Gdybym miał dziewczynę to dbałbym o nią, pomagałbym jej, wspierałbym ją,

okazywał bym jej czułość, zainteresowanie, byłbym też opiekuńczy. Ciągle okazywałbym jej swoją miłość, mówił miłe rzeczy, powtarzał że ją kocham i jak jest dla mnie ważna, rozśmieszał kiedy byłaby smutna i rozmawiał próbując pomóc, kiedy miałaby jakiś problem. Jestem zamożny, niezależny, wykształcony, moglibyśmy dzięki temu bardzo ciekawe i przyjemnie spędzać czas: Romantyczne kolacje, restauracje, różnego rodzaju wydarzenia kulturalne, teatry, kina, spacery, wspólne uprawianie sportów, zdobywanie nowych doświadczeń, rozwijanie się albo byśmy czasami coś spontanicznie wymyślili i to robili. Często byśmy podróżowali. Postanowilibyśmy sobie, że za naszego życia zwiedzimy cały świat. Raz to spędzilibyśmy tydzień gdzieś w Azji, innym razem miesiąc (urlopu) w Australii, zaś kiedy naszła by nas ochota, na weekend wybralibyśmy się do jakiegoś miasta europy, może do Paryża albo Wenecji na początek? Dużo rzeczy robilibyśmy razem. Oboje staralibyśmy się w związku i dbali o uczucie które nas połączyło, żeby nigdy nie zgasło. Wspólnie byśmy się starzeli, dzieląc troski i szczęście. Nasze bogate w doświadczenia życie, silnie by nas emocjonalnie połączyło. To naprawdę byłaby miłość. Na starość, lubilibyśmy usiąść sobie na werandzie naszej rezydencji i powspominać nasze wspaniałe życie. Ciągle razem, ciągle kochając się, wieczną miłością. Wychowalibyśmy dwoje dzieci, wyrośliby na wspaniałych ludzi. Ukończyli solidne studia i zdobyli wspaniałą pracę. Bylibyśmy z nich dumni. Tworzylibyśmy piękną rodzinę która opierałaby się na zrozumieniu i miłości. Ale życie niestety pisze scenariusze po swojemu i daje za darmo piękne rzeczy osobom, które niczym sobie na nie nie zasłużyły.

jasne..hihi ale jakbys ja mial to bys robil dokladnie na odwrot to z doswiadczenia

No więc dostałeś talenty skoro twierdzisz że masz majątek, wykształcenie. Czegóż jeszcze chcesz?

jasne..hihi ale jakbys ja mial to bys robil dokladnie na odwrot to z doswiadczenia Nie jestem ja inni. Nie spotkałem jeszcze osoby do mnie podobnej, dlatego też nigdy nie miałem żadnego przyjaciela, tylko kolegów z którymi mnie nic nie łączyło. Wątpię by twoje doświadczenie obejmowało ludzi różnych, indywidualistów, z własną wizją świata i szczęścia. Raczej miałaś do czynienia z typowymi mężczyznami, bez ambicji, pasji, celów, chętnych do ciągłego rozwijania się i poznawania nowych rzeczy. Pewnie też nie cenili sobie oni żadnych wartości, żyli normalnie, z dnia na dzień. I to właśnie tacy mają najlepiej, kobiety latają za takimi, bezmyślnie... choć ma to swoje uzasadnienie. Tak to już jest.

Poprawka: zamiast: "chętnych do ciągłego rozwijania się i poznawania nowych rzeczy." bez chęci do ciągłego rozwijania się i poznawania nowych rzeczy

wiec nie zalamuj sie, spotkasz kiedys taka, ktora podzieli te chec, by tak spedzic zycie:)

cudowny plan na życie

Doświadczeniem życiowym nazywasz podróż dookoła świata i kolacje w drogich restauracjach? To są przyjemności, a życie nie składa się wyłącznie z przyjemności, lecz także z problemów i porażek dzięki którym stajemy się silniejsi. Twój scenariusz wydaje się być idealnie poukładany, a gdzie w nim miejsce na szaleństwo? Na zaskoczenie? W życiu nie wszystko dostaje się na wyciągnięcie ręki. Często mamy pod górkę, ale sukcesy na które musimy ciężko zapracować cieszą bardziej niż te, które odnosimy od tak. Miłość też nie jest prosta. Ale jeśli potrafi przetrwać poważny kryzys nic jej nie zniszczy.

