Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość campariaa29

Przyjazd tesciowej po porodzie - kto przezyl?

Polecane posty

Gość campariaa29

Za kilka tygodni urodzi sie nasze pierwsze dziecko. Na pierwsze 2 - 3 tygodnie zapowiedziala sie moja mama, ktora przyjedzie pomoc mi troche w opiece nad synkiem itd. I to mi jaknajbardziej odpowiada. Niestety zaraz po mamie chce przyjechac tesciowa i tutaj zaczyna sie problem. Powiedzialam jej, ze ma przyjechac bo glupio bylo mi odmowic jak zaproponowala, ze przyjedzie, ale na sama mysl o tym robi mi sie slabo. Mamy w miare dobry kontakt i nigdy nie bylo miedzy nami klotni - moze dzieki temu, ze dzieli nas duza odleglosc i widujemy sie raz na kilka miesiecy. Jednak juz dzisiaj wiem, ze jej wizyta u nas to bedzie dla mnie meczarnia. Tesciowa to kobieta idealna we wszystkim. W domu ma idealny porzadek, ani okruszka, ani kurzu, wszystko na swoim miejscu. Zawsze robi idealne obiady i prasuje nawet skarpetki i majtki. Przed jej wizyta wiec bede musiala pucowac na kolanach cale mieszkanie, bo u mnie z porzadkiem bywa roznie. Bede chciala sie pokazac z jaknajlepszej strony podczas jej wizyty a poza tym meczy mnie fakt, ze nie bede czula sie swobodnie we wlasnym domu, a po porodzie chyba potrzebuje sie spokoju. Tesciowa jest osoba pomocna i pewnie bedzie chciala wszystko robic za mnie, ale bedzie mi glupio odpoczywac wtedy kiedy ona np sprzata czy gotuje obiad. Czy ktos przezyl wizyte tesciowej po porodzie? Traktowalyscie ja jak goscia czy bylo wam wszystko jedno i myslalayscie o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzoe ale masz problem wiesz
:O:O:O Wez wylujz, po porodzie odpoczywaj i rob tyle, ile ci sie chce, a przede wszystkim dochodz do siebie i opiekuj sie dzieckiem, a nie przejmujesz sie taka pierdola jak pokazanie sie tesciowej z jak najlepszej strony :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klklklklklklkl898989
Wiesz co, wiele kobiet poradziło sobie w tych pierwszych dniach bez pomoxy mamy/babci/opiekunki/sasiadki etc. Nie wiem jaki ty masz charakter, ale ja generalnie jestem typem zosi samosi i nie lubie jak ktoś mi pomaga, wole sama dojść jak coś zrobić, a już najbardziej cenie sobie niezaleznosc i ani przyjazdu mojej mamy ani teściowej sobie zwyczajnie nie wyobrazam. Pierwsze dni to rodzice powinni razem przezyc z dzieckiem bo to moim zdaniem bardzo piekne i intymne chwile....technika to tylko technika, dziecko nei umrze, bo pieluszke bedzie mialo krzywo założoną. Ale mleko się rozlało...jedyne co teraz możesz zrobić, to wyjść z roli małej dziewczynki i stać się dorosłą kobietą. Porozmawiać szczerze z teściową,że fajnie że chce ci pomóc, ale niech pamięta ,że ty się chcesz wiele od niej nauczyć, a nie żeby robiła wszystko za ciebie, Dodatkowo powiedz, że może w domu będzie bałagan, trudno, będzie musiała to przeżyć. Nie rozumiem takiego chowania uszu po sobie. Wszysko mozna grzecznie i kulturalnie wytlumaczyc....serio to sobie nie wyobrazam pierwszych tygodni z dzieckiem i zamiast sie nim zajmowac i cieszyc to latac i zmywac podlogi i okna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
