Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takatakataka

moj maz - co mam myslec? co robic?

Polecane posty

Gość Ty, natrafilem przypadkiem
---ciekawa jestem co będziesz pierdolił jak twoje córki zostaną matkami i trafią na takiego debila jak ty.W kim bedziesz widział winę -w córkach czy w zięciach.No masakra ,co za powalony facet. Przeczytałam mojemu męzowi twoje wypociny to się usmiał jak cholera i nie dziwi się,że twoja żona uciekła od ciebie w cholerę.Kazda normalna kobieta tak by zrobiła. A i do twojej informacji-jestesmy rodzicami trzech dziewczynek i dla mojego M i ja i nasze córki są tak samo ważne ale każda inaczej,bo każdy człowiek jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
adina (jesli zle nick napisalam przepraszam) dobrze prawi:) skoro on sie uwaza za tak wspanialego ojca to niech zostanie sam z Mala a jeszcze lepiej bedzie jak postawisz go przed faktem dokonanym powiesz ze wyjezdzasz na wakacje:) i dodaj ze ze znajomymi;) a to ze bedziesz kilka ulic dalej u mamy czy przyjaciolki to juz swoja droga:) facet jest glupi ze nie docenia tego co robisz? prasujesz koszule ( a on to traktuje jak Twoj obowiazek, nawet dziekuje nie powie), obiad ma, dziecko wykapane wiec tylko sie z nim bawic w domu czysto, tylko mu jeszcze piwo w lape podac i obiad pod nos zeby w spokoju mecz obejrzal. Wybacz pytanie: ale przed ciaza tez byla taka obojetnosc z jego strony??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatakataka
on to zobaczyl? to ciekawe... bo on nic nie widzi. on tylko widzi ze ja jestem mama nieidealna i tyle. wiesz to ze ja obwiniam to sa moje mysi w glowie, ze ja wiem ze czasami jak jestem sfrustrowana ta cala sytuacja miedzy nami, to zaczynam myslec ze kiedys bylo lepiej, ze bylismy swietnym malzenstwem a narodziny corki to popsuly. i w zasadzie wiesz co z jednej strony zmienily to narodziny corki ale z drugiej strony to nie jest wina mojego dziecka ze ma ojca palanta - tak samo jak nie byla to wina twoich corek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
kopnal czy nie kopnal, na pewno zajma sie swoim zyciem. a on zostanie taki stary wujek, nieudolnie podrywajacy mlode dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatakataka
Katie nie przed ciaza byl zupelnie inny. byl kochany, cudowny naprawde. wtedy czulam sie kobieta. do mamy nie wyjade - mieszka po sasiedzku :) ale moze uda mi sie z kolezankami? jak za starych dobrych czasow wyskoczyc na weekend? hmmm... pomysle... chociaz chyba i to by na niego nie podzialalo. kiedys wyjechalam z kolezankami na 3 dni. ja wybieralam miejsce - gizycko. z gizycka pochodzi moj byly chlopak - zostawilam go dla meza i spodziewalam sie ze moze bedzie zazdrosny. ale nie byl... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość króóóóóóloowa noocyy
natrafiłem przypadkiem-----> uciekłeś, bo pokazałam Twoją niespójność w poglądach? czy jednak odpowiesz na moje pytanie? (to z 14.24)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z kim on tak gadal
o 23 ???? zainteresuj sie lepiej, czy oziebienie wobec ciebie nie oznacza ocieplenia w stosunku do innej kobiety ??? moim zdaniem jego stosunek do ciebie nie ma NIC wsplnego z twoja waga (normalna zreszta !) wydaje sie jakby cie nie kochal albo przestal .. albo nigdy nie kochal .. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
strasznie dziwna jest twoja sytuacja, slyszalam o takich przypadkach ale to byly kobiety slepo zapatrzone w swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