W planie brakuje najważniejszego elementu - jej. A to gdzieś na świecie każdy ma swoją jedyną/swojego jedynego to tylko bajka. Jeżeli nie, to gdzie jest moja miłość dla której ja jestem jej miłością?

dajcie spokoj, kazdy ma jakis plan na zycie, przeciez on nie ustala co o ktorej godzinie bedzie robil, tylko pisze, jak widzi swoje zycie, nie znaczy to, ze nie moze tu byc spontana. ja lubie jak ludzie sa ciekawi zycia, swiata, innych, lubia sie wyrwac z domu. i nie musza byc zaraz pasje niewiadomo jakie, tu chodzi o nastawinie. autorze, skad jestes?

Doświadczeniem życiowym nazywasz podróż dookoła świata i kolacje w drogich restauracjach? Nie życiowym ale ogólnym. Doświadczenie życiowe oczywiście zdobywa się inaczej. I ja doskonale rozumiem, że nigdy nie jest różowo, że są problemy, trudności, przeszkody... ale wszystko to jest do pokonania. Na spontaniczność i zaskoczenie też znalazłoby się miejsce. To chyba jest właśnie największa zaleta tych wszystkich "innych facetów" którzy mają takie powodzenie. Pomimo że nie reprezentują nic ponad poziom, bywają nieodpowiedzialni, szaleni, robią głupstwa (za które później płacą), kończąc jako nieudacznicy. No cóż, można i tak. Zresztą, nie rozumiem rozumianego przez ciebie pojęcia szaleństwa.

(...)problemów i porażek dzięki którym stajemy się silniejsi. To nie prawda, że problemy i porażki czynią nas silniejszymi. Powiedzenie, że co nie zabije co wzmocni też nie jest prawdziwe. Jest do tego stosowna riposta: "Gdyby porażki i niepowodzenia czyniły nas silniejszymi, to dzisiaj byłbym nieśmiertelny" ;)

Znowu zgubiłem myśl, poprawka: "(...)kończąc jako nieudacznicy, są przynajmniej szaleni."

a ja mysle, ze troche nas wzmacniaja, gdyby zawsze szlo z gorki, to bysmy przy pierwsej lepszej porazce sie zalamali, a tak czlowiek sie hartuje i rozumie, z etakie jest zycie. nie mowie o wielkich tragediach, ale o niepowodzeniach dnia codziennego.

"okazywał bym jej czułość, zainteresowanie, byłbym też opiekuńczy. Ciągle okazywałbym jej swoją miłość, mówił miłe rzeczy, powtarzał że ją kocham i jak jest dla mnie ważna" znasz takie powiedzenie, że i kota można zagłaskać na śmierć?

.".GDYBY BABCIA Wąsy miała to by dziadkiem była!:D"

Kto wie, może już niedługo spotkasz tę jedyną? ;)

znasz takie powiedzenie, że i kota można zagłaskać na śmierć? Kot sam pokazuje kiedy chce być głaskany ;) Zawsze można byłoby powiedzieć żebym nie przesadzał z czułościami czy czymś takim.

autorze, skad jestes?!

kazdy tak mówi na poczatku, a potem bywa różnie.

Poprzez "szaleństwo" nie mam na myśli niczego złego, co odbiłoby się negatywnie na dalszej drodze życia i zniweczyło szansę na jego godne przeżycie. Autorze, czy sam nigdy nie zrobiłeś czegoś szalonego, nieodpowiedzialnego na tyle by po latach wspominać to z uśmiechem na ustach? :) Porażki potrafią umocnić, jeżeli potrafimy do nich odpowiednio podejść. Osobiście jestem zdania, że przez dobrobyt ludzie nie umieją radzić sobie z problemami, czego skutki bywają zgubne.

