Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasikonika

jak okiełznać 2,5 latkę?

Polecane posty

Gość kasikonika
dzieki dziewczyny za rady. ide do domu zmienic opiekunkę. poćwiczę też kategoryczne "nie" , napisze później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu c
ToksycznaKobito,a niby dlaczego ma zrezygnować ze spania z dzieckiem natychmiast?? może ich trójce to pasuje? i dlaczego nie może płakać/histeryzować na dworzu??? ważne jest to,aby tym placzem nie osiągała celu. i tyle. w koncu przestanie nim reagować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chdhhd
spanie w jednym łóżku z rodzicami to ZBOCZENIE!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adibi
skoro mala ma opeikunke to koneicznie trzeba z nia przedyskutowac problem. a poza tym dziecko ma prawo robic scene i histeryzowac, tylko musi byc swaidome co ja spotka ze cos takiego. zostawiasz dziecku wybor, albo histeria i dod omu,a elbo dobre zachowanie i spacer fajny. i tak jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu c
zboczenie??? a czy Ty wiesz jaką to słowo ma definicję?? co ono w ogóle oznacza??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama troszke starszych dzieci
W wieku dwoch lat dziecko testuje granice. A Ty w najlepsze zadnych nie stawiasz. Wspolczuje Ci bo takie dzieci wyrastaja na nielubiane, natretne potwory, ktore domagaja sie od kazdego w kazdej chwili uwagi, przeszkadzaja innym dzieciom na zajeciach w przedszkole i w szkole, a w domu nie mozna ich okielzac. Wydaje mi sie, ze to Ty masz trudnosci z przecieciem pepowiny a nie corka :) Jak to, ona nie spi sama? Wiesz, kazde dziecko mozna nauczyc spania samemu w ciagu kilku dni. Nawet jest taka ksiazeczka na ten temat i dziala bez problemu. Moje dzieci sie nauczyly, ze u mnie histeria nic nie wskorasz. Dzieci musza sie nauczyc znosic frustracje i to, ze czasem cos nie idzie po ich mysli. Obawiam sie, ze czeka Ciebie wiele problemow w przyszlosci jezeli nic nie zmienisz. I prosze Cie. Obcy ludzie nie maja obowiazku zwracania uwagi na Twoje dziecko tylko dlatego ze ona sie tego domaga. Musi sie nauczyc, ze reszta swiata nie kreci sie wokol jej pepka, przeciwnie do tego czego jej nauczylas. Im szybciej ta lekcja nastapi tym lepiej dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu c " da sie zauwazyc ze sama autorka juz chciala by malą oduczac spania w ich lozku.3 letnie dziecko powinno spac we wlasnym bo do jakiego wieku twoim zdaniem moze spac z rodzicami? jak bedzie miec 10 czy 13 lat tez niech sobie bedzie spalo z nimi bo moze im pasuje? to ejst egoizm i hipokryzja rodzica do czego to doprowadzi by dziecko spalo wiel lat w jednym łózku.Calkowicie kaleka z niego bedzie.niepowazna jestes Dziecko ma miec swoje łózko i niech tam w nim spi.Kiedys w koncu musi!! Co do histerii pozadomem to rowież powinna miec zakazane.Jets to miejsce publiczne i niech sie uczy zachowywac tak jak trzeba ,.W kazdy miejscu pewne normy i zasady obowiązują, a wrzaski, spazmy nie są dobrym przykladem aby corce pozwalac na takie zachowanie.Wychodzi wsrod ludzi i nicehc zachowuje sie przyzwoicie.Niejejst pepkiem swiat ze wszystko jej wolno i drzezc sie kiedy ma na to ochote .W swoim domku w swoim pokoiku w ramach uspokojenia sie niech to robi,lecz nie w innych miejscach gdzie zaklóca spokoj i porządek innym ludziom,ktorzy nie mają zamiaru dzikich wrzaskow wysluchiwać. Zasady są jasne i trzeba dziecko uczyc ze tak nie wolno sie zachowywac i drzec sie w nieboglosy gdzie popadnie. Ty jestes rodzicem aby przekazywac i uczyc tego wlane dziecko,bo wiele razy bylam swiadkiem jak w roznych urzedach, sklpeach dzieci nie byly nauczone odpowiednich zachowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