takatakataka Katie nie przed ciaza byl zupelnie inny. byl kochany, cudowny naprawde. wtedy czulam sie kobieta. do mamy nie wyjade - mieszka po sasiedzku ale moze uda mi sie z kolezankami? jak za starych dobrych czasow wyskoczyc na weekend? hmmm... pomysle... chociaz chyba i to by na niego nie podzialalo. kiedys wyjechalam z kolezankami na 3 dni. ja wybieralam miejsce - gizycko. z gizycka pochodzi moj byly chlopak - zostawilam go dla meza i spodziewalam sie ze moze bedzie zazdrosny. ale nie byl... Przede wszystkim to nie wina corki i nie mysl tak ze to przez nia. Jedno jest pewne gdyby nie ten palant (wybacz) Twoj maz to bys nie miala tego Skarba w domu:) patrz na to tak, przeciez corka jest sensem Twojego zycia:) Jak Cie zapyta po co chcesz gdzies wyjezdzac to mu powiedz ze Przeciez go nie obchodzisz i jaka mu roznica czy jestes przy nim czy nie skoro on Cie wgl nie zauwaza. [wiem ze bedziesz sie bala ale taka sytuacja edzie sie ciagnac, on sie nie zmieni. wiec moze warto zaryzykowac i albo cos do niego trafi albo trzeba bedzie sie zastanowic nad rozstaniem] Odwagi dziewczyno. Nie mozesz tkwic w tak toksycznym ukladzie, bo w koncu to Cie zniszczy i wtedy naprawde zaczniesz obwiniac corke. a wiesz jakie moga byc konsekwencje tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...123
takatakataka - moim zdaniem to w Twoim związku obie osoby są winne. Ty - bo nie panujesz nad sobą, a Twój facet, no bo... no sorry, ale jeśli mój mężczyzna by mi powiedział, że będzie mnie bardziej kochał jeśli schudne to bym mu patelnią przywaliła w łeb. rozumiem Twoją frustrację całą sytuacją, ale też nie możesz tracić cierpliwości. z drugiej strony jeśli Twój mezczyzna uważa ze nie nadajesz się na matkę, to mu powiedz, że z niego też taki ojciec jak z koziej duupy trąbka, bo facet, który strofuje swoją żonę tylko dla tego, że mu się nie podoba, nei szuka przyczyny w jej nerwowości to pierdoła. istnieje coś takiego jak baby blues, depresja poporodowa, a w dodatku jakbym miała takiego chłopa to bym się chyba też załamała. rozumiem, że dziecko jest priorytetem i za to go nie możesz winić. ale do cholery Ty je nosiłaś 9miesięcy w brzuchu, ty rozdarłaś się w pół żeby je urodzić i dlatego też masz teraz problem z tym, zeby kilogramy zrzucić - to oczywiste, że po ciąży zrzuca się je wolniej. ale z kolei nie zwalnia Cię to z tego aby próbować wyglądać atrakcyjnie. nie musisz mieć figury laseczki, ale delikatny makijaż, świeże, umyte włosy, zadbane paznokcie, zachęcająca bielizna (niekoniecznie niewygodna :)) i stosowny ubiór Cię obowiazują. mężczyźni są wzrokowcami i naprawdę potrzebują ładnego widoku, kojarzy on im się dobrze. nie chcę tłumaczyć chamskiego zachowania Twojego mężczyzny odnośnie Twojej wagi, ale może przez to chciał powiedzieć, że powinnaś o siebie zadbać. z drugiej strony zrób to dla siebie na miłość boską! o związek trzeba walczyć cały czas - oczywiście z dwóch stron, ale ktoś musi wykonać pierwszy krok. on też jest na pewno sfrustrowany. zadaj sobie pytanie, czy chcesz aby Wasze małżeństwo przetrwało, czy chcesz prowadzić tą rodzinę. jeśli tak spisz wszystko co Cię frustruje na kartce, przyjrzyj jej się z góry i z boku. usiądźcie spokojnie, bez napięcia (naprawdę bez napięcia, wypij melisę cokolwiek) i porozmawiajcie. nie oczekuj też, że on od razu Ci odpowie, albo będzie gotowy do rozmowy. daj mu czas, mężczyźni potrzebują wszystko przemyśleć, nie strzelają z uczuć na języku jak kobiety. i naprawdę, ale naprawdę to istotne, żebyś o siebie zadbała, on może odbierać Twoją zdolność do