Po pierwsze to czy mąż nie będzie miał wolnego po urodzeniu dziecka? chociażby kilku dni? Dobrze żebyście chociaż przez kilka dni byli sami. Nawet najukochańsza mama może zaleźć za skórę. Do mnie przyjechali i rodzice i teściowe jak wychodziłam ze szpitala - tylko na weekend, teściowa miała plan zostać dłużej, ale tak przez te kilkanaście godzin zalazła mi za skórę że powiedziałam jej że ma wracać do domu - dodam że miałyśmy super kontakt być może też przez odległość, do dziś dnia nie poprawiło się od tamtej wizyty. Mama przyjechała jak mąż wrócił do pracy - była tydzień - bardzo mi pomogła, mąż też był zadowolony bo przynajmniej miał mu kto ugotować :-) Druga sprawa - jak dziecko się urodzi to mieszkanie i porządki zejdą na dalszy plan i bardziej będziesz chciała się zdrzemnąć chociaż chwilkę niż zajmować się pucowaniem. Wymyśl coś żeby jednak nie przyjechała :D dobrze ci radzę jeśli chcesz żeby się między wami nie popsuło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula30099
Jakbym czytala swoja historie :)))) moja tesciowa jest identyczna i tez nas ( dzieki Bogu) dzieli duuuuzo km :) No a wizyte jej jakos przezylam po porodzie, nie wtracala sie za duzo bo jak tylko powiedziala swoja pierwsza uwage to zwrocilam jej grzecznie uwage ze cenie jej rady alw ze ja chce to zrobic po swojemu bo inaczej sie nie naucze zajmowac SAMA dzieckiem. No co do porzadku to musisz ustalic ze swoim mezem i razem musicie wspolpracowac, popros mame tez kiedy bedzie zeby pomogla Ci ofranac wszystko przed przyjazdem tej "drugiej" mamy :) Nie zalamuj sie, jakos to bedzie...takie chwile tez niestety sa wpisane w bycie mama- odwiedziny Babci :)))) Uwoerz, ze tesciowa tak bedzie wpatrzona w Dzieciatko ze na szczegoly nie bd zwracac uwagi... Moja rada to to zebys okreslila na poczatku swoje zdanie i byla (grzecznie) stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campariaa29
To nawet nie chodzi o to, ze chce sie pokazac z jaknajlepszej strony, ale nie chce, zeby nie pomyslala, ze jestem leniwa itd. Tym bardziej, ze ona jest taka idealna. Spi tylko po 5 godzin, wieczorami sprzata i pucuje i wiecznie ma jakies obowiazki. Ja jestem zupelnie inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość week of view
a po co chcesz przed tesciowa udawac kogos innego? Powinna zrozumiec ze nie masz na wszystko tyle sil i czasu jak przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe! tak mi przyszło do głowy- chętnie adoptuję Twoją teściową:) Jestem daleko od mamy i teściowej,2 dzieci, mąż ciągle w pracy, ja 3/4 etatu i cały dom na mojej głowie i czasami to marzy mi się taka pomoc doraźna.... Szczęśliwego rozwiązania i zdrowego dziecka-resztą sie nie martw-a już na pewno nadmiarem pomocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xx do autorki xx
ja uwazam ze pierwsze dni po porodzie rodzicce powinni zostac sam na sam z dzieckiem. nie rozumiem tego zwyczaju zjezdzania sie mam, siostr czy tesciowych. ale jak juz musi ta tesciowa przyjechac to wyluzuj. tez mam taka tesciowa i kiedys sie staralam. teraz zyje sobie po swojemu i sie nie przejmuje. to, ze masz w domu nawet lekki balagan to takze "zasługa" jej syna. nie bierz wszystkiego na siebie i do siebie. chce was odwiedzic- musi zaakceptowac obecny stan rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co z tego, że sobie pomyśli? jestes u siebie, na swoim terenie, masz prawo miec jak chcesz..żyj dla siebie, a nie dla pokazania się, czy czyjejś opinii - wszystkim przecież i tak nie dogodzisz... moja teściowa miała przyjechac dzień przed planowaną cesarką, żeby się zająć starszym dzieckiem, ale nie zdązyła, bo urodziłam wcześniej, więc już byliśmy ogarnięci, przeżyliśmy bez problemu, bo ieliśmy pozytywne nastawienie... a jak ktoś chce i sprzątac, czy ugotowac to proszę bardzo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campariaa29