///a poza tym dziecko ma prawo robic scene i histeryzowac, tylko musi byc swaidome co ja spotka ze cos takiego. zostawiasz dziecku wybor, albo histeria i dod omu,a elbo dobre zachowanie i spacer fajny/// DOKLADNIE,i za kazdym razem trzymac sie tego,bez ustepstw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chdhhd
ToksycznaKobita->ja z Tobą zgadzam się jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu c
ale na tym etapie trzeba stopniowo,bo dziecko jest już duze. i za duzo problemów urosło razem z nim. mnie zastanawia jeszcze coś-okresłenia autorko typu "dziecko mały piernik,żywe srebro". dlaczego kierujesz się jakimis okreslonymi ramami nieadekwatnymi do polskich warunków? one nie sa żadnym wyznacznikiem. oficjalnie funkcjonuja tylko typy osobowości-melancholik,sangwinik itd.poczytaj raczej Korczaka, a nie T. Hogg każde dziecko można wyprostować wychowawczo,ale przy wspołpracy zainteresowanych osób(rodzice,dziadkowie,opiekunka). jak pojdzie do przedszkola-nic już jej nie nauczysz,przestaniesz być autorytetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
oj dziewczyny, niektóre z was są w gorącej wodzie kąpane, niektóre teksty grubo na wyrost, żeby nie powiedzieć że autorki an podstawie nikłych przesłanek wysnuwają daleko posunięte wnioski, po durne obraźliwe teksty, które akurat mnie całkiem nie ruszaja, bo świadczą nie najlepiej o nich samych. I bardzo proszę nie przypieprzac się do "żywego srebra" ;) howk po pierwsze istnieje coś takiego jak skoki rozwojowe dziecka. akurat własnie cos takiego ma miejsce. Moje dziecko ma 2 lata i 4 miesiące. na codzień jest mega słodka , proszę przepraszam dziękuję , miłego dnia! itd. to standard Jednego dnia udaje mi się z nia bez probelmu pojechać do marektu samochodem i zrobić duże zakupy bez żadnych akcji, drugiego dnia akcja jest od rana- ma humory, jak każdy. Nie usiądzie na nocniku itd. To jej "nie" zorbiło się zwyczajnie bardziej kategoryczne- to nowość. Bywaja tez sytuacje, które mnie zaskakuja, jak ta np. wczoraj, kiedy zobaczylam, że nie mam nad nią żadnej kontroli Innego dnia w innych okolicznościach cos takiego by się wogóle nie wydarzyło. Bardzo się zmieniła w przeciągu kilku ostatnich dni, i to jest dla mnie impuls by zmienic taktykę. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że pora najwyższa zacząć konkretnie i twardo negocjowac. Używając kija i marchewki. Zapytałam ją co sie dzieje gdy mówię jej "nie rob tego" a ona nie słucha i jest niegrzeczna. Odpowiedziała " to jest zlosc mamy". Czyli doskonale kuma. Za Waszą radą - na celownik wzięłam jej ulubiona(!)sukienkę. Zagroziłam , że jesli bedzie ruszać zegar, schowam ją do szafy. Ruszła zegar- sukienkę wzięłam powiedziłam głośno co robię i dlaczegi i że chowam. Zaczęła ryczeć pod szafa oczywiście. Powiedzialam , że oddam sukienkę jak przestanie płakać i obieca, że będzie grzeczna- pomału zaczęła kiwac głowa przez łzy westchnęła "będę , będę". To ja ubrałam w sukienkę i spytałam co ma ochcote robić? powiedziała ze oglądac bajkę. Puściłam, a sama powiedziałam, ze jestem zajęta i prasuję ubrania. I..... po raz pierwszy od dosć dawna mogłam spokojnie cos zrobić, była grzeczna :) to jest wlaśnie ten rodzaj rady, która działa zajebiście. Wczesniej patrzyłam na tę sukienkę jak na moją zmorę, bo ona w tej sukience chce chodzić każdego dnia, najlepiej wogóle jej nie zdejomwać, a nawet w niej spać. Nie widziałam