macierzyństwa (której swoją drogą nie powinien oceniać) poprzez Twój wygląd. nikt nie jest idealny, ale wszystko da się rozwiązać. natrafiłem przypadkiem - wydaje mi się, że Cię rozumiem i że sam przeszedłeś przez takie domowe piekło. bo jestem w pełni świadoma, że sytuacja tego kalibru jest piekłem zarówno dla kobiety jak i dla mężczyzny. jednakże chyba troszkę za ostro ją oceniasz. pamiętaj, że piszą tu ludzie, którzy naprawdę nie mają pojęcia skąd sięgnąć po poradę i ludzie różnego typu, a kobiety i mężczyźni mają odmienny tryb myślenia w niektórych sytuacjach. i uważam, że zdecydowanie masz rację co do tego, że z taką kobietą jest coś nie tak, ale równie dobrze, może to być choroba, a osobą, która powinna być w tej sytuacji największym wsparciem - głównie ze względu na dobro dziecka - jest mąż. zatem mężczyzna w tej sytuacji zapewne też nie jest bez winy. jak obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkooooo
autorko Ty lepiej idz lecz sie na nogi bo na rozum juz za pozno!! zazdrosna o dziecko? o swoja corke? kurde kolejna katarzyna W??? kobieto facet ma mase roboty bo tak jak pisałas buduje WAM dom,dzieckiem sie zajmuje i zle ci w d.u.p.i.e? sama idz tyle pracowac co on to zobaczysz co to znaczy!! docen go a nie kwękasz i kwękasz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatakataka
rozmawial z kolega z pracy. slyszalam meski glos jak przechodzilam przez salon. rozmawiali o pracy, ze ktos tam odszedl itp. nie ykluczam ze kogos moze miec ale wydaje mi sie ze raczej nie... sprawdzam mu komorke i maile - wiem nie powinnam ale czasami trzeba :) zwlaszcza przy tak dziwnych zachowaniach. nawet wczoraj zapytalam czy kogos ma. "nie, oczywiscie ze nie. nigdy mnie nie zdradzil i tylko mnie kocha" ile warte sa te slowa? ile warte u osoby ktora sie tak zachowuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisaliście a mało wynika
wg mnie facet jest sfrustrowany więc wyżywa się na Tobie, że jesteś złą matką, że figura się zmieniła po ciąży ble ble ble szuka dziury w całym i pretekstu by zrobić Ci przykrość ty z kolei obwiniasz o kryzys dziecko, bo póki go nei było nie skakaliscie sobie do oczu prawda jest taka że gdy pojawia się dziecko przybywa obowiązków, frustracja narasta, uwaga partnerów z nich samych zostaje przeniesiona na dziecko i ta zmiana jest odczuwalna dla obojga świat staje na głowie, jest o wiele trudniej i nie ma co udawać że po pojawianiu się dziecka związek będzie funkkcjonował tak samo jak przedtem, nie będzie bo każdy z parntnerów ma dodatkowe obowiazki a czas i siły nie są ograniczone twój błąd to to że za wszelką cenę chcesz być idealna, w pracy, w domu, jako matka, jako partnerka facet uważa że tak ma być i nie widzi twojego zmęczenia i rosnącej frustracji, dlatego atmosfera miedzy wami jest napięta i naskakujecie na siebie wyluzuj, mniej od siebie wymagaj, dbaj o dobre samopoczucie nastrój a jak mąż zacznie Cię krytykować to spytaj go wprost czemu jest taki nerwowy i poirytowany....może się okazać że nie chodzi o Ciebie ale np o to że ma jakieś problemy w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
przeciez ona nie chce, zeby jej przez caly roze rzucał po nogi. kobieta chyba widzi roznice w zwiazku przed porodem, a po nim. odczuwa, ze cos jest nie tak. a co do nerwowych reakcji, kto ich nie ma? sama nie raz dostalam od swojej mamy szmata po tylu, bo tak jej dawalam w kosc. i co sie takiego wielkiego stalo? kazdy ma granice wytrzymylosci. kobieta dodkowo jest sfrustrowana swoim malzenstwem. ciekawe jestem czy ktos z was bylby wtedy w takim swietnym nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatakataka
