Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rossi*

Do ktorego miesiaca badz tygonia ciazy chodzilyscie do pracy?

Polecane posty

Ja pracowałam do 11tc. Praca po 12h fizyczna, nie wytrzymałam.Na dodatek ciągle się przeziębiałam bo to zima była,dopiero jak się okazało,że mój organizm nie produkuje jakiejś tam ochrony(nie pamiętam co to było dokładnie) i że przez te przeziębienia mogę stracić córkę poszłam na zwolnienie. Lekarz wysyłał mnie na L4 już na pierwszej wizycie ( 5tc), ale nie chciałam, bo na samym początku czułam się O.K, lecz z czasem było tylko gorzej:-/ Porodu nie mogłam się już doczekać, taka byłam już zmęczona i opuchnięta tą ciążą,że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca ciężarówka
belisamina jak ktos się źle czuje to co innego,mowa o tych co ida na zwolnienie z lenistwa,potem nikt nie chce kobiet zatrudniać. Moim zdaniem NFZ powinien dac jakieś wytyczne lekarzom,że zwolnienie tylko gdy kobieta w ciąży naprawde źle się czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djsjfhhfsdjf
do 32 tygodnia praca 12 h, godzina dojazd samochodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracująca ciężarówka belisamina jak ktos się źle czuje to co innego,mowa o tych co ida na zwolnienie z lenistwa,potem nikt nie chce kobiet zatrudniać. Moim zdaniem NFZ powinien dac jakieś wytyczne lekarzom,że zwolnienie tylko gdy kobieta w ciąży naprawde źle się czuje O.K ,fanie. A jak Twoim zdaniem lekarze mają sprawdzać czy ciężarna faktycznie czuję się fatalnie czy tylko "ściemnia" ?? Chętnie się dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozaliaaaaaa
niektory typ pracy nie pozwala na prace w ciazy np laboratoria mikrobiologiczne, chemiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lekarz nie musi wkręciara - wystarczy zlikwidować pełnopłatne L4 - zostawić płacone tyle co na przeżycie - zobaczysz zaraz ile będzie cudownych ozdrowień;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiniowata
Tak, ciekawe też, ile wtedy więcej będzie poronień i komplikacji w ciąży. Wiadomo, że część kobiet będzie musiała wtedy pracować narażając siebie i dziecko, bo się nie utrzyma. Państwo zadziera z nas składki przez lata, wydłuża wiek emerytalny, a na koniec daje głodowe emerytury, a my mamy mieć wyrzuty sumienia, że w ciąży jesteśmy na pełnopłatnym zwolnieniu??? To może macierzyński też weźmy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w 25 tygodniu i powiem wam ze chodze do pracy ale nikt mnie tam nie oszczedza, wracam do domu i padam. Jestem ciagle zmeczona i rozdrazniona, i sama nie wiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ashdOIWEH
EX - nie tey droga - dziś "100%" płatne, to znaczy właśnie tyle, co na przeżycie :D. Celebrytki, któe zarabiają kupę kasy za "bywanie" całą ciążę "bywają", bo szkoda im zarobków. A te kobiety, które naprawdę ciężko pracują fizycznie - w sklepie na przykład, czy mają (trudną dla kobiet w ciąży) pracę siedzącą przed komputerem - ciurkiem 8h, zarabiają grosze a to one najczęściej z tych zwolnień korzystają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak! Kobieta będą w ciąży poświęca SIEBIE.Swoje ciało,umysł,czas,emocje dosłownie wszystko.I uważam,że jeśli ma taką potrzebę aby ten czas spędzić poza pracą,zajmując się innymi sprawami,odpoczywając.Proszę bardzo droga wolna.Jeśli któraś ciężarna kocha swoją pracę i chce ją wykonywać, proszę bardzo. Pozwólmy decydować KOBIETOM!To one w tym czasie są najważniejsze.Płacimy składki zusowskie latami,państwo zdziera z nas jak tylko może.Więc nie uważam,aby to było przestępstwo!Poza tym nasze dzieci, później będą pracować na to państwo.Mimo nie sprzyjającej polityce prorodzinnej kobiety decydują się na potomstwo, i to powinno się chwalić a nie potępiać że na okres ciąży pragną odpocząć troszkę i zająć się sobą i nienarodzonym dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja siedze wlasnie 8h przed kompem w pracy i na koniec odczuwam juz kregosłup i nogi a do tego ten dojazd.Mąz uwaza ze moge pracowac bo przeciez dobrze sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w pierwszej ciąży pracowałam do 38tyg (urodziłam w 39). Teraz w drugiej ciąży mam zamiar pracować do 36 tyg (potem poproszę o zwolnienie) bo chcę troche odpocząć przed porodem. Jak dla mnie praca w ciąży to super sprawa. Bo tygodnie szybko mijają, ja jestem