jak wiele władzy może ta sukienka mi dać. Może własnie wychowanie dzieciz sukcesem jest umiejętnościa znajdywania takich sposobów, które daja szybki efekt. O takie wlasnie sposoby mi chodzi. Co do opiekunki- nie ma większych problemów z córką, a w trudnych chwilach działa przekupstwo na gumę mambę. W każdym razie z opiekunką siedzi w wózku grzecznie, spędzaja razem po 8 godzin dziennie w tym 3-4 h na spacerze, maja swój stały rytm. Weekendy wyglądają inaczej i być może takze w tym jest problem. Do tej pory moją metodą było tłumaczenie, krzyk, odwracanie uwagi, dbanie o to by sytuacja była własciwa tzn. jak śpiąca to wiadomo ze i bardziej nerwowa i nie idziemy do kolejnego sklepu itd. Ale teraz to już za mało, potrzebne mi są nowe metody. Zwłaszcza, że zbiega się to z oduczaniem od pieluch, cycka, wspólnego spania itd. a za pół roku przedszkole....wszystko na raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
droga Mamo troszke starszego... "I prosze Cie. Obcy ludzie nie maja obowiazku zwracania uwagi na Twoje dziecko tylko dlatego ze ona sie tego domaga. Musi sie nauczyc, ze reszta swiata nie kreci sie wokol jej pepka, przeciwnie do tego czego jej nauczylas. Im szybciej ta lekcja nastapi tym lepiej dla niej." Uważam inaczej. Uważam , ze ludzie , którzy udaja ze czegoś nie widzą maja ze soba jakiś problem. I to jest problem w skali społecznej w zasadzie. A może jest to problem naszej polskiej mentalności, która sprawia, że "człowiek człowiekowi wilkiem" a sąsiada utopić w łyzec wody, a już broń Boże powiedzieć mu "dzien dobry" gdy dziecko komus przeszkadza- zawsze można mu to powiedziec wprost- "nie przeszkadzaj nam, idź do mamy" albo cokolwiek w tym stylu, zamiast udawać, że sie "wrednego bachora" nie widzi z zaciśniętą szczęką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
dzisiaj rano uwiesiła się na suszarce do prania, którą własnie chciałam złożyć i gdy prosiłam i tłumaczyłam - nie działało. W końcu zapytalam ją czy mam zaczać krzyczeć, czy woli byc grzeczna. Niewiele sobie z tego robiła, , zabawa dalej. Krzyknęłam- dalej nic.W końcu wzięłam ją stanowczo i zaniosłam do jej pokoju. Tam próbowała protestowac to zpytałam czy będzie grzeczna czy mam krzyczec na nią znowu. I tym razem usiadła spokojnie zdziwiona i powiedziała "nie krzyczeć". Zaraz mnie zaczeła przepraszac i sie tulić. Widzę jak to działa,zwłaszcza, że to dla niej nowość. Do tej pory nie negocjowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu c
nie mów że bedziesz krzyczeć- bo nie chcesz przecież aby ona też na Ciebie krzyczała. powiedz że będziesz się gniewała i jakiś czas spędzi w swoim pokoju,bo własnie nie chcesz na nią krzyczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
moja wcześniejsza metoda w tej sytuacji wygladałaby tak: nie zważając na jej protesty włozyłabym te suszarkę do szafy. Ona bny chwile pomarudziła, może popłakała , ale odwróciłabym jej uwagę czymś innym i byłoby ok. Sek w tym , że w tej sytuacji ja bym i tak postawiła na swoim, chyba ze byłabym bardzo zmęczona czy cos- wtedy pewnie skapitulowałabym, ale ona niczego by się nie nauczyła i byłoby jak zwykle. Może w myśl zasady ze straszniejszy od lwa jest tylko jego ryk, zamiast krzyczec nieskutecznie powinnam ją ta wizją krzyku postraszyć i moze to wystarczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu c
z własnego doświadczenia wiem,że dziecko załapie metodę krzyku i będzie próbowało krzyczeć na Ciebie jak mu coś się nie spodoba. lepiej jest zagrozić gniewem-je mówię tak: nie rób(czegoś) bo się zdenerwuję. i mogę zacząć na ciebie krzyczeć. nie chcę tego robić,dlatego pojdziesz za karę do siebie do pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
