CZY MOZNA ZAPROSIC BEZ OS. TOWARZYSZACEJ?

Przyjaciółka za 3 miesiące bierze ślub, zbliża się powoli termin wysyłania zaproszeń i ma dylemat którego ani ja ani kilka innych osob nie potrafimy rozwiązać. Otóż dobry kolega pana mlodego ma dziewczynę, której nie lubi pan młody, panna młoda tak jej nie znosi że by jej chyba oczy wydrapała, zresztą mało kto za nią przepada - otóż na ślub innego kolegi panienka przyszła ubrana jak na disko w remizie, prawie cała dupa na wierzchu, po 2 godz była tak schlana że potknęła się i zleciała ze schodów, na szczęście z niedużej wysokości i skończyło się na kilku siniakach. Patrzyła na to cała rodzina pary młodej ... I teraz przyszły pan młody chce, by kolega był na weselu bo znają się od dzieciaka, alemłodzi woleliby nie zapraszać jego wybranki. Wypada tak zrobić? Nie chcialabym poradzić im czegoś nietaktownego ale moim zdaniem kolega pewnie pamieta sytuację sprzed niecałego roku i chyba nie byłoby w tym nic dziwnego?

nie wypada. chyba, że wszyscy zaproszeni byliby bez osób towarzyszących. Skoro ten kolega jest z nią, to nie zaproszenie jej może go urazić. Myślę, że jeśli dostanie zaproszenie bez niej, to po prostu nie przyjdzie

jej zachowanie raczej świadczy o niej samej, nie o PM... No ale rozumiem, że może wprowadzić pewne zamieszanie i zniesmaczenie wśród gości. Niezaproszenie kolegi nie wchodzi w grę. Zaproszenie kolegi bez niej też nie wchodzi w grę. Jeżeli jest to dobry kolega, to może niech z nim porozmawia, żeby porozmawiał ze swoją dziewczyną.

tak jak wyżej,jezeli nie zaprasza się w ogóle osób towarzyszących,to nie zaprasza się nikogo,ale ta laska chyba wie że jej nie lubicie i jej chłopak też .Ja nie lubię brata mojego taty i chociaz mam dobre stosunki z jego żoną to nie zapraszałam na wesele obojga,zaprosiłam tylko ich dorosłe dzieci

no i własnie dlatego jest problem, bo młodzi chcą zaprosić kolegę, nie chcą zachować się nietaktownie a jednocześnie chcieliby w jakiś sposób dać mu do zrozumienia że jest bardzo mile widziany - bez niej. Jak to zrobić, zeby go nie urazić ...

A inni goście powyżej 18 lat zapraszani są z osobami towarzyszącymi, z tym, że większość to rodzina i tak na prawdę ze znajomych i przyjaciół pary młodej będzie tylko 8 osób + ich partnerzy

A dlaczego nie powiedzą mu tego wprost?

nie da się taktownie powiedzieć, że jest zaproszony bez niej. No chyba, że on sam ją olewa. Ale skoro z nią jest, to ma prawo oczekiwać, że i ona będzie zaproszona

Nie olewa jej. Chyba faktycznie trzeba mu wprost powiedzieć że jej nie chcą na weselu, jesli jest takim wielkim przyjacielem pana młodego to powinien zrozumiec. Zreszta moja przyjaciolka mowila ze ona jest gotowa mu przypomniec ostatnia sytuację ale wybiłam jej to z głowy bo mógłby sie obrazic na amen gdyby przyjechali do niego z zaproszeniem i raptem zaczeli mu coś wypominać w ogole głupia sytuacja

może i jest wielkim przyjacielem, ale ma także zobowiązania wobec dziewczyny. Gdyby ciebie ktoś zaprosił, ale bez twojego faceta - poszłabyś? no i w ogóle, ta dziewczyna żyć mu potem nie da ;)

Nie potrafię odpowiedzieć bo nigdy mi się nie zdarzyła taka sytuacja ;) i nie wiem jak bym się zachowała ale wiem, ze gdyby moj partner zrobił ,,wiochę'' na czyimś weselu to nie dziwiłabym się potem, że inni nie chca go widzieć. Zreszta to nie jedyna akcja tej dziewczyny. Z całej naszej małej paczki przyjaciół wszyscy znaleźli sobie fajnych partnerów z którymi się świetnie dogadujemy a tej jednej nikt nie lubi. Kiedyś spotkaliśmy się wszyscy na domówce i ona schlana zaczęła rzucać tekstami, że woli być chuda i płaska niż gruba z cyckami jak krowie wymiona - a akurat moja przyjaciółka, która też była tam obecna, jest lekko przy kości i ma spore piersi ... I kilka innych sytuacji, po których on powinien zrozumieć, że nie darzymy jej sympatią. Zresztą oni już ze 3 razy się rozchodzili i schodzili, więc czy to takie wielkie love story żeby obrażać się, ze nie dostanie zaproszenia z nią?

"ale ma także zobowiązania wobec dziewczyny". Jakie? To TYLKO dziewczyna. Nie narzeczona, nie żona. Dziewczyna. W dodatku niepotrafiąca się właściwie zachować i robiąca siarę. "Gdyby ciebie ktoś zaprosił, ale bez twojego faceta - poszłabyś?" Chyba jest subtelna różnica pomiędzy tą kłopotliwą osóbka a autorką tematu, prawda? Ja porozmawiałabym z przyjacielem na temat zachowania jego kobiety. O obawach z tym związanych. Lepiej powiedzieć prawdę, niż kręcić i ściemniać.

Ja mam o tyle komfortową sytuację, że to nie mój slub i to nie ja wręczę im zaproszenie ale na prawde nie wiem co doradzic młodym. Na prawdę nie mam pojęcia. z tej sytuacji chyba nie ma dobrego, taktownego wyjścia

no nic dzięki za rady ..

"z tej sytuacji chyba nie ma dobrego, taktownego wyjścia" Dlatego trzeba wrócić do podstaw myślenia. Wesele to spotkanie ludzi bliskich sobie, to dzień młodej pary. I nikt nie powinien zakłócać ich radości i spokoju. To jest priorytet. Ale i tak uważam, że przyjaciel powinien się dowiedzieć o waszej niechęci do jego panny. Może w ten sposób uratujecie mu skórę.