadaja, zarabiamy wiecej niz mozemy wydac no i ... to mu uderzylo do glowy. Zaczelo sie kilka miesiecy po tym jak zaczal pracowac - ma w pracy kolegow, wiekszosc single, zaczal z nimi wychodzic na cale noce, co gorsze, przestal mnie o tym uprzedzac, a jak mu zwrocilam uwage to odpowiedzial ze nie mam prawa go kontrolowac. Przestal wogole zajmowac sie czymkolwiek w domu - co gorsze, nie tylko nie sprzatal, ale zaczal mnie uwazac za sprzataczke (pracujemy podobne godziny i zarabiamy tyle samo - zeby nie bylo ze on mnie utrzymuje). Najgorsze ze ciagle mi wyrzuca cos, jednego dnia nie organizuje interesujacych wyjsc czy zajec dla nas, nastepnego dnia powinnam sobie znalezc przyjaciol bo "ciagle na nim wisze". A jeszcze w dodatku uwaza sie za idealnego faceta i podczas klotni mowi ze moge sobie isc poszukac innego faceta, to zobacze co sie po swiecie paleta... Ja nie chce go zmieniac, chcialabym zeby byl taki jak przedtem... w biedzie bylismy szczesliwsi niz teraz.... niestety na tazie happy endu nie bylo i obawiam sie ze nie bedzie.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×