po prostu c, tak, mówie jej tez, że się bedę gniewać, to jako pierwsze, ale nie działa, więc potem jeszcze że będe na nią krzyczeć i ze bedzie bardzo "niemiło" (to jej określenie) ja się do tej pory na nią nie "gniewałam" w zasadzie, tak żeby ją tym doprowadzić do płaczu np. Zrobienie takiego cisnienia, żeby doprowadzic ją do płaczu-były takie przypadki, ale tylko w sytuacjach krytycznmych, gdy robiła coś co zagrazało jej bezpieczeństwu) mogę je policzyc na palcach jednej ręki. więc gniewanie się mamy- tego tez nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
Teraz widzę , że błąd polega na tym, że nie mam się do czego odwołać. Skoro nie zna mojego "gniewania się"- czyli braku kontaktu-odsunięcia to się tego nie obawia. Jedyne co zna to ze czasem krzyczę i jestem zła, ale ona nie czuje z tego powodu zadnych kosekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu c
możesz też powiedzieć ze za kare nie będziesz się z nią bawić,nie obejrzy bajki itp. unikaj kar,które mogą zagrozić jej poczuciu bezpieczeństwa(codziennym rytuałom,np bajka na dobranoc czy buziak) i jak najczęsciej powtarzaj ze jest juz dużą dziewczynką,niedługo pojdzie do przedszkola i nieładnie jest się tak zachowywać. niech już sobie utrwali myśl o nim,bedzie jej łatwiej od września. I CHWAL!! za to że zrozumiała błąd i przeprosiła,że ładnie sama się bawiła..dzieci tego potrzebują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
normalnie po tej niedzieli czuję wielka porażkę... mam przed oczami jak ja lece za nia po plazy przy restauracji, a ona uciekaaaaa nie zważając na moje krzyki i nie mam na nią nic, nic nie działa.... :( i do tego obcego chopa za rekę bierze (przechodnia) i mówi: "chodźmy tańczyć, tam jest muzyka!" bo obok grali live. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
bardzo dużo ja chwalę, podejarzewam, że może właśnie za dużo. Ma tak duzo pozytywnych wrażeń, a to daje jej pewność, że jestem z niej zadowolona i może robić co chce. Ona w zasadzie nie ma doświadczeń negatywnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu c
ja raz miałam taką sytuację-i nie biegłam. stanełam w miejscu z którego w kazdej chwili mogłam zareagowac na niebezpieczeństwo,ale moje dziecko mnie nie widziało. po chwili zorientowało się że zostało samo w obcym miejscu.i nie było to miłym przezyciem.wytłumaczyłam mu potem,ze teraz udało mi się je znależć,ale nastepnym razem moze juz tak nie być. wiecej tego nie zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ADFGHGH
noo taki nie uteperowany jak moj 7 latek, zacznij od podejmowania decyzji ,ale nie ty tylko corka daj jej zawsze cos do wyboru nap,,idziemy do babci czy do kosciola, wybierze babcie, ok, idziemy do szkoly czy do ciaci basi ktorej nie lubi,, nastepne idziemy spac czy idziemy sie kapac, jak nie lubi albo myc wlosy, wyboerze spanie, i kary daj jak cie nie slucha to ma siedziec na fotelu ajak nie ma ochoty to ty powiedz ze ejdziemy do cioci ktorej nie lubi, podstepem trzeba dla meza i dla dziecka trzeba byc dobra aktorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
po prostu C - pisalam wyzej o takim incydencie, jak mi zwiała i sie chowałam żeby sie zorientowała , ze mnie nie ma. Za długo to trwało, świetnie się bawiła, nie poczuła zagrożenia, ja skapitulowalam, musiałam być bliżej, bo to przestawało być bezpieczne dla niej. Ona była górą, niczego się nie nauczyła znowu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu c
