Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

młoda kura domowa

chyba zaczynam osaczać mojego męża...

Polecane posty

gdy po raz kolejny wyszedł z domu na godzinę, a ja w tym czasie potrafiłam trzy razy zadzwonić i z pretensjami zapytać gdzie jest i o której wróci, bo ja tu sama w domu siedzę, po czym mąż wrócił, nie po godzinie tylko po 4 i to w stanie lekkiego upojenia, uświadomiłam sobie, że osaczyłam go jak bluszcz. co ja robię??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja gówniarzy
może uczysz chłopca, że jak nie wie ile mu zejdzie to niech nie mówi: godzina? :D poczucie czasu ma swoje zalety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska80003445
wiesz co? ja ma odwrotnie ma z mi arzuca ze nie jestem zazdrosna... szcerze bo nie...uwielbiam jak wyjezdza a ja sama w domu.. jak wyjechal an pol roku to byl moj najlepszy czas.... ja to zaluje za za maz wyszlam.. najlepiej miec meza marymarza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale on jak wychodził to mówił, że za godzinę wróci. a ja co? w ciągu tej godziny TRZY!! razy zadzwoniłam i zapytałam za ile wróci, bo mi się nudzi w domu. efekt był taki, że jak zadzwoniłam czwarty raz to już nie odebrał tel i wrócił o wiele później. jak wrócił, to powiedział mi tylko tyle: że na 5 min nie mogę się z domu ruszyć, bo ty zaraz wydzwaniasz i marudzisz..." i poszedł spać. i kurna ma rację :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja gówniarzy
ano ma... weź na wstrzymanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aska80003445
o 10 nawalony? to chyba cos nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe to tak jak u mnie
rób tak dalej, to skończysz z pozwem w ręku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to było wczoraj wieczorem, nie dzisiaj... właśnie nie chcę skończyć z żadnym pozwem, bo go kocham i podoba mi się życie z nim. jest bardzo dobrym mężem, dba o mnie, wiem, że jestem dla niego najważniejsza, że będzie bardzo dobrym ojcem dla naszego dziecka... a ja zaczynam to psuć. i to przez to moje osaczenie zaczyna coraz później wracać, coraz więcej pić, coraz mniej spędzać ze mną czasu. chyba stałam się dla niego nudna i marudna. kilka dni temu, też po takiej mojej durnej akcji powiedział mi: "kochanie, wcale nie jesteś tak zajebista jak Ci się wydaje, bo jesteś też tylko człowiekiem tak jak ja, więc zejdź na ziemię i przestań zachowywać się jak wielce wielmożna dama".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe to tak jak u mnie
a ile jesteście małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe to tak jak u mnie
może zacznijcie gdzieś wychodzić razem Dlaczego nie możecie sięnapić gdzieś razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgkadfgfdeg
kilka dni temu, też po takiej mojej durnej akcji powiedział mi: "kochanie, wcale nie jesteś tak zaj**ista jak Ci się wydaje, bo jesteś też tylko człowiekiem tak jak ja, więc zejdź na ziemię i przestań zachowywać się jak wielce wielmożna dama". LOL chyba masz jasno dane do zrozumienia, ze w kazdej chwili moze sobie znalezc Twoj zamiennik. Inna pania niezrzedzaca, zawsze mila i pachnaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie możemy napić się razem, bo jestem w ciąży.. no nie wiem, czy ten jego tekst miał mi dać do zrozumienia, że jak się nie uspokoję to znajdzie sobie inną. raczej miał mi uświadomić, że mam mu dać normalnie żyć, bo on oprócz tego, że jest moim mężem też chce mieć swoje normalne życie, a nie pod dyktando humorzastej żony, która nudzi się w domu i ciągle tylko: gdzie, o której, ile, dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe to tak jak u mnie
wnioski wyciągasz słuszne. pytanie czy z nich skorzystasz, czy ambicjonalnie spróbujesz "pokazać mu gdzie jest jego miesce"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama na własne życzenie psuję relacje jakie między nami były. i głupia dopiero teraz to zauważyłam. ja ja gdzieś od czasu do czasu wyjdę, to nawet jak mąż zadzwoni i pyta o której wrócę, to robi to z taką troską: "co tam kochanie, co robisz?? ahha, to baw się dobrze, jakbyś wracała późno to zadzwoń, przyjadę po Ciebie".. a ja jak? od razu z fochem w głosie, że jak on śmiał wyjść w ogóle z domu. i tak po kilka razy jednego wieczoru. każdy by miał dość. głupia idiotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, teraz jak zajarzyłam co robię, na pewno nie wyjadę ze swoimi ambicjami. bo nie mam zamiaru obudzić się z ręką w nocniku. ale sami powiedzcie, pojebana jestem, nie? facet zapieprza w robocie od pon do soboty, 10 godz dziennie, z wypłaty 3 stówy zostawia sobie resztę oddaje mi, po pracy pomaga mi w domu, myje podłogi itp, jak go o coś poproszę to robi to bez żadnego ociągania, w domu, na każdej imprezie nawet po kilku głębszych podkreśla, że: "żona jest najważniejsza", nie mówi mi po imieniu, tylko kochanie, nawet jak odbiera tel, a wokoło kumple, nie wstydzi się mnie przed kumplami, mimo, że wszyscy są jeszcze stanu wolnego... a ja co? a ja siedzę w domu na zwolnieniu i "gdzie jesteś?!! wracaj do domu!!" kurwa :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wez daj mu spokoj
