Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obserwatorka alina

Zauważyłam, że dzieci matek starszych i dojrzalszych są dużo grzeczniejsze,

Polecane posty

Gość obserwatorka alina

mądrzejsze, refleksyjne i zdyscyplinowane. Starszych, mam na myśli takie w okolicach 30-tki, i później, takie z ustabilizowaną sytuacją życiową, zawodową, finansową, wykształcone, obyte, które na dziecko zdecydowały się świadomie jako kolejny etap życia, czują się na macierzyństwo gotowe i dojrzałe. Natomiast dzieci matek bardzo młodych, czesto 'wpadkowe', ale i takie z kaprysu, bywają przeważnie rozdarte, głośne, hałaśliwe i tępawe. Nie potrafią wysiedzieć w spokoju, zająć się sobą, nie interesują ich książeczki, opowiadania, otaczający świat itd. Skaczą, kombinują, wrzeszczą, przeszkadzają. Moja obserwacja, ale też innych - dzisiaj po raz kolei zauważyłam dużą różnicę w zachowaniu dzieci z matkami na oko starszymi i dojrzaymi, a takimi siksowatymi. Co sądzicie? Coś w tym chyba jest... że do wychowywania i macierzyństwa trzeba samemu dojrzeć i zmądrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak. Ja myje. I miski po
Bo są wychowywane, a nie chowane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie będę polemizować itd, bo ja nie mam takich obserwacji ale chciałam tylko napomknąć.. czasami zdarza się, że nie tylko ludzie po 30-stce mogą być ustabilizowani wykształceni itd.. Ja urodziłam mając 25 lat, kiedy już mielismy z mezem pracę, wyksztalcenie wyzsze, mieszkanie, auta itd. Więc to w ramach wyjaśnienia..chcielismy dziecko, czulismy sie gotowi na to, I teraz jestesmy szczesliwymi rodzicami prawie 1,5 rocznego synka. Zgadzam sie- do wychowania dzieci należy dojrzeć, mając 16 lat i zostając rodzicem trudno się spełniać bo samemyu jest się jeszcze nastolatkiem który powinien mieć w głowie wszystko, tylko nie dziecko :-) Ale zdarza się i tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z toba calkowicie
to samo zauwazylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dudupadupable
A ja sie zbytnio z tym nie zgadzam moja znajoma wpadła jak miała 16 lat i powiem wam jej synek ma teraz 6lat i jest strasznie grzecznych wuchowanym chłopcem jeszcze tak miłego i kulturalnego chłopca w jego wieku nie widzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obalam teżę
moje dziecko urodziłam mając 37 lat i do grzecznych ono nie należy, wychowanie bardzo wazne, ale charakter też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chdhhd
Troszkę generalizowanie ale zgadzam się coś w tym jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro masz takie spostrzeżenia
To pewnie Twoja Mama Cię urodziła wcześniej ;) Ja urodziłam syna mając 25lat-mam stałą pracę,mamy swoje mieszkanie, jestem magistrem... Syn jest bardzo grzeczny. Koleżanka starsza ode mnie 10lat ma drugiego syna w podobnym wieku co mój-mają z mężem dom,on ma dość intratną posadę w banku... a dzieci? Istne potwory :( Biją,gryzą i rozrabiają,skakanie po stole jest normą-zarówno u 5 jak i u 2 latka. Także nie zgodzę się. Wszystko zależy od WYCHOWANIA! A nie od wieku matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne jakos te matki
piszace o swoich dzieciach, ze sa takie super grzeczne, a innych to istne potwory sa najmniej wiarygodne i pewnie i one i ich dzieci to rozwrzeszczane i zadufane bufony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 18 lat jestem w 3miesiącu ciąży i moje dziecko niby nie bedzie dobrze wychowane?? wychowanie dziecka nie zależy od wieku Matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
Troche sie to sprawdza - ale oczywiscie wyjatki sa bo nie kazda młoda mama ma źle poukładane w głowie i nie każda dojrzała - dobrze.... a no i dzieci tych całkiem nastoletnich to czesto wychowuja babcie wiec też będą wyjątki od zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro masz takie spostrzeżenia
Mój aniołkiem nie jest bo też mu się czasem zdarzy jakiś foch. Ale ogólnie otoczenie jest zdania że jest bardzo grzeczny. A co do dzieci koleżanki-a jak inaczej nazwać dziecko,które bije inne dzieci i dorosłych? Potrafią podejść i kopnąć, opluć lub uderzyć i to bez powodu,tylko po to aby komuś dokuczyć. Dla mnie to nie są dzieci. Za parę lat mamusi tak przywalą,że więcej nie wstanie. A co najlepsze ona się cieszy,bo chłopcy sobie radzą w życiu,teraz liczy się tylko ten,kto umie się łokciami rozpychać :O Nie ma co generalizować i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teodorcia