Poza tym mnie meczy dluga obecnosc kogos w moim domu. Co innego, gdy to jest osoba bliska jak mama czy przyjaciolka a co innego tesciowa, z ktora kontakt mam poprawny, ale napewno nie przyjacielski. No, ale jakos bede musiala przezyc ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xx do autorki xx
a maz nie moze tego załatwic? powiedziec mamie ze chcielbyscie odłozyc ta wizyte zeby ogarnac sie ze wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowy ___ dzień
w tym wypadku myśl o sobie, o dziecku, a jak teściowa chce trochę popracować u was w domu, to czemu nie? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
No właśnie niech mąż powie, że wolelibyście żeby później ci pomogła, bo na początku to przecież dziecko większość dnia śpi, a później będzie bardziej aktywne więc będziesz jej bardziej potrzebować. W sumie to nawet prawda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowy ___ dzień
moja przyjechała dopiero jak synek miał 2 miesiące, powiedziałam jej że po porodzie nie, ale później jak dojdę do siebie i się oswoimy wszyscy razem, zrozumiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sami sobie poradzicie ! żadnych matek bedziecie sie tylko kłócić przez nie!!! nie daj sobą rządzić dziewczyno bo dziecko bedzie miało cie w dupie jak obie babcie beda wychowywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campariaa29
Stwierdzilismy z mezem, ze skoro przyjedzie moja mama to nie ma sensu, zeby on bral wolne i wezmie dopiero w innym terminie - kiedy bedziemy sami. A wizyty tesciowej tez nie bedziemy juz odwolywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, fajnie, ale jakbyscie sie poczuly na miejscu tej tesciowej wiedzac, ze jedna mama mogła asystowac przy poczatkach, a ona nie jest ile widziana do kiedystam? przeciez to taka sama babcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xx do autorki xx
Widzę że masz zupełnie inn e podejście niż ja. Dla mnie- te pierwsze chwile są dla rodziców i dziecka. i to moim zdaniem facet powinien spędzić pierwsze tygodnie z dzieckiem a nie babcia. No ale skoro Tobie taki sposób nie odpowiada, wizyty nie chcesz odkłądać to pozostaje Tobie tylko to przeżyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xx do autorki xx
o ja bym po prostu żadnej babci nie ciągnęła- stąd taki pomysł mi wpadł. chociaż- jako teściowa starałabym się zrozumieć, ze synowa lepiej i swobodniej czuje się z własną matką niż ze mną. może gdzieś by zabolało ale taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Ja uważam, że pomoc bliskiej osoby jest ok. My akurat po porodzie przeniesiemy się na trochę do moich rodziców, mieszkamy blisko siebie, ale oni mają o wiele więcej miejsca i będzie bardziej praktycznie tak, niż gdyby przyszli do nas. Mąż niby bierze urlop, ale kiedy dziecko będzie miało 3-4 tygodnie jedzie na szkolenie zagraniczne, więc nie widzę sensu, żeby ze szpitala iść do siebie, a za 2 tygodnie przenosić się do rodziców. Do teściów zasadniczo nic nie mam, ale nie chciałabym ich u siebie w domu na dłużej, ani iść do nich na te pierwsze tygodnie. Wystarczy, że przyjdą na godzinkę w odwiedziny. Co do bycia Zosią-samosią po porodzie - wśród moich koleżanek kilka cierpiało na depresję poporodową. Akurat tak się złożyło, że wszystkie one nie miały pomocy kogoś bliskiego, poza ewentualnie nieporadnym facetem, albo i tego nie, bo facet szedł do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campariaa29
c Dbill - to chyba normalne, ze swobodniej czuje sie ze swoja mama. Wcale nie uwazam, ze tesciowa jest gorsza babcia, ale tu chodzi o moje samopoczucie po porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jeszcze przed porodem
