Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to kura domowa

mamy dzieci od 0-1,5 roku, jak spędzacie wolny czas w domu?

Polecane posty

Gość czy to kura domowa

chodzi mi o czas dla siebie:) kiedy go macie? co wtedy robicie? jak spędzaja go mamy kilkudniowych niemowląt, potem miesiecznych rocznych i połtorarocznych:) ciekawi mnie to bo ja jak urodzilam córkę zamiast jakos zaplanować zorganizować czas działałam jak automat i zero czasu dla siebie,corke mialam non stop na rekach.. nie umialałm nic zrobić, wyjśc do wc, zjeść, zrobić herbaty.. byłam wystraszona matką bojącą się że dziecku sie uleje, czy udusi się jak pójdę na 2 sekundy od niej,, .......już nie popełnie takich błędów, teraz córka ma 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georginiaaa
Ja mam 3 dzieci, starszy synek plus bliźniaczki. Przy pierwszym dziecku miałam mniej czasu dla siebie niż przy dziewczynkach, gdy były malutkie. Doświadczenie robi swoje. Przede wszystkim mniej sie przejmowałam różnymi sytuacjami, stanełam na stanowisku, że tata identycznie moze zajac sie dziecmi jak mama, niewazne czy maja rok czy tydzień :-P Jak maz wracał z pracy, zjadl, wtedy zaczynał sie mój czas, wchodziłam do wanny, brałam ksiazke i z godzine albo i wiecej spedzałam w łazience. Przy starszym moja kąpiel trwała 5 minut, szybko, szybko, bo zapłakał czy zastekał... To w takim dużym skrócie, bo nie chce mi sie wiecej pisać. Temat rzeka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula88****
hehe moja corka skonczyla pol roku. w ciagu dnia to tak srednio bywalo z wolnym czasem. bo przez pierwsze miesiace tak jak Ty czuwalam. i staralam sie posprzatac, ugotowac itp. dzisiaj "przypomnialam" sobie ze mam paznokcie. i pierwszy raz od pol roku sobie je pomalowalam :D u nog jeszcze dluzej nie malowalam bo wczesniej mi brzuch przeszkadzal. ja w czasie wolnym kiedy corka spi. czytam i siedze na kompie. zajmuje mi to okolo 1-1.5godz dziennie. mysle ze nawet calkiem nie zle. wtedy jestem "bezmyslna". i wylaczam sie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to kura domowa
ja tez paznokcie pomalowalam 2 razy w roku na chrzest corki i na chrzest kuzyna mojej corki:P od tamtej pory nie pamietam o tym bo brak czasu:( wciaz jest tak ze kapiel na szybko bo mała zapłacze i juz lece mimo ze jest z ojcem... błędy blędy błędy.... moje:) przy drugim napewno wyluzuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to kura domowa
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młody ma 15 misięcy, na początku działam tak jak Ty czyli w chaosie :D z tą różnicą że zawsze starałam się by troche bawił się sam i nie leciałam na każde gwizdnięcie :) teraz mamy w miare stały plan dnia, gdzie sprzątam, bawię się, robię zakupy z młodym, z doskoku jestem na kompie ale jak zasypia parze sobie kawę i mam czas dla siebie. A, i jeśli młody jest pod opieką ojca, to w 100 procentach potrafie się wyłączyć i zająć czym innym. Ojciec też rodzic :D Tak samo jak młody idzie spać, wtedy mam czas na długą kąpiel, ćwiczenia, film,książek rozmowę z mężem i lampkę wina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubie PPD
jestesmy cly czas na zew jak jest cieplo jak teraz a jak jest zimno to idziemy do mojej mamy gotowac obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja np. codziennie biegam