nie można "przechwalić " dziecka. chwaleniem nagradzasz dobre zachowanie,gniewem- złe.zna już dobroć,musi też poznac konsekwencje swoich zachowań czyli przyczyne i skutek. np-uciekasz-możesz się zgubić,dotykasz gorącego-oparzyć.krzyczysz-ja tez krzyczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu c
długo tzn jaki czas? widocznie za krótko,bo nie zdążyła zorientować się ze Ciebie nie ma-bo nauczona jest ze jesteś w pobliżu.musi sama stanąć i rozejrzeć się. to trwa kilka minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
ADFGHGH przekonałam się, że ona ma mechanizm "eskalowania" na zasadzie im bardziej robie jej cisnienie tym bardziej ona szaleje, aż do "amoku" rwania włosów z głowy jak to się kiedys zdarzyło. Byłam w szoku, jak zobaczyłam że trzyma w rączce kule włosów!!! pamieć o tej sytuacji mnie powstrzymywała przed doprowadzaniem do konfrontancji,mam tutaj na mysli pozwalanie jej na skonfrontowanie się z jej własnym stanem emocjonalnym. Postanowiłam wtedy ją przed tym jakiś czas chronić. teraz czuję, że już muszę to zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
po prostu C- trwało to ładnych pare minut i była coraz dalej i dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikonika
jeszcze raz- dziewczny, dziękuje za wszystkie rady, czytam je od początku i wciaz coś znajduję nowego....Nie jest łatwo być matką po raz pierwszy, pocieszam się tą myślą, że nie tylko ja tak mam. Pewnie za drugim razem idzie juz łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak właśnie działą mechanizm 3 latka, testuje rodziców ile się da i dobrze kuma wszystko co się dzieje i dlaczego, wie dobrze który dorosły na ile jej pozwoli babcia i dziadzio inaczej tato jeszcze inaczej w mamie miała do tej pory oparcie i wiedziała że cokolwiek by nie zrobiła i tak zawsze jest tak samo- ucieka drze sie i rozrabia i tak jest na placu zabaw-teraz pora na zasady wprowadź np tablice nagród podziel na kilka ważnych części np sprzątanie zabawek, ładne zjedzienie obiadu, spacer za rękę, zachowanie w sklepie, jak będzie ok naklei sobie jakiś ulubiony znaczek czy naklejkę jak uzbiera dużo nagroda np nowa zabawka, niegrzeczna zabranie znaczka i jest jeden do tyłu, tłumaczenie owszem ale zanim coś się stanie no pójdziemy na plac zabaw ale jak będziesz sżła grzecznie i za rączkę nie będziesz grzeczna wracamy do domu, to dobra metoda na wprowadzenie dla 2,5 latka tylko treba ją stosować we wszystkich sytłuacjach, u znajomych w restauracji na spacerze czy w domu, kary: wyłączenie bajki, schowanie ulubionej zabawki na cały dzień, itp to działa jak sama zauważyłaś moje dziecko to ADHD+ jeśli nikt się nie wtrąca nieźle nam idzie ale zawsze jest jakieś ale a to babcia swoje wtrąci a to tato a to ciocia albo ktoś zupełnie obcy i wk... mnie jak ktoś do nas przychodzi np wieczorem i przynosi np coś słodkiego mówie nie bo kolacja po kolacji owszem a ten ktos "oj raz jak zje to nic się nie stanie " owszem stanie się "zburzy się plan wychowania bo dla dziecka "raz przyzwolenie" to jak na zawsze pozwolenie a nie daj boże kłucenie się "no pozwól mu" przy dziecku albo "masz ciocia pozwala" to jak powiedzenie "mama jest zła"!!! wtrącanie się innych psuje wszystko moje dziecko jest tak niesforne przy innych ale jak jesteśmy sami to grzeczne jak aniołek i obiad zje ładnie i cały i prosi i wogóle cód dziecina niech tylko na horyzoncie pojawi się ktoś inny już wie że z nim wygra i mamę ma gdzieś niesłucha jest niegrzeczne krzyczy rozwala i ucieka masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×