imprezka

Od dłuższego czasu obserwuję u siebie zainteresowanie stopami dziewczyn. Nigdy nie miałem jednak okazji spełnić swoich fantazji i mieć z nimi bliższego kontaktu. Ostatnio na imprezce u kolegi to się zmieniło. Koleżanka z baru spytała, czy mógłbym jej zrobić masaż stóp. Oczywiście się zgodziłem i na koniec całowałem jej stopy, co ją rozbawiło. To było cudowne. Jest w tym element uniżenia przed kobietą, uwielbienia jej. Dodatkowo kręciło mnie to, że jest sporo starsza ode mnie ( ma 25 lat). Dla niej to była zabawa, dla mnie coś więcej.

up

Ale prawdziwa zabawa zaczęła się, gdy do akcji wkroczył kolega (36 lat, murarz-betoniarz), zzuł buty i dał mi do wylizania swoje zrogowaciałe pięty. W życiu nie byłem tak podniecony. Skisły aromat rozszedł się po całym pokoju a ja lizałem jak szalony nie omijając żadnej szparki i grudki lepkiego brudu pomiędzy palcami. Chyba odnalazłem swoje życiowe powołanie :)

Kiedyś też masowałem na imprezie stopy koleżance i to był początek romansu. Co do samych stóp to jakoś nie kręci mnie to choć mam kolesi co spuszczają się na stopy bo ich to jara. Najlepsze jest to że jak jest jakaś impreza w domu i laski u takich fetyszytów śpią to oni się zakradają i wiadomo co robią.

mateusz: wyżej to podszyw. Ale to ona zaproponowała Ci ten masaż, czy to była Twoja inicjatywa? Nie miałeś chęci by dokończyć go ustami?

Bo ja - przyznam - skończyłem ustami i zatrzymałem się dopiero na drgającym spazmatycznie kutasie kolegi zlizując słoną zawartość jego moszny :)

z podszywami nie wygrasz...

zaluz inny nick

zzz: ustosunkujesz się jakoś?

hahaha, murarz - betoniarz :)