z dzieckiem i robię to dla siebie, bo dobrze się po tym czuję. A kiedy jestem w domu to żyję własnym rytmem, bo dziecko się samo bawi, a 2 pomieszczenia w których przebywa razem ze mną są zamknięte bramkami. Ja robię swoje i ono swoje i tylko od czasu do czasu się wspólnie pozaczepiamy. Gorzej było na początku jak było niemowlęciem, bo było płaczliwe, ale miałam na szczęście nosidło (dziś bardzo wysłużone) i wszystko robiłam z uwieszonym dzieckiem, nie dlatego że się o nie bałam, tylko jego płacz powodował u mnie nerwy i ból żołądka - szczególnie jak próbowałam coś zjeść i ono non stop skrzeczało (wrzodów można się nabawić). Jak tylko było odkładane gdzieś na płasko od razu był krzyk i płacz, a w pozycji nosidełkowej i na rękach - spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja np. codziennie biegam
Błąd do którego się uczciwie przyznaję to sadzanie dziecka przed tv kiedy chcę mieć spokój przez dłuższy czas - jak mam jakieś ważne przelewy, rozliczenia, albo chcę przeczytać w spokoju gazetę lub książkę, a dziecko jest zbyt głośne. Egoizm wiem, ale bardzo mi nieraz potrzebny, żeby zachować balans i dobre samopoczucie. Jakby mi nie było szkoda paru setek złotych miesięcznie, to brałabym na kilka godzin w tygodniu jakąś licealistkę albo studentkę, żeby się bawiła z dzieckiem. Nawet o tym ostatnio dużo myślę, ale jakoś szkoda mi tych pieniędzy, bo mogę sobie w zamian coś za nie kupić, albo coś do mieszkanie (albo dziecku ...żeby nie było, że myślę wyłącznie o sobie). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ma kotkaaaaaaaaaaaa
Jak jest ciepło to jesteśmy cały dzień na podwórku (mały ma 17msc) i tam róbta co chceta czyt. piaskownica, huśtawka, zabawy w ogródku,zrywanie kwiatków i inne zabawy które potrafią doprowadzić mamę do szaleństwa. Jak jest brzydko to siedzimy w domu i bajki albo zabawki. Rzadko wychodzimy, nie jeździmy po sklepach itd. bo Młody dostaje wtedy głupawki (za dużo wrażeń) Tak wiec czas dla siebie mam tak naprawdę wieczorem i staram się Go dobrze wykorzystać. Ostatnio dużo czytam, oglądam filmy , słucham muzyki i serfuję po necie(żeby jak przyszło co do czego mieć jakiś temat do rozmów z innymi a nie tylko kaszki,kupki i inne trele morele :P ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to może tak
To ja w porównaniu z Wami,to normalnie wyrodna matka ;) nigdy nie reagowałam na kwękanie od razu, syn często słyszał-zaraz mama robi obiad. Dużo czasu spędzał w kojcu lub na macie edukacyjnej. A ja będąc w jednym pokoju starałam się do niego mówić, głaskać a nie ciągle nosić. Długie godziny spędzaliśmy na dworze na spacerach,w domu na kocu. Kąpiel-dla taty. Podobnie jak wieczorne karmienie-odciągałam i ich zostawiałam,a sama do sąsiadki-żeby zrobiła mi pazurki-ale nie tipsy,tylko lakier twardzany,taki że 2 tygodnie się trzyma, farbę, wyregulowała brwi. Tak dwa razy w miesiącu u niej byłam. Często wieczorem też chodziłam na aerobik i basen-wychodziłam koło 17,a wracałam na 20 i wtedy spędzaliśmy z mężem romantyczny wieczór. Mama to nadal kobieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wracam wieczorem z pracy to zazwyczaj mam już spokój bo mąż małrgo wykąpie,nakarmi i uśpi:) Jeśli mam wolne,robię to ja.Co robię wieczorami- w tygodniu siedzę w domu o mąż na noc pracuje-czytam książki,oglądam filmy,zaszywam się w łazience pod prysznicem...Jakieś drone domowe obowiązki które mi zostały z dnia.W łikend kiedy mąż w domu,on zostaje z małym już po ''obróbce nocnej'' ja cisnę do koleżanek pogadać trochę,wypić jakiegoś drinka..Na dyskoteki czy do klubów z mężem nie chodzimy bo nie lubimy, za to zdecydowanie górą domówki/grille/kino u znajomych a wted babcia zostaje z małym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olciś2314
Przy pierwszym dziecku było u mnie tak jak z tobą.Wszystko przy sobie robiłam na szybko ;( Ale jak już urodziłam drugie dziecko to zluzowałam :) Ojciec też może się dzieckiem zająć.Teraz jak mąż przychodzi do domu i zje to ja wchodzę do wanny i siedzę.W weekendy robię sobie domowe spa ;)Lubię gotować dlatego piekę ciasta itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×