Kobiety sa gorsze od facetow, taka jest prawda

juz najstarsi gurale o tym mowili, ameryki drugi raz nie odkryjesz, baba to nie czlowiek tyle w temacie... wiesz kto powrocil ?.... DZIWKO !!!

Jestem dziewczyną i zaczęłam ostatnio myśleć o sprawach związanych z kobiecością. Znalazłam szereg wad z którymi często trudno się pogodzić. Na przykład towarzyszy nam więcej cierpienia niż mężczyznom. Ból podczas pierwszego stosunku, pojawiające się zapalenia pęcherza, ból pierwszego dnia okresu, ból podczas porodu i jeszcze te zabiegi pielęgnacyjne żeby się spodobać mężczyznom i nie musieć się wstydzić. Mniej udzielamy się naukowo, w rządzie jest zupełna męska dominacja, informatyka to również męska dziedzina, a fakt iż zarabiamy mniej musi mieć racjonalną przyczyną, jesteśmy również niższe od mężczyzn. Może to się wydawać niecodziennym spostrzeżeniem ale to oni patrzą na nas 'z góry' . Słabe fizycznie ( sterydy się nie liczą ) nie możemy się obronić bez kursu samoobrony jeśli napadnie nas złodziej czy inny zwyrodnialec. Do tego ta gadatliwość, skrajnie irytująca nieumiejętność trzymania się jednego tematu i paplanie o wszystkim wszystkim. Nadmiar emocji - ależ by się chciało czasem być twardą i niewzruszoną jak mężczyzna. Jest o wiele więcej wad, ale i tak dużo napisałam. Dlatego tak, uważam że jesteśmy gorsze od mężczyzn, a walka z prawdą - feminizm jest po prostu śmieszny. Nie można powiedzieć istocie która od wieków siedziała w domu że jest równa mężczyźnie.

Łomatko...! :p Uwaga, ludzie,to będzie szok: 1) nie obrażam się o głupoty, drobnostki. 2) nie zachowuję się jak rozwydrzona księżniczka 3) zachowuję zimną krew w extremalnych sytuacjach (nie zawsze, ale ostatnio jakoś lepiej sobie radzę) 4) A faceci nie bywają wrażliwi? Z resztą, mówisz o wrażliwości, czy o przewrażliwieniu? Bo to MEEGA różnica :D I co? To znaczy, że nie jestem kobietą, tak? Bo takie są wszystkie kobiety, jak opisujesz? Haha, nieźle :p Może , bez urazy, Ty taka jesteś, albo pisałaś to w jakiejś chwili zwątpienia, bo mnie to razi, że "kobiety" ogólnikowo są dla Ciebie wredne, złe i piekło normalnie :D Może warto nad sobą popracować zamiast obrażać naszą płeć? Nie znoszę stereotypów, choć zawsze jest w nich maleńkie ziarnko prawdy... Ale to takie ogólne gadanie niczemu nie służy...

Jestem daleka od wszelkich generalizacji czy sprzęgania cech charakteru z płcią.Dla mnie różnice wrodzone pomiędzy kobietą a mężczyzną sprowadzają się tylko i wyłącznie do odmiennego zestawu chromosomów, co skutkuje wykształceniem innych organów płciowych i wyglądu I nie przesądza o wyższości żadnej płci. Jednak kultura patriarchalna rzez wieki zdołała wsączyć swoją truciznę w umysły kobiet, wtłoczyć je w gotowe foremki , skutecznie przystrzyc im skrzydła i doprowadzić do rozplenienia się zachowań powszechnie i stereotypowo uznanych za kobiece. Te gadatliwe, emocjonalne i przewrażliwione kobiety skupione raczej na domu i pielęgnowaniu własnej urody niż na fizyce kwantowej to nic innego tylko produkt naszej kultury, która narzuca określone role społeczne. Niełatwo zrzucić z siebie ten gorset i płynąć pod prąd, ale chyba warto. Szczerze mówiąc, nigdy nie interesowało mnie odgrywanie tych drugoplanowych ról przydzielonych przez patriarchalnego reżysera, nie pasjonowały mnie modowe nowinki, dbanie o dom, opieka nad dziećmi. Zawsze irytowały mnie koleżanki przejawiające cechy uznawane za kobiece, takie jak mizdrzenie się, przesadne skupienie na dbaniu o urodę kosztem troski o intelekt, gadatliwość o codziennych obowiązkach typu gotowanie, pranie i sprzątanie. Brr..Mam analityczny umysł, wolę pogadać o polityce, religii, ekonomii czy filozofii niż o garach, ciuszkach czy o plotkach z życia jakiś celebrities.

Do mangentyzm schopenahauerrr. A mężczyźni mają penisa. I to mężczyźni wygrywają z kobietami niestety taka jest prawda.