aktywna, ruszam sie, nie siedzę ze stosem kanapek przed TV, dbam o siebie i czuje się potrzebna. Po urodzeniu dziecka kobieta zamienia sie na kilka tygodni w maszynkę do produkcji mleka i zmieniania pieluch więc fajnie mieć swoje własne życie tak długo jak to możliwe. Praca pozwala też zapomnieć o mniejszych dolegliwościach, kobieta nie ma czasu sie nad nimi zastanawiać. Nie ma czasu też zbytnio myśleć co może pójść nie tak... Wydaje mi sie że pracujące cieżarne podchodzą do siebie i swojej ciąży z większym dystansem. Ale nie potępiam tych kobiet co idą na L4. Ciąża ma swoje wyzwania, szczególnie druga czy kolejna ciąża i nie każda praca jest w ciąży dobrym rozwiązaniem. Wszystko zależy od kobiety, od ciaży, no i od charakteru pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rossi* Jeśli nie czujesz się dobrze w pracy to idź na zwolnienie.To,że fizycznie jest w miarę O.K nie oznacza,że psychicznie też jest.Oba aspekty są bardzo ważne.Poświęć ten ostatni moment SOBIE,zadbaj o ciało i umysł.Jak Wasza pociecha przyjdzie już na ten powalony świat nie będziesz miała już tego komfortu, więc korzystaj. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pelno kolezanke i w rodzinie opiń ze nie powinnam juz chodzic do pracy tylko isc na L4 i odpoczywac. Teraz jestem na tyle padnieta ze nawet nie mysle o urzadzaniu pokoju, czy kupowaniu wozka itd>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rossi* I tu masz odpowiedź.Sama ją napisałaś.Tylko mam wrażenie,że się tego boisz.Obawiasz się "co ludzie powiedzą?" albo "że jednak poszłaś za wcześnie". Twój wybór.Nikt nie będzie Cię do niczego zmuszał bo to głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje poprostu wydaje mi sie ze jak pojde na L4 to bede miec wyrzuty sumienia ze moze zawczesnie, ze moze powinnam pracowac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo rodzę! :)
poszłam na zwolnienie od razu, bo 8 lat pracowałam na 2 etaty i byłam wykończona (nie mówiąc już o tym, że przez stres w pierwszej pracy długo nie mogłam zajść w ciążę). Zwolnienie wcisnęła mi pani dr, bo jak sama stwierdziła, nie można tak harować będąc w ciąży (a nie można też niestety wziąć zwolnienia w jednej pracy - albo praca dalej na dwa etaty albo w obu na zwolnieniach). I powiem tak - z perspektywy - wzięłam zwolnienie z LENISTWA i dobrze mi z tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość YestemYakaYestem
Do 34 tygodnia, pozniej macierzynski (obowiazkowy 6 tygodni przed data porodu) ... dobrze sie czulam i nie na prace nie narzekalam, pomimo ze przy kompie to moglam sobie robic przerwy kiedy tylko chcialam ;) i ile chcialam :) W tylek dawaly mi tylko dojazdy (prawie 3 godz dziennie transportem miejskim) dlatego przyjelam macierzynski jak zbawienie bo na zwolnienie nie mialam szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja poszlam od
16 tygodnia... nie powiem troche nudą w domu czasam powiewa ale mialam juz dosc.. dojazdy ok 1,5 h w tą i spowrotem, 8 h pracy... wracalam to mialam ochote pasc na ryj, jadłam kąpałam sie i szlam spac i tak mijal tydzien za tygodniem. Zero czasu dla siebie, bo jak chwila byla toi przykladalam glowe do poduszki i zasypialam. Dzisiaj jestem w 33 tygodniu i nie zaluje, w zyciu bym sie nie katowala pracą. Nikt by mnie za to nie pochwalil a tak czas mam na wszystko a przede mna jeszcze i tak 40 lat do emerytury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania Warszawa
Ja od razu jak zrobiłam badanie z krwi potwierdzające ciąże poszłam na zwolnienie. To był 5 tydzień. Moja praca wprawdzie nie miała nic wspólnego z wysiłkiem fizycznym, ale kosztowała mnie wiele stresu, ponadto 8 godzin spędzałam siedząc przed komputerem z słuchawkami na uszach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem w 6 miesiącu...i niestety pracuje fizycznie...w stresie...holandia:( szef mi mówi że jak się nie podoba to wypad...na zolnienie iść nie moge bo brak przeciwskazań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumka935378