I zajmij się sobą, a nie nim, wiadomo jak jestes w ciaży to za bardzo szaleć nie możesz, ale moze nie wiem kup sobie ksiażke, wyjdz na spacer, odwiedź rodzicow, rob cos ze sobą ale nie siedz w domu caly czas tylko zajmij sie czyms pozytecznym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak dalej pójdzie to kto wie. takim zachowaniem sama go tej kochance do łóżka położę. baby to są jednak pizdy głupie. ale koniec z tym. od teraz diametralnie zmieniam swoje zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszku
nie bądź bluszczem podejrzewasz jak to sie może skończyć z tego co piszesz jesteście fajnym małżeństem nie zepsuj tego w ciąży hormony szaleją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajed naknie
Autorko, ani nie jesteś nienormalna , ani twój mąż nie jest bez winy, Czujesz jakiś dyskomfort wynikający z niedogrania wspólnego zycia z mężem (czy rzeczywiście jest wspólne?) Jedynie twoja reakcja jest destrukcyjna, powinnas mądrzej i bardziej przemyślanie To co czujesz jest faktem i nie chodzi o wyparcie tych uczuć, tylko o rozwiązanie problemu...tyle tylko że rozwiązujesz to w typowy kobiecy emocjonalny sposób, nieskuteczny i destrukcyjny. Zamiast szukać rady na kafeterii, powinnaś powiększyć wiedzę, wybrać się po porady do psychologa, do grup wsparcia, poczytać bo jest wiele wiedzy w internecie na ten temat, Zrozumieć że masz wpływ tylko na siebie a nie na męża, ty go nie osaczasz tylko przyklejasz się do niego...a gdzie jesteś TY? Być może weszłaś w proces uzależnienia od męża a to nie jest miłość, tylko coś w rodzaju choroby...pora abyś zajęła się sobą. Inną sprawą jest to czy mąż postępuje jak przystało na męża, czy rozumie co to znaczy małżeństwo, współność...bo jakoś widzi mi się że on czuje się osobno od żony i żyje negując swoje zobowiązania...ta granica jest płynna ale nie powinno pozwalać na jej przesuwanie...bo znajdziesz się pod ścianą w rogu kuchni bez prawa głosu. Rozwijaj siebie i swoje życie..nie goń króliczka tylko bądź tą którą trzeba gonić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"teraz siedzi przed tv i pewnie żałuje, że w ogóle został moim mężem " masz w sobie od cholery jakiegoś niedowartościowania..bo uderzasz od razu w takie skrajności . Już wiesz ,że on żałuje już wiesz to i tamto. Sama już widzisz jakie to reakcje w nim wywołuje. Rada ? Znajdź sobie jakieś fajne zajęcie dla siebie nawet w domu ,a nie pilnujesz jego. Pilnuj siebie i sobą się zajmij. Jest twoim mężem ? JEST ..wraca do domu ? WRACA więc niech sobie odpocznie chłop ,a ty nie panikuj tylko jak wychodzi to sobie oglądaj coś w TV posiedź na necie ,albo sama umów się z koleżanką / koleżankami na jakiś spacer do sklepu cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy fajnym małżeństwem, bo On jest fajnym mężem. jak patrzę na męża mojej siostry i jego jej traktowanie to widzę, jaki skarb mi się trafił. tylko że to, jakim jest dobrym mężem zauważam głównie dopiero wtedy, gdy np koleżanki żalą mi się na swoich, gdy opowiadają, jakimi chamami potrafią być... i wtedy sobie myślę: Boże, jak one mają przesrane, jakie szczęście, że mój P. jest zupełnie inny, jak z innej bajki. a na co dzień tego nie widzę. chyba za bardzo przyzwyczaiłam się do tego, że on jest taki dobry i wydaje mi się,że tak ma być, że to jest normalnie i nie doceniam tego. i mimo, że mam dobrze jak mało która, to wyobrażam sobie Bóg wie co. i wymyślam jakieś bzdury. i dobrze mi powiedział: że zachowuję się jak wielce wielmożna. księżniczka od siedmiu boleści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inną sprawą jest to czy mąż postępuje jak przystało na męża, czy rozumie co to znaczy małżeństwo, współność...bo jakoś widzi mi się że on czuje się osobno od żony i żyje negując swoje zobowiązania...ta granica jest płynna ale nie powinno pozwalać na jej przesuwanie...bo znajdziesz się pod ścianą w rogu kuchni bez prawa głosu kto jak kto, ale On jest MĘŻEM jak mało który. dla porównania mam innych mężów: mój ojciec, szwagier, mężowie koleżanek, kuzynek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bluszcz
Może nie zmieniaj się od razu diametralnie, bo facet zgłupieje ;-) Jednego dnia nie może się ruszyć na 5 minut a drugiego droga wolna... JA też troche jestem bluszczem, też podobnie reaguję, też mam super męża/czytaj - do ułożenia i kompromisu ;-)/ ale z czasem troszkę się to wszystko zmienia, więc nie obwiniaj się za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona bluszcz
Może po prostu zmieniaj małymi kroczkami to, co Ci nie pasuje. Skoro uważasz, że za bardzo go kontrolujesz, wymagasz, to na początek spróbuj tutaj dać mu wytchnienie. W sumie to nie wiadomo, czy to jest aż taki problem, może on inaczej to odbiera, ale rzeczywiście nie możesz go nadmiernie trzymać w sidłach, bo to męczy i na pewno na dłuższą metę nie wróży dobrze. Staraj się traktować męża jak partnera, tak, jak sama chciałabyś być traktowana. Ja z racji charakteru też jestem dominująca w związku, ale wiele razy ugryzłam się za język zanim coś powiedziałam, czy zadzwoniłam np. z pretensją, że miał być przed 5 minutami... Z czasem nauczyłam się szanować jego potrzeby i akceptować różnice, chociaż nie zawsze przemilczę... No i mój mąż też już nie zawsze milczy, z czego się cieszę, bo chociaż to bywa wygodne, to nie chcę mieć męża d* ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×