Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milenak12

Izoluje swoje dziecko..........

Polecane posty

Gość milenak12

Urodzilam miesiac temu i po wyjsciu ze szpitala stałam sie jakas nienormalna...nie pozwalam nikomu odwiedzac dziecka po za rodzicami bo boje sie ze przyniosa chorobe jakas....jak znajoma byla u mnie i kichła to pół godz wietrzylam pokój - na szczepienie boje sie isc bo sa w przychodni chorzy ludzie...nie mowiac ze wychode z małym na spacer tylko do parku-gdzie nie mam stycznoscii z nikim ,jak maz złapał katar to nie miał prawie wcale stycznosci z dzieckiem... odwaliło mi totalnie i nie wiem jak z tego wybrnąć...:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
no odwaliło odwaliło - prawda jest taka że dziecko musi mieć kontakt jakiś z bakteriami, wirusami itd, nie jakiś wielki i z mega chorymi ale taki normalny bo dopiero potem zacznie ci chorować .. ps. co to za przychodnia że dzieci do szczepienia są razem z chorymi? u mnie to są dwie różne cześci budynku żeby dzieci niemiały styczności z zarazkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w okolicy są 2 przychodnie i w obu są oddzielnie poradnia dla dzieci zdrowych (do szczepienia,"przeglądy") i chorych. a jeśli chodzi o kontakt z zarazkami to dziecko ma je przez cały czas i lepiej go tak całkowicie nie izolować bo potem może poważnie zachorować. znam kobietę co urodziła na jesieni. wogóle z dzieckiem nie wychodziła bo zimno itp. wyszła dopiero na wiosne i dziecko po pierwszym spacerze zapalenia płuc dostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wytłumacz sobie autorko
że jeśli chcesz, by dziecko było zdrowe, MUSISZ narażać je na kontakt z zarazkami. Do ludzi, zwierząt, na dwór! Inaczej w przedszkolu czy szkole jedna bakteria je ZABIJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam inne zdanie.....
Nie sądzę, aby autorce "odwaliło"... Nie chodzi o kompletną izolację przedszkolaka, a o dziecko miesięczne.... Ja mam dwoje dzieci. Tuż po urodzeniu starszego dziecka byłam bardzo osłabiona i chorowałam non stop przez 5 miesięcy. Chodziłam w maseczce, żeby maleńkiego dziecka nie zarażać i wszystko było ok. Weźcie pod uwagę, że leczenie takiego dziecka jest trudne, więc nie ma co narażać na zarażenie. Teraz to kilkuletni chłopiec i jest ok. Z młodszą było inaczej. Niestety uwierzyłam, ze "obroni się" i przeszła wirusowe zapalenie oskrzeli mając 2 miesiące.... Ogólnie moje zdanie jest takie, że wiadomo do przychodni chodzę, między ludzi chodzę, pozwalam na kontakt z róznymi osobami, ale jeśli ktoś jest przeziębiony to nie pozwalam na żaden kontakt małej z taką osobą. Sama też jak się przeziebię, zakładam maskę. Od chorych malenkie, kilkumiesięczne dziecko trzeba izolować, chyba, że chce się mieć kłopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamamaaaaaaaaaaaa
ty jestes nienormalna w ten sposob krzywdzisz dziecko potem wyjdzie na dwor i bedzie lapac kazdego wirusa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śpisz też w masce
i jesz w masce? Jak nie, to o kant dupy taką ochronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mam inne zdanie.....
Nie o kant d.... Z maską chodzi o to, żeby nie kichać i prychać na dziecko i jest to bardzo dobra ochrona. Autorka mówiła, że chodzi na spacery. Ja również i zabieram dziecko w różne miejsca. Nie mam fobii przed kontaktem dzieci z różnymi ludźmi, ale z chorymi tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fancloob
Wiesz co ,jestes jeszcze w pologu,twoje hormony sa w stanie dalekim od normalnosci. Mysle,ze za jakis mieaiac troszke ci przejdzie,a potem po paru miesiacach juz bedzie normalnie-albo w miare normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrakawaa
Autorko nie przejmuj się, takie z pozoru dziwne zachowania są jednak normalne. Jesteś miesiąc po porodzie - urodziłaś właśnie swoje dziecko i normalne jest że chciałabyś ochronić maleństwo przed "całym złem tego świata" i zarazkami :) Ale pocieszę Cię.. raz, że to minie, a dwa, że i tak dziecka nie ochronisz przed zarazkami - ono cały czas ma kontakt z bakteriami, wirusami, grzybami - to wszystko jest w powietrzu, na Tobie, Twojej skórze, wszędzie, ale kontakt z chorymi ludźmi nie jest do niczego potrzebny na tym etapie. Z czasem nabierzesz dystansu, przestaniesz wyparzać buteleczki, nie będziesz wpadać w panikę na widok Twojego raczkującego dziecka zlizującego coś z podłogi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxyyyy
Po pierwsze wcale ci nie odwalilo, bo zdajesz sobie sprawe, ze Twoje obawy sa przesadzone - to juz BARDZO duzo . Nawet nie wiesz jak duzo jest dziewczyn, ktore postepuja tak samo jak ty i tez izoluja dziecko jak tylko sie da a przy tym sa przekonane, ze robia dobrze, ze jest to zupelnie normalne i racjonalne zachowanie - znam naprawde wiele takich osob , ktore nie ida do przychodni na szczepienie tylko wola wolac lekarza prywatnie do domu, nie pozwalaja na zadne wizyty wlacznie z babcia i dziadkiem, przy najmniejszym kichnieciu dziecka wzywaja w nocy pediatre do domu i to nie pierwszego lepszego, ale profesora, ordynatora dzalu neonatologii, bo na pewno to kichniecie to jakas smiertelna choroba wymagajaca natychmiastowej hospitalizacji tylko, ze w szpitalu czyhaja bakterie, wiec lepiej jak lekarz przywiezie ze soba cala game kroplowek a najlepiej to niech sie da adopotowac i zamieszka z nimi - przy czym dziewczyny te nie widza nic glupiego w zaplaceniu 500 zl za diagnoze , ze dziecku sie troszke ulalo po prostu i kicha bo ma mleczko w nosku - nie, nie - one zachowaly sie rozsadnie , bo to nigdy nic nie wiadomo. Tak, ze naprawde u ciebie to jeszcze lagodny przypadek zrozumialej troski od dziecko, rozszalalych hormonow i moze odrobiny depresji poporodowej . Ja tez przy noworodkach bylam przewrazliwiona nieco - na szczescie nigdy domowicy nie chorowali jak noworodek byl w domu, wiec nie wiem czy bym izolowala chorego od dziecka, ale np. w przychodni idac na szczepienie musialam przechodzic przez czesc dla chorych i zawsze pokonywalam ja biegiem i zaslaniajac dziecku buzie kocykiem badz pieluszka. Po szczepieniu i wazeniu nie lubilam tez przesiadywac za dlugo z innymi mamami w malym przychodniowym pokoiku (mieszkam w UK wiec tu inaczej to wyglada), bo dzieci byly w roznym wieku i balam sie, ze np. zlapie jakiego wirusa zoladkowego od starszych. Chodzilam do sklepu , ale nie zadne hipermarkety, zwykle nieduze tesco , jak na kawe to raczej przy stolikach na zewnatrz. Zadna skrajnosc nie jest dobra - calkowita izolacja jest meczaca i jak za dlugo potrwa moze zaszkodzic (6 tyg, to bez przesady zadna roznica dla dziecka) , ale tez bezmyslne chodzenie po klimatyzowanych centrach handlowych w sezonie grypowym z kaszlaca i kichajaca kolezanka niekoniecznie musi wyjsc malemu czlowiekowi na zdrowie. Zastosuj metode malych kroczkow - np, jutro pojdz z dzieckiem po bulki, lub wstap do jakiego kiosku gdy nie bedzie tlumow , zapros inna kolezanke do domu, umow sie na kawe na miescie ze znajoma, itp. a zobaczysz juz wkotce pojdziesz z maluchem do Multibabykina:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenak12
Dziękuje za słowa otuchy:) Myślałam,że mnie zjedziecie a tu takie miłe zaskoczenie:) Wiem,ze tak sie zyc nie da-juz bardzo mnie to meczy-ciagłe "ukrywanie" dziecka, mój płacz i panike..:/ oby mi to kiedyś przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z czasem ci przejdzie:) nie da się choćbyś bardzo chciała uchronić dziecka przed wszystkim. jak już przyzwyczaisz się do roli mamy, uspokoi się twój organizm wtedy i humorki miną, i zaczniesz racjonalnie patrzeć na różne sprawy związane z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie przejdzie ci to szybkoo
Moje dziecko ma 11tyg. a ja dalej go izoluje- i panikuje jak jasna chorela...:( Nie potrafie wrzucić na luz..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oho kolejna "matka wariatka" :) ja mojego też nie brałam jakies wielkie skupiska ludzi, drżę o jego zdrowie nadal a ma już 3 lata ;) ale od września idzie do przedszkola - nie ma zmiłuj, musi wychorować sie przed szkołą, już wcześniej chodziliśmy i chodzimy na spotkania z dziećmi raz, dwa razy w tygodniu, właśnie 2 tygodnie temu złapał ospe wietrzną wiec jedno choróbsko już za nami, wylądowaliśmy w szpitalu w międzyczasie i złapał jakąś infekcje gardła. Ze spotkań cotygodniowych przyniósł juz infekcje uszu, trzydniówkę, - nie da sie dziecka uchronić przed światem choć najchętniej trzymalibyśmy je pod kloszem do 18-tki :) spokojnie jak radzą małymi kroczkami trzeba wyjść do ludzi ! Zaszczep maluch na rotawirus i żółtaczkę typu B nam to bardzo życie ułatwiło (pneumo i meningokoki ma w kalendarzu szczepień)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×