Nie wydaje mi sie,ze to zalezy od wieku. raczej od stanu umyslu rodzicow,od tego,czy sa zrownowazeni itp. Moja mama pracuje w szkole i trierdzi,ze mamus ,ktore urodzily dzieci w wieku okolo 40,sa dwa typy. jeden typ to kobity zspelnione,zadowolone,z dystansem do siebie. takie osoby umieja rozmawiac ze swoimi dziecmi i traktowac je po prostu rozsadnie. wiedza,ze ze nie trzeba miec samych szostek od gory do dolu,lepiej robic z zaangazowaniem cos,co sie lub. Drugi typ to przewrazliwione mamy,ktore bronia tych swoich dzieciakow pazurami - czy trzeba,cY nie. zawsze wszyscy winni,tylko nie ich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula88****
eee to nie zalezy od wieku. to co majac meza w wieku 24 lat mam czekac az mi stuknie 30-stka i wtedy starac sie o dziecko? zalezy co ma matka w glowie. i ile poswieca czasu dziecku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że cos w tym jest ale tez chyba nie do konca. Ja 1 dziecko urodziłam mając 25 lat, drugie 29 czyli mlodziutka nie byłam. Z pierwszym nie miałam nigdy problemów, za to syn jest po prostu nie do opanowania. Kocham ich jednakowo pomimo, że duzo trudniej jest z tak trudnym dzieckiem. Wiec myslę, że cos tam jednak zalezy od charakteru samego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykynyky
A ja napiszę coś na swoim przykładzie pierwszego syna urodziłam mając 26 lat dziś ma 8 lat. Jest grzeczny, rozumny, dobrze się uczy wiecie taki poukładany zresztą aż za bardzo Ja tak twierdzę. Drugiego synka urodziłam mając 30 lat dziś ma 4 latka,i jest przeciwieństwem swojego starszego brata takie żywe sreberko wszędzie go pełno, usiedzieć na pupie nie może. Więc chyba nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiniowata
Moja znajoma urodziła drugiego syna w wieku lat 39. Dzieciak jest okropny, rozdarty, nie do opanowania. Druga urodziła córeczkę w wieku lat 33. Dziewczynka uważa, że należy jej się uwaga całego świata, przerywa rozmowę, w jej obecności nie ma się prawa zajmować czymś innym poza nią, poza tym mówi do wszystkich dorosłych (nawet tych, których widzi pierwszy raz w życiu) na "Ty" i po imieniu. A ma już 6 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodzę się. mnie mama urodziła jak miała 24 lata. od zawsze byłam cicha, tzw dobrze wychowana, grzeczna. moja siostra - mama miała 26 lat - kompletne przeciwieństwo, wieczny łobuz, rozkrzyczana, rozkapryszona, itp mój brat - mama miała 36 lat - taki jak ja, grzeczny, ułożony, uczynny drugi brat - mama miała 42 lata - rozbójnik jakich mało :P ta sama matka, ten sam ojciec, te same wartości, te same metody wychowawcze 4 kompletnie innych dzieci, czworo indywidualności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę, że to nie zależy od
wieku rodziców ale ich osobowości. Jeżeli rodzice są spokojni, wyciszeni, normalnie rozmawiający ze swoim dzieckiem, to dziecko jest podobne. Pamiętajmy, że dziecko uczy się przez obserwację. Zachowania także. Czasami widzę, zwłaszcza babcie, jak rozmawiają z maluchem. Często podniesionym głosem wygłaszają same zakazy. Biegają za tym dzieckiem po parku i krzyczą, i straszą rodzicami. Takie dzieko wyciszone nie będzie. Zazwyczaj przejmuje styl zachowania osoby, z którą spędza najwięcej czasu. Dajmy dziecku się wybiegać, wykrzyczeć, zmęczyć w parku a będzie łatqwiej z nim porozmawiać i skorygować jego postępowanie. Nie krzycz na dziecko, jak dziecko krzyczy- mów szeptem. Zobaczysz, że przestanie bo nie będzie słyszeć co do niego mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrfe
to autorka pojechala po młodych matkach... powiem tyle - ten kto dzieci nie ma nie powinien się wypowiadać. A matka to matka niezależnie czy ma 20 czy 40lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z moich obserwacji wynika coś zupełnie przeciwnego...te starsze matki wychowuja bezstresowo...tzn bezstresowo dla dzieci bo dla otoczenia to koszmar...kiedyś lubiłam dzieci, teraz przez te nowe metody wychowawcze straszliwe mnie irytuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ... .. .