zapowiedziałam że chce wszystko robić sama i żeby mi nikt nie wystartował z pomocą :D...i wszyscy to zrozumieli bo mnie znają i wiedzą jaki mam charakter. Byłam po cc ale poradziłam sobie świetnie, tyle że wolniej. Autorko , jeżeli przyjmujesz pomoc ze strony rodziny to przyjmuj ją w całości, bez poczucia winy że ktoś coś za ciebie robi. Jak przyjedzie teściowa to przyjedzie do ciebie a nie odwrotnie, przyjedzie do twojego a nie jej domu więc i zasady tego domu muszą być jej znane. Jeżeli u ciebie jest inaczej niż u niej to teściowa będzie musiała się do tego przyzwyczaić bo sterylne warunki można prowdzić u siebie a nie narzucać komuś w domu. Ty powinnaś odpoczywać i zająć się dzieckiem a teściowa skoro przywozi swoją osobę to zapewne ci dużo pomoże i bierz co daje garściami. Jak teściowa zapragnie wedle swojej manii doczyszczać meble kuchenne to niech to robi, na zdrowie :D a ty zaproponuj jej potem kawę i ciastko . To na ile dni przyjedzie twoja tesciowa zależy od was a nie od niej więc od ciebie i twojego męża będzie zależało jak długo zabawi. Wystarczy że już teraz zadzwonicie i uzgodnicie czas pobytu . Mówi się tak: Mamo , niech mama przygotuje się na tydzień pobytu , my juz nie możemy się doczekać żeby pokazać maluszka :). Trzeba take ważne kwestie poruszać naturalnie, na luzie to i wtedy i inni nie wyczują tu spisku ale pomyślą sobie, hmmm, cóż, widać tak tam mają, tak wolą i jest w porządku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
No właśnie mądra teściowa rozumie że co innego z mamą a co innego z teściową. I też uważam że głupio robicie że ojciec dziecka nie będzie przez te pierwsze tygodnie w domu, ale wasz wybór. U nas to w sumie z musu jest bo dostaje w szpitalu opiekę na żonę, czy rodzi się CC czy SN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nqdifbi
U mnie zarówno moja mama jak i tesciowa strasznie się sadziły, żeby przyjechać od razu po porodzie, moja mama to wydzwaniała, ze nawet przed chce jechać. Konsekwentnie mówiliśmy, że nie ma takiej opcji, że pierwszy tydzień jesteśmy SAMI. Poobrażały się, ale warto było. Nacieszyliśmy się córcią, nauczyliśmy sami o nią dbać. Potem przyjechała moja mama, próbowała wszystko ustawiać, zmieniać, dyktować- po tygodniu jej podziękowałam i odprawiłam. Teściowa po miesiącu przyjechała niby na 3 dni, ale po pierwszym miałam dość. Przeszperała wszystkie szafki, ustawiała po swojemu, ciągle na nas pohukiwała, że źle robimy to czy tamto. Mąz ją odprawił :) Dzięki 'samotnosci' i duzemu dystansowi od babc nauczylismy sie asertywnosci i stanowczosci. Gdy teraz jestemsy u rodziny i cos ktos fruczy to umiemy uciac to. A i oni nie probuja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jeśli będziesz się dobrze czuła wiedząc, że teściowej, a pewnie i męzowi może być przykro to rób jak uważasz... ja uważam, że niepotrzebnie źle się nastawiasz, wymyślasz co będziesz potrzebowac, co będzie najlepsze... a możesz tej pomocy po prostu bardzo potrzebować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xx do autorki xx
potwór- pewnie dlatego że łatwiej z matką się dogadać niż z teściową. mi jest łatwiej powiedzieć mojej mamie " nie wtrącaj się i tak robię po swojemu" niż teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podobnie
No właśnie - do mamy zawsze mogę powiedzieć "uspokój się bo się zagalopowałaś" a do teściowej to bym nie śmiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×