Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Foxy_Lady

Desperacja jest najwiekszym wrogiem kobiet...

Polecane posty

Deka, mnie jeszcze jedno zastanawia. Serce Ci sie kraje w temacie tego chłopca i innych nabitych w butelke.. powiec mi więc, jak człek człekowi, dlaczego sama wymyslałas jakies niestworzone historie o sobie i miałas ubaw po pachy, kiedy te naiwne, dobre dusze, króre chciały Ci pomóc, nabijały się w Twoja butelkę? Pytam z ciekawości, bo nie czaję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię po prostu od czasu do czasu siedzieć na "dyskusji ogólnej". Takie tematy pojawiają się bardzo często, giną jednak w tłumie nowych (tematy tam są dodawane średnio co minutę) albo interesuje się nimi spora grupa, która "nie dopuszcza" osób "z zewnątrz". To dziwny system. Widziałam już parę wiele tematów i z oszustwami, i z telefonami zmieszczonymi w ramach kawału, zdjęciami (często bardzo intymnymi) albo nawet dokładnymi adresami. Sporo jest usuwanych, ale to tylko wtedy gdy zaczynają się interesować ludzie, którym "coś tu śmierdzi". Jeśli rozrabiają pomarańczki to nic się nie dzieje. Jeśli sprawa jest poważna i ktoś zgłasza oszusta - znika natychmiast. Tematy z oszczerstwami trzymają się długo. Temat o chłopaku pojawił się już kilka miesięcy temu, ale smród się ciągnął ponad tydzień, bo pomarańczki po usunięciu tematu-matki (wisiał dobre trzy dni) reaktywowały topik pod przekręconymi pseudonimami i dopisywały swoje "wersje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A możebyśmy
Głupota jest największym wrogiem kobiet. Mężczyzn zresztą też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*parę tematów "naciągaczy"- zjadło mi. Foxy, mówisz o moich "psychologicznych" zagrywkach, kiedy robiłam sobie jaja jako Magda Zimmer? Wiesz co, powiedzmy, że to były takie testy. Paskudne testy, ale sporo mnie to nauczyło. Poza tym, musiałam jakoś wylać z siebie sporo jadu, który się we mnie gromadził przez pół roku. Fakt, że sporo kafeterian dawało się nabrać świadczy... No, o czym świadczy? Sama nie wiem. O ich naiwności? O moim "talencie" do pisania historyjek, które są w stanie wyciągnąć z Polaków różne ciekawe rzeczy? Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupoty nie wstawiłam na liste, bo pomyslałam, że jest ona wypadkową desperacji, naiwności lub lęku przed osądzeniem. Ale może sie mylę, dopisane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A możebyśmy
A może świadczy to o tym, że są także ludzie życzliwi, którzy chcą komuś pomóc? Nazywaj ich "naiwnymi" jeśli chcesz, Deka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A możebyśmy A może świadczy to o tym, że są także ludzie życzliwi, którzy chcą komuś pomóc? Nazywaj ich "naiwnymi" jeśli chcesz, Deka. Mylisz się. Było mało tych, którzy naprawdę chcieli pomóc. Ja mówię o tych naiwnych, którzy "wierząc" w to co piszę, pluli jadem, bo zawsze znaleźli coś (nawet w paskudnie przykrej historii), do czego można by się przyczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak, Deka, o nich mówię :) Zastanawiała mnie ta Twoja potrzeba nabijania ludzi w butelke, bo generalnie nie wydajesz się wredną osobą. Aczkolwiek nie znam Cie osobiście, więc nie wiem. Ja tu siedze z podobnych powodów, obserwuje sobie ludzi i czasem sie czegos ciekawego o nich nauczę, pogadam, czasem próbuje cos poradzić, ale nie przywiązuje sie ani do tematów, ani do nicków, każdy z nich może byc fałszywy. Czasem też zrobie jakis eksperyment, ale nie w taki sposób jak Ty :) naiwnych i tak się nie wyleczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tych Twoich historyjek... sprawdzałas, czy gdybys to samo napisała pod innym nickiem byłby taki sam odzew? Nie sądzę... kto Cie uznaje za wroga bedzie pluł żółcią nawet wtedy, gdy napiszesz, że umierasz na białaczkę. Zaszłas paru nickom troche za skórę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm. Jak by Ci to wytłumaczyć... Generalnie, w rzeczywistości, jestem dość flegmatyczna. Nie sprawiam kłopotów, nie ciągną się za mną złe nawyki. Nie szukam awantur, nie zaczepiam (chyba, że w grę wchodzi polityka). Właściwie to można by mnie nazwać ideałem, potrafię zająć się sobą, nie narzekam, nie proszę o wiele. Prawdziwe, wredne i agresywne bydlę wyłazi ze mnie, gdy ktoś na mnie krzyczy. Nienawidzę krzyku. Ale to rzeczywistość. A kiedy siedzę na kafeterii, odczuwam potrzebę prowokowania ludzi, wyciągania z nich tej oślizgłej natury, zadawania niewygodnych pytań. Jeśli widzę jakiś temat, muszę tego człowieka (czy raczej - tego nicka) przekonać, że można jeszcze spojrzeć na pewne rzeczy z innej strony. Że trzeba przede wszystkim opierać się na swoich własnych wnioskach. Że opinia innych powinna być brana pod uwagę, ale najważniejsze jest to, co sami widzimy. Jak GLaDOS z Portal 2. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*jakby, oczywiście. Emocje, emocje... Ochłońmy trochę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foxy, przyznam się szczerze, że już nawet nie o "Dekalogowatą" chodzi. Potrafię zmieniać styl i nastrój wypowiedzi zależnie od sytuacji, więc tylko modki, jeśli oczywiście mają dostęp do IPków, wiedzą ile tutaj bzdur nawypisywałam jako pomarańczka. :P Ponadto mnie jest trochę łatwiej wczuć się w sytuacje ludzi dotkniętych przez los, bo moja matka pracuje w specyficznym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozazdrościć, Foxy... Zazdroszczę ludziom, dla których internet to tylko internet. Niestety, dla mojego pokolenia to już właściwie drugie życie i żadne z nas nie uważa, że to coś złego. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie oceniam tego co sobie tutaj robisz, ale prawda jest taka, że tworząc rzewne historyjki sprawiłas, że Ci co pluli jadem mieli niewysłowiona frajdę, że nie dali sie nabrac, a Ci poczciwi naiwniacy, którym faktycznie zrobiło sie Ciebie żal dostali od szlag w ryja. O taki efekt Ci chodziło? A cała resztaco tam wyprawiasz na cudzych topikach dla mnie ujdzie. Prowokowanie, zaczepianie, mieszanie w zakutych czasem głowach. W koncu jak ktos tworzy sobie temat to musi liczyc sie z tym, że rózne rzeczy beda sie na nim działy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha, ja nigdy nie wystepuję tutaj w trzech postaciach ani w pomaranczach. Co mam do powiedzenia mówie jako foxy lady. No raz może wymysliłam jakąs zagadkę i do tego celu musiałam sie ukryć :) Jak tu zaczęłam zaglądac zdarzało mi sie czyms zbulwersowac, ale teraz wiekszość po mnie spływa jak po kaczce. Kto pluje, ten pluje mi tylko w monitor, nie w twarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Foxy, chyba źle to zrozumiałaś. Jadem pluli ci, którzy "wierzyli" w to, co wypisywałam. Tych, którzy nie dali się złapać (ci, o dziwo, nie histeryzowali - ot, stwierdzali pewne fakty) albo tych życzliwych mogę policzyć na palcach jednej ręki. I w przypadku Deki, i w przypadku pomarańczek. Zatem coś jest na rzeczy. Nie o taki efekt mi chodziło. Zależało mi na wypowiedziach, które odzwierciedlają to, co mogą naprawdę myśleć ludzie. Z naciskiem na "mogą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po jakimś czasie człowiek przestaje zwracać uwagę na wycieczki osobiste. Nikt nie jest kompletnie niewrażliwy, ale łatwiej zobojętnieć na takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh, znów źle sie wysłowiłam. Tak, te żmije, wierzyły i pluły, bo jesteś Deka:) Nie trawią Deki, więc beda się cieszyc, jak jej sie źle dzieje. Kiedy sprawa sie rypła tym wieksza była ich radośc, że nie okazali Ci krzty współczucia. Wyżyły się prymitywy ot, co.To dokładnie miałam na mysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A możebyśmy
Generalnie ludzie, którzy piszą anonimowo najczęściej tracą samokontrolę. I piszą większe głupoty niż gdyby anonimowi nie byli. Dotyczy to również Ciebie, Deka, bo piszesz czasem takie głupoty, że aż smutno czytać. Trudno jest być anonimowym i pozostać sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, TO. W tym wypadku można tylko wzruszyć ramionami. Nie rozumiem ludzi, którzy znajdują przyjemność w dosrywaniu komuś dla samego dosrywania. Tego akurat nigdy nie robiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupoty też można różnie odbierać. Niektóre mogą być obwołane przez różnych ludzi jedynymi prawdami życiowymi. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A możebyśmy
Ponadto nie da się uniknąć wrażenia, że za wszelką cenę starasz się nie dopuścić, żeby Cię ktoś polubił. I robisz zamęt na siłę - a jak nikt Cię nie opiernicza to starasz się do tego jeszcze sprowokować. Dziwne to jest jak dla mnie, Deka. Idę zrobić to, co mężczyzna musi zrobić przynajmniej raz na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A możebyśmy Ponadto nie da się uniknąć wrażenia, że za wszelką cenę starasz się nie dopuścić, żeby Cię ktoś polubił. I robisz zamęt na siłę - a jak nikt Cię nie opiernicza to starasz się do tego jeszcze sprowokować. Dziwne to jest jak dla mnie, Deka. Punkt dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że wzruszyc ramionami, tak jak mówiłam, pluja tylko w monitor, nie w twarz (i to od wewnetrznej strony, nie trzeba szmatka przecierać). Próbuje Ci tylko pokazac, że tymi historyjkami nie wskórałaś zupełnie nic, poza zrobieniem wrazliwych w bambuko... i zrażeniem ich do nicka Deka :) No, powiedzmy że jeszcze dla niektórych błysnęłaś intelektem i zdolnościami pisarskimi i w pewnien sposób zostałas tutejszą "gwiazdą" :) Chyba, że miałas z tego jakąś inna korzyśc, o której nie pomyślałam? Jesteś inteligentna, tylko jak dla mnie w dziwny sposób ten dar wykorzystujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, koniec tej psychoanalizy, widze, że nie tylko ja Cie przeswietlam i masz juz przesyt :) Zmykam na obiadek do mamy i życzę miłego rozrabiania Deko z małpą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, nie, Foxy. Dużo mi te tematy dały, bardzo dużo. Możliwe, że dla wielu byłoby to niewiele, ale dla mnie pewne wypowiedzi, pewne myśli w nich zawarte - może ułatwią nieco życie? Nie tylko mnie. A to już jest bardzo cenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zmykam. Mam nadzieję, że to, co TY już wiesz pozwoli Ci znaleźć prawdziwy spokój i szczęście. Bo przecież tak naprawdę tylko o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokój i szczęście na razie mi nie grożą, ale nie jest to powód, żeby siedziec na doopie i płakac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×