Nie ma na to reguly. ja urodzilam w wieku 24 lat, prace mam normalna, kokosow nie ma, mieszkamy w mieszkaniu po rodzicach zakladowym, ktore moze za kilka lat bedzie mozna wykupic, maz tez duzo nie zarabia -ale zyje nam sie spoko. Moje dziecko jest dobrze wychowane, owszem-ma czasem zagrywki, ale kazdy mowi, ze jest grzeczne i madre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfrfe
poza tym uważam że najlepsze dzieci wychowują się w rodzinie gdzie matka i ojciec nie poswięcają mu godziny dziennie jak to bywa w przypadku zapracowanych 30latków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko pieprzysz głupoty
wiek matki nie ma zupełnie nic wspólnego z zachowaniem dziecka, na które wpływa charakter,osobowość,środowisko,geny,metody wychowawcze i wiele innych czynników...każde dziecko jest inne i nie ma reguły, które będzie "potworkiem", a które "aniołkiem". znam z widzenia, a także bliżej matki w przedziale wiekowym 20-36 oraz ich dzieci i Twoja teoria jest po prostu nieprawdziwa, dodałabym, że nawet krzywdząca młode mamy, których dzieci są bardzo spokojne i dobrze wychowane. wydaje mi się, że szufladkujesz w ten sposób: młode matki = patologia, starsze matki = wielkie wykształcone damy...zdziwiłabyś się ile jest różnorodności między tymi dwoma typami i ile starszych matek jest nieodpowiedzialnych, wręcz patologicznych oraz na odwrót - ile młodych matek jest ułożonych, ustawionych i mądrych, bardzo zaradnych...tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozaliaaaaaa
niekoniecznie syn znajomych, ona 30 lat, on 32, ona pedagog w szkole a dziecko 3 latek jest nie do wytrzymania, piszczy, drze gebe, bije, porażka wychowawcza a mamuska chyba tez sobie z nim nie radzi bo trzepie go rowno po tylku :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość młoda mama.
A ja mam 24lata i prawie 3letnie dziecko. Nie powiem, że nie z wpadki, bo wpadką było...Przez 5lat się zabezpieczaliśmy, ale tym razem coś zawiodło, no ale nieważne...Mamy pracę, mieszkanie (nie od rodziców, na kredyt), oboje dobrą pracę, skończyliśmy szkołę, nie pochodzimy z patologii tak samo jak wszyscy nasi znajomi, w tym również niektórzy dość wcześnie zostali rodzicami...I dochodząc do sedna - moje dziecko jest naprawdę normalne, nikogo nie bije, nie gryzie, nie pluje, nie mamy z nim największych problemów...Niedługo planujemy drugie - jakie będzie, to się okaże...Autorko nie trafiłaś kompletnie ze swoimi obserwacjami i teoriami...Na pewno się nie zgadzam z twierdzeniem, że wiek matki zależy od zachowania dziecka, bo z moich obserwacji wynika, że tak absolutnie nie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość młoda mama.
przy wymienianiu powtórzyłam 2 razy pracę przez przypadek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka z forum..... .....
Charakter dziecka w pierwszej kolejności warunkują geny. W drugiej koleśność uwarunkowania środowiskowe (czyli rodzina, wychowanie, itp). Bez dwóch zdań sposób myślenie kobiety 30-letniej i 20-letniej jest zupełnie inny. Wynika to nie tylko z doświadczenia czy ustabilizowanej sytuacji życiowej (bo przecież nie musi być ona ustabilizowana nawet po 30stce) ale raczej z innej pracy mózgu, innego spojrzenia na świat, innych priorytetów, innej wytrzymałości fizycznej i dojrzałości psychicznej. Ja sama wiem jak bardzo się zmieniłam między swoją 20stka a 30stka. 20sstolatka to nadal dziewczynka. Ma wielkie marzenia, czuje się młoda i piękna, czuje że całe życie stoi przed nią otworem. Jest skłonniejsza do ryzyka, mniej boi się wyzwań, mniej myśli o konsejwencjach. Nad 30latka zaczyna wisieć widmo zbliżającej sie 40stki. Okres szaleństw ma już zazwyczaj za sobą. Jest zazwyczaj bardzo racjonalna w decyzjach i najczęściej ma już bardzo ukształtowany światopogląd. Jest mniej elastyczna i ma własne przyzwyczajenia. Jest mniej skłonna do kompromisów. Nie czuje się jak młódka. Czuje się jak dojrzała kobieta. I na 100% te różnice mają wpływ na sposób wychowywania dzieci!!! Ale czy to oznacza że dzieci matek dojrzalszych są grzeczniejsze? Oczywiście że nie!!! Bo i jedna i druga matka popełnia błędy wychowawcze które mogą mieć wpływ na dziecko. A niegrzeczne dzieci są zarówno wychowywane przez młodszych jak i starszych rodziców. Tak samo jak te super grzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×