dom juz wybudowany i mieszkamy w nim ponad 1,5 roku. akyrat to on wraca wczesniej do domu niz ja. potrafi wrocic, jak mala spi to robi kawe i przed telewizorek. ja wracam to biore sie za obiad. mala wstaje to ja w kuchni on z dzieckiem. jak zjemy, posprzatam cos tam porobie i za chwile wieczor. a pozniej znowu "bo za malo czau jej poswiecasz" a ze sie samo wszystko nie zrobi to nie jego problem. juz nie raz mu jazdy robilam ze jak wraca do domu wczesniej to moglby obiad podszykowac a ja bym dokonczyla. no nie powiem. czasami nawet ugotowal. ale to tylko chwilowe bo zaraz znowu kawka i pilocik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
moze on za pewnie sie czuje. mysli sobie skoro macie wspolne dziecko, wspolny majatek to juz ma cie do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatakataka
zajrze pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgd
faktem jest, że autorka powinna pohamować negatywne wybuchy wobec dziecka dziecko nie jest niczemu winne, autorka jako matka powinna troszczyć się o dziecko, w żadnym wypadku nie krzywdzić go chociażby krzykiem z drugiej strony facet... zachowuje się egoistycznie, powinien zdac sobie sprawę, że to kobieta poświęciła swoje ciało i urodę i nawet z jego winy psychikę, wiarę w samą siebie - by mieli dziecko należy jej się więc szacunek i wsparcie facet ma wykazać się inicjatywą, nie traktować jej jako krowy rozpłodowej, o którą po porodzie nie trzeba już zabiegać propozycja dla autorki topicu.. przede wszystkim opanuj emocje wobec dziecka, będzie Ci naprawdę lżej na stres itd - może jakiś mega wyczerpujący kurs aerobiku? np. 2 razy w tyg? jeśli mąż będzie się wypierał tym, że nie ma czasu zostać z dzieckiem - poszukaj centrum fitnesss gdzie jest też mikro przedszkole, albo znajdź jakąś opiekunkę studentkę niedrogą dwa razy w tyg na 2 godziny to nie jakiś mega koszt zadbaj maksymalnie o siebie, dieta, ćwiczenia chodź zadowolona, koniec płaczów, marudzenia najlepiej znadź sobie hobby jak mąż wróci wieczorem do domu, - wyjdź czasem z koleżanką do kawiarni, knajpy, kina, na zakupy niech widzi, że masz w nosie to czy on o Ciebie zabiega jak zaczniesz wyglądać jak laska z gazety zaraz zacznie się bać, że znajdziesz innego amanta poza tym będąc marudzącą, płaczliwą sierotą - nie będziesz pociągać swojego faceta spraw, że będziesz się mu znowu spodobać - ale niech nie ma Ciebie na wyciągnięcie ręki, chce- musi zapracować, postarać się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgd
aha facet autorki to prostak i palant bo inteligentny facet nie dogaduje swojej kobiecie, że jest gruba itd tylko ewentualnie subtelnie zasugeruje, spróbuje wesprzeć, np. zagadnąć - kotku to jak chcesz iść na fitnes to ja zostane w domu a nie wygarniac wygląd ja osobiście bym mu tak nagadała, że by mu uszy sklapły a później na złość, zrobiła z siebie taką mega laske, że by mu stawał na sam mój widok ale wtedy to ja bym nie chciała seksu i powiedziała wypier$%^$%$

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet od ukochanej kobiety