Jakoś tak ładnie piszesz :) powodzenia życzę, obyś znalazł swoją Ją :)

,,Ale życie niestety pisze scenariusze po swojemu i daje za darmo piękne rzeczy osobom, które niczym sobie na nie nie zasłużyły. '' Coś o tym wiem. Nie narzekaj, nie masz tylko dziewczyny. Inni nie mają pracy, studiów, mieszkania, zdrowia i w ogóle do dupy mają ;/ Twój problem nie jest aż tak wielki...

"To nie prawda, że problemy i porażki czynią nas silniejszymi. Powiedzenie, że co nie zabije co wzmocni też nie jest prawdziwe. Jest do tego stosowna riposta: "Gdyby porażki i niepowodzenia czyniły nas silniejszymi, to dzisiaj byłbym nieśmiertelny" " Każdy ma limit, porażka może kogoś złamać na zawsze. Ale dzięki nim zdobywamy doświadczenie o wiele większe niż wiodąc proste życie, jesteśmy odporniejsi na wiele pomniejszych problemów. Jesteśmy świadomi kruchości wielu spraw, tego które są istotniejsze i o które warto walczyć. A nieśmiertelność można różnie pojmować, nie tylko jako trwanie ciała.

Zgodzę się że porażki i pokonane trudność budują nasze doświadczenie, które pomaga nam kiedy pojawią się podobne problemy. Pozwalają też nam się uczyć i doceniać to co mamy, albo w jakim miejscu życia jesteśmy. Ale na pewno nie wzmacniają. Jeszcze zależy jak kto pojęcie "problem" czy "porażka" rozumie. "Jakoś tak ładnie piszesz powodzenia życzę, obyś znalazł swoją Ją " Nie tak ładnie, do moich postach wkrada się wiele błędów ;) "Autorze, czy sam nigdy nie zrobiłeś czegoś szalonego, nieodpowiedzialnego na tyle by po latach wspominać to z uśmiechem na ustach?" Z uśmiechem? Nie bardzo. Raczej uważam, że to co wtedy robiłem, zrobiłem, albo miałem zrobić, było głupie i niepotrzebne ;) . Nikt nie lubi schematycznego, planowego życia, bo do niego szybko wkraść się może rutyna. Nakreśliłem ogólny obraz wizji swojego życia, a dróg którą można dojść do konkretnych miejsc jest wiele. "autorze, skad jestes?!" Nie mogę odpowiedzieć. "Kto wie, może już niedługo spotkasz tę jedyną? " Nie każdy ma okazję spotkać tę jedyną z prostego powodu. "Jego jedyna" nie istnieje. " Nie narzekaj, nie masz tylko dziewczyny. Inni nie mają pracy, studiów, mieszkania, zdrowia i w ogóle do d**y mają ;/ Twój problem nie jest aż tak wielki..." Niby się zgodzę, ale... ja sam doszedłem do wszystkiego, więc czemu ci bez pracy nie robią czegoś żeby mieć pracę? Wykształcenie dzisiaj zdobyć łatwo. Mieszkanie... tu najgorzej, ale jak ktoś już bardzo musi a nie ma środków, może wziąć kredyt. Dla każdego z nas, nasze problemy, są największymi na świecie. Nie ma sensu się porównywać, bo zawsze się znajdzie, ktoś kto ma gorzej.

Ostatni post to popis mojej nieporadności językowej ;)

"Zawsze można byłoby powiedzieć żebym nie przesadzał z czułościami czy czymś takim." powie Ci, a raczej pokaże, kiedy odejdzie do innego.

Nie obawiasz sie, że Twoja wybranka mogłaby pokochac Twoje fundusze a nie Ciebie oraz to jaki jestes?

Przestań tak przeżywać swój sposób wysławiania się. Pierwszy raz na forum, że taka panika?:D O, już chętną jedną miałeś. Posłużyłeś się cytatem na dowód. A co Ci mówi Twoje doświadczenie? Osobiście doświadczyłeś problemów które by Cię tylko osłabiały i nie miały choć trochę pozytywnego działania długofalowego? Dla mnie mądrość życiowa jest wzmocnieniem.

Betyki, są ludzie którzy potrafią wykonywać tak zdumiewającą czynność jak rozmawianie. A chyba w zwiazku dotarcie się jest ważne bo ideały które zachowują się perfekcyjnie nie istnieją.