Lepiej nie ryzykować i odpuścić sobie większość prac i obowiązków, tu chodzi o zapobieganie niż o leczenie. Pomyślcie o dziecku a nie tylko o własnej d***e, którą was ciągnie do pracy a potem wielki płacz jak nie daj boże coś nie tak... Macie do tego prawo by SZCZEGÓLNIE o siebie i o dziecko zadbac, odpoczywać, zwolnić tempo... no chyba, że nie macie na CHLEB.... Dziecko, to nie zabawka i nie można pracy stawiać ponad ciążę. Owszem, ciąża to nie choroba, ale to stan odmienny dla twojego organizmu i nosisz pod sercem DRUGIE ŻYCIE!!!!! Pomyśl o nim MATKO! Wariatki się nakręcają na pracę w ciąży jako fajne babki, a tak naprawdę są albo egoistkami, albo na pokaz albo muszą pracować bo nie mają na chleb albo umowy o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __Kreska__
Ja do 15 tygodnia. I dziękowałam lekarzowi i rodzinie że mnie namówili, bo czekałam jak na zbawienie na przejście mdłości i osłabienia, i tak bym sobie czekała do końca 5 miesiąca.. Sama na zmianie, dojechać trzeba autem, praca na stojąco i przed komputerem po 8h, z ludźmi w dodatku, a ja marzyłam żeby się nie odzywać do nikogo bo tak mi się chciało wymiotować.. Jak poszłam na zwolnienie to przesypiałam poranne mdłości (do 12-13), potem raz wymioty i mogłam jakoś funkcjonować do 18, kiedy zaczynała się kolejna fala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ergergwerg
Ja pracowałam do 8 miesiąca. Ryzyko było. Sam dojazd dwoma autobusami, w tłoku, po wybojach mógł spowodować poronienie. Do dziś pamiętam jak kierowca zapomniał o progu spowalniającym i wyrzuciło nas, pasażerów z siedzeń. Na szczęście nic się dziecku nie stało ale brakowało niewiele. Innym razem staliśmy w korku, ktoś mdlał, ludzie go cucili. Koszmar. Ale cóż, nie pracowałam z radości, dla udowodnienia sobie czegoś a z konieczności: śmieciowa umowa, śmieciowa płaca, bez szans na cokolwiek innego (kto poważnie potraktuje ciężarną), mąż wciąż pracy szukający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do 23 tygodnia. Pracowałabym dłużej, bo praca bezstresowa, lekka, biurowa i z pasją, ale niestety pojawiły się komplikacje. Trzeba wiedzieć, kiedy trzeba powiedzieć stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 20. Akurat zaczelo mnie wybrzuszac, a ze bylo to sensacją w firmie (ja 36 lat wtedy, wyluzowana i taka anty-dzieciowa) to nie chcialam karmic gawedziarzy w mojej kilkuset pracownikow liczacej firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze można pracować w domu przed komputerem :) Moja siostra dorabiała sobie w programie partnerskim http://partner.proficredit.pl/. Polega na sprzedaży pożyczek, 2% prowizji dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poszłam pod koniec trzeciego miesiąca. nie żałuję. Pracę miałam niby to nie fizyczną ale jednak (cały dzień na nogach, w hałasie). Dodatkowo jak dowiedziałam się, że dyrektorka chce mi podnieść liczbę godzin (i wynagrodzenie), podziękowałam. Nie jestem nieuczciwa, jakbym była, tobym poczekała jeszcze z dwa tygodnie aż mi zmieni umowę i wtedy poszła na L4, a co za tym idzie, otrzymywała wyższe chorobowe. Nie zrobiłam tak. ucziciwe jej powiedziałam, że ta praca w ciąży odpada. W ciąży jestem bardzo senna, śpię czasem w dzień parę godzin, ciągle chce mi się jeść a w mojej racy miałam tylko 15 minut dziennie na posiłek, trzeba mieć cały czas oczy dookoła głowy, była to praca z małymi dziećmi. Tak że ja szybko poszłam na zwolnienie. Niestety zdążyłam jeszcze złapać od dzieci wirusówkę tzw. grypę żołądkową. Podziekowałam za ten kram. Po macierzyńskim jesli sami mnie nie zwolną to i tak składam wypowiedzenie. Nie chcę tam wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak słysze te baby co nie nigdy nie były w ciąży , to mi słabo , czy wy jesteście nienormalne? Wiecie jak niektórzy cieżko pracują ? Targają wiecznie 15,20 kg , stoją 8 h z 10 minutową przerwą , denerwują się na takie babsztyle jak wy co nie macie wyrozumiałości dla człowieka , jesteście bezczelne , niekulturalne i w ogóle paniusie nie będą stać w kolejce? pracowała któraś w sklepie? Czy siedziała całe życie dupskiem za biurkiem? Mam skończone na stopniu magisterskim jednak nie udało mi sie znaleźć pracy w zawodzie i pracuje w sklepie. Aktualnie jestem w 1 miesiącu ciąży nie mogę spać jeść , kluje mnie ciągle w podbrzuszu ale dalej targam te kartony i słucham przez 8 h marudzenia bab i sprzątam za nimi bo kobiety w sklepach robią taki syf ,że nie idzie ogarnąć , proszę was udzie trochę wyrozumiałości i kultury takie kobiety w sklepach pracują codziennie święto nie święto 4 dni wolnego w miesiacu , płaca taka że płakać sie chce ,dodatkowo kupa stresu a wy mówicie pracujcie do końca ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×