dfgdgd aha facet autorki to prostak i palant bo inteligentny facet nie dogaduje swojej kobiecie, że jest gruba itd tylko ewentualnie subtelnie zasugeruje, spróbuje wesprzeć, np. zagadnąć - kotku to jak chcesz iść na fitnes to ja zostane w domu a nie wygarniac wygląd ja osobiście bym mu tak nagadała, że by mu uszy sklapły a później na złość, zrobiła z siebie taką mega laske, że by mu stawał na sam mój widok ale wtedy to ja bym nie chciała seksu i powiedziała wypier$%^$%$ Za to ty jesteś osobą bardzo obytą. Drogie panie fakt znamy historię autorki nie wiemy co powiedziałby jej mąż. Tak pewnie o mnie być może pisała moja żona. Teraz zobacz to oczyma faceta. Facet zapiernicza na dom i go buduje siłą rzeczy ma mniej czasu na bycie w domu pewne i oczywiste jest, że wolałby siedzieć też w domu tulić i głaskać żonę jednak on musi pracować. Wraca do domu i jego żona ma wieczne ale dąsy i pretensje, że go nie ma. Facet to nie maszyna też potrzebuje wsparcia, bo po to się żenił, żeby zbudować związek partnerski. Jednak wraca do domu a żona wiecznie płacze i ma humory. Czy taką żonę chce się przytulać!! NIE!! Ma się jej serdecznie dość!! Wszystko zaczyna tracić sens w jego życiu. Wręcz unika powrotów do domu. I uwierzcie, że to, że autorka przytyła nie ma tu nic do rzeczy, jest wiele pań przy kości nazwijmy to ale są zadbane i pełne seksapilu. Wtedy dopiero facet sobie uświadamia, że jogo żona jest gruba jak jej ma już DOŚĆ!! Wtedy go zaczyna wkurwiać wszystkim!! No i jeszcze nie moge znieść jak ona odzywa się do naszych dzieci!!Za swoje niepowodzenia życiowe wyżywa się na dzieciach!! Co mnie dopiero wkurwia. A potem przychodzi i chce żebym ją głaskał, za co pytam się za co!! Za to że jest moją kulą u nogi. Marzyłem też o domu o kobiecie myślałem, że po to się żeniłem, żeby zapewnić byt i bezpieczeństwo rodzinie. Dziś powiem, że nigdy w życiu tego błędu bym już nie popełnił. Najgorsze co człowieka może spotkać, to kobieta zakompleksina bez ambicji i własnego życia, która za nic chce być głaskana, bo takie pierdoły ogląda w telenowelach i na tej podstawie buduje sobie obraz życia rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatakataka
facet od ukochanej kobiety przeczytaj sobie moj wpis wyzej - my juz mieszkamy w domu od 1,5 roku itd. a ja nie jestem jakims durnym babskiem ktore chodzi placze i zrzedzi. staram sie byc wsparciem i oparciem - ale nie chce byc wycieraczka do nog. tez mi sie cos od zycia nalezy. wczoraj kolejna awantura. i zeby nie bylo - nie ja zaczelam. wieczorem nakarmilam i wykapalam dziecko, on poszedl ja polozyc spac. ja zrobilam sobie kapiel - takie domowe spa: muzyka, swiece, olejki, winko. polezalam w wannie z godzinke. pozniej wyszlam i usiadlam przed tv. on usiadl kolo mnie. i niby wszystko ok, rozmawiamy. on mowi ze idzie spac. mowie dobranoc ja jeszcze zostaje zeby mi wlosy wyschly. po kilkunastu minutach przelecialam kanaly, stwierdzilam ze nie ma nic ciekawego to sie poloze do lozka. wchodze on nie spi tylko gra na telefonie. pyta "juz sie kladziesz?" ja "tak bo nie ma nic ciekawego w tv..." po czym z usmiechem dodalam "z reszta w lozku tez nie" no i nastapila obraza majestatu. oczywiescie probowalam mu wyjasnic ze to tylko zart i zeby sie nie gniewal. mowilam ze tylko sie smialam ze nie chcialam mu zrobic przykrosci. on coraz bardziej sie wkrecal w klotnie. ja mowilam stop, to byl zart, przepraszam, nie przesadzaj. powiedzialam "daj spokoj. ja nparawde nie chce sie klocic. jetem zrelaksowana, wzielam kapiel, jest mi teraz tak dobrze nie psuj tego, nie chce znowu isc spac z placzem. prosze cie" ale on dalej i dalej i w koncu wybuchlam. a pozniej bylo coraz gorzej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
prawde powiedzialas i sie chlop wkurzyl... nie mialas za co przepraszac tylko odwrocic sie duupa i spac a tak Ty nakrecalas jego a on Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×