Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lipnieee

Moja przyszła teściowa zagroziła, że nie zjawi się na ślubie, bo

Polecane posty

Gość ZMECZOONAAA..
przejrzal na oczy po paru scenkach z mamusia.. on szanuje mnie i moje zdanie i na odwrot, po prostu sam sobie zdal sprawe ze jego mama przesadza nie raz ..i nie dawal sobie wchodzic na glowe, i ja tez sobie nie dalam , wiec dzialamy jako druzyna i jego mama teraz jest okej nawet ja lubie ;), tylko ze on nie jest jedynakiem wiec to lepiej anizeli autorki jedynak.. ale kiedys byla akcja ze pokazala swoimi czynami ze definitywnie woli synusia a pozniej ja rozmawialam ze szwagierka i byla dotknieta (nie chce pisac jaka syt.) ale od razu szlam prostowac wszystko i do meza i "mamusi", bo nie powinno tak byc ze jedno z rodzenstwa stawia sie na 1 miejscu, - tesciowie chcieli zebysmy na poczatek mieszkali z nimi bo przeciez taki duzy dom itd. ja od razu powiedzialam kategoryczne nie, mieszkamy sami daleko od nich i jest okej, w innym miescie-choc w tym samym tez bym mogla z nimi mieszkac, jednak pod jednym dachem nie dziekuje. ja juz widze co sie dzieje u szwagierki teraz jak urodzila dziecko to nie maja spokoju(bo pierwsze dziecko od ok. 10 lat ) a ja wiem jaka tesciowa jest wiec wolalam takiego czegos unikac - nie mamy jeszcze dzieci ale moja tesciowa to taki typ"przeslodki" az nadto, a z dzieckiem jakbys powiedziala "nie dawac tego" to i tak da ale po cichu.. wiec jak cos ja wole sobie sama dziecko chowac, ale jak przyjada w odwiedziny nie mam nic przeciw, no i chyba lepiej ze jest za slodka anizeli za wredna dewota, wiec i tak nie jest zle a tescia mamsuperanckiego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecudowna suknia
nie ustepuj tesciowej . Jak nie chce niech nie przychodzi , tak wlasnie jej zalezy na synu. A meza (przyszlego) nie ucz ,ze macie jej ustepowac nawet dla ,,swietego spokoju ,,. Jezeli czegos nie chcesz lub chcesz to nikt nie powinien decydowac za ciebie . Twoje zycie , twoj wybor. Nie ulegaj tesciowej . To ona ma problem , nie ty . A sukienka jest przepiekna. Tersciowa pewnie zazdrosci i chcialaby zebys zle i brzydko tego dnia wygladala. Przykre to tym bardziej ,ze problemy z nia dopiero sie najpewniej zaczna ...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham_Ciechocinek - czyli wg ciebie sukienka którą pokazałam w linku nadaje się do PLAYBOY'A ? :D Hahahahahaha. ;););) przecudowna suknia - dziękuję. ;) Jednak to już nieaktualne. Pozostałym dziewczynom dziękuję za miłe słowa otuchy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a jak u ciebie autorko??? narzeczony sie odzywał???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ale wie o odwołanym slubie ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielbicieelka
czytam temat od początku, jak się czujesz? dochodzisz jakoś do siebie? to musi być strasznie przykre i szokujące, w końcu już za parę tygodnie miałaś mieć tej swój wymarzony dzień niektórzy zarzucali ci wulgarność, ja natomiast doskonale rozumiem, że byłaś i jesteś wściekła i rozgoryczona, gdzieś te emocje muszą ujść... nie byłam w takiej sytuacji, już nie będę, choć miałam inne ciężkie przeżycia z moiem byłym chłopakiem, też cholernym maminsynkiem, a do tego alkoholikiem i damskim bokserem, jego mamuśka też nieźle świrnięta, zapatrzona w syna. Kochałam go jak szalona, choć po czasie nie potrafię powiedzieć dlaczego, nie znajduję w nim niczego pozytywnego - od wyglądu począwszy, poprzez zachowanie, wychowanie (a raczej jego brak) na poziomie intelektualnym skończywszy. rozstanie, choć z mojej inicjatywy, było ciężkim przeżyciem, przeprawą z jego udawaną próba samobójczą, moimi wizytami na policji, próba porwania mnie z pracy... ale teraz - od 7 lat jestem szczęśliwą mężatką, 2 dzieci. Spotkasz jeszcze kogoś odpowiedniego na swojej drodze :-) Tylko trzymaj się, teraz trudne dni przed Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tam w bajery nie wierzę!
Niektórzy lubią siedziec przy kompie i pisać takie bzdety! Aż dziw bierze że ludzie to "łykają" Czekamy na nowe tematy,hej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam w bajery nie wierzę! - sądząc po wpisie pisałaś o sobie, czyż nie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielbicieelka - łatwo nie jest, choć na razie mam wrażenie jakby uczestniczyła w jakimś kiepskim przedstawieniu a wszystko to co się wydarzyło nie było prawdą. ;/ Trudno jest sobie uświadomić, że coś co budowało się przez kilka lat w ciągu sekundy rozwaliło się na drobne kawałki. :o Byłam dzisiaj u księdza po mszy, pogadałam z nim i trochę mi jakby lepiej. Musiałam przecież to zrobić, bo za 3 tyg. miał być ślub. Czuję się lepiej po tej rozmowie, no zobaczymy jak to dalej będzie. ;) W każdym razie dziękuję za miłe słowa i również życzę Ci powodzenia, bo z tego co napisałaś, widzę, że łatwo nie miałaś z tym swoim ex, ale to już za Tobą. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielbicieelka
wiesz, co mi pomogło? a raczej kto... nie mam żadnej przyjaciółki, jestem typem raczej samotniczym, czasem aspołecznym :-) - w tej całej ciężkiej sytuacji pomogła mi rozmowa na tym własnie forum :-) ludzie otworzyli mi oczy, zamkniete przez niemal 6 lat otrząsnęłam się i Tobie się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno przeczytałam trochę
Ja wyszłam właśnie za mąż kilka lat temu za faceta jego matka wybrała pierścionek zaręczynowy:(. Nic a nic mi nie pasował dla niej był spełnieniem cudu, byłam młoda i głupia więc nic nie zrobiłam. Zawsze ta matka tam plątała nam się w życiu:(. Masakra, najważniejsza i wszystko wiedziała najlepiej. Przeżyłam w takich relacjach parę lat. Nikomu nie polecam. Uwolniłam się z dziadostwa raz na zawsze:P jak odkryłam zdradę mojego ex już na szczęście męża, ta zdrada była mi potrzebna jak kani dżdżu, na początku poparta przez moją już wiedźmę teściową. Ja po prostu uwolniłam się z toksyn. Dostałam rozwód z orzeczeniem jego winy. Teraz wiem co znaczy życie!! Zaskoczeni wszyscy!! Ja żyję!! Z dzieckiem!! Jestem wolna od tych toksyn!! A sukienka śliczna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi w pewnym sensie również pomogło to forum, choć nie od jednej osoby nasłuchałam się, że i tak wrócę do niego z podkulonym ogonem i będę prosić o wybaczenie. :o Wyzwiska też były, ale większość stanęła po mojej stronie i chyba dzięki temu dzisiaj już nie martwię się tym, że teściowa będzie zła a narzeczony nie stanie po mojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno przeczytałam trochę - dzięki. ;) Sukienka co prawda '' idzie do kosza '' ale cieszę się, że Ci się podoba. Życzę Ci w takim razie również powodzenia, po cichu sobie również. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno przeczytałam trochę
A wiedział jaki pierścionek chciałam, ona go wyśmiała i zdecydowała, wtedy nie wiedziałam jak się zachować:p Po kilku latach cierpienia znalazłam ujście w jego zdradzie, miałam już doświadczenie:D I najfajniejsze jest w tym, że ja go wykiwałam:D Jego matka nie miała pojęcia:P, chciała się mnie pozbyć, bo zawsze chciała grać pierwsze skrzypce:P Żyje mi się dobrze:D Alimenty ma duże:D. Dziecko nie ma z nimi kontaktów:P Ile mnie to kosztowało:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykre tylko , że dziecko nie ma kontaktów z ojcem? Ale może to i lepiej, skoro taki z niego ojciec...:o Heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacy już są niektórzy na tym świecie. :o Masakra, jak się tak pomyśli wśród jakich ludzi trzeba nam żyć. ;/ I co Twoja teściowa zrobiła jak dowiedziała się o jego zdradzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno przeczytałam trochę
Eh co ja przeszłam w życiu, nie chcę Ci nawet opisywać. Toksyny, toksyny i wieczna walka. Wiecznie podkreślająca uwagę, że jest najważniejsza. Wiecznie jej zdanie musiało się liczyć. Znosiłam to wszystko zaciskając zęby, nie powiem, mój już ex mąż nie raz brał moje racje, wtedy jej fochy i choroby. Szpitale i doprowadzanie do znowu jego wyrzutów sumienia wobec niego. Wszystko było tak destrukcyjne, ona marzyła zawsze o dominacji, żeby mi udowodnić, że jest najważniejszą kobietą dla niego. A zaczęło się już od tego pierścionka, ja nie zareagowałam odpowiednio, zacisnęłam po prostu zęby. Potem dziecko, wszystko źle. Walka jak na ringu nie do zniesienia wręcz, jak ja marzyłam, żeby z tego gówna się uwolnić. Ona brudaska zakompleksiona u mnie porządek. Jaka ja się poczułam wolna jak z tego gówna wyszłam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno przeczytałam trochę
Moje dziecko nie cierpi z powodu tego, że nie ma kontaktów z ojcem. Ta kobieta doprowadziła do tego, że moje dziecko go nienawidzi i nie chce mieć z nim kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno przeczytałam trochę
Zaprosiła zaraz jego kochankę do siebie:D I grała idealną mamusię synka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, no to nieźle. ;) Pewnie jego kochance też zalazła już za skórę, taki typ człowieka, coś jak moja niedoszła teściowa pewnie, synek najważniejszy, a pozostali '' be '' . ;/ Nie dziwię Ci się, też miałam dosyć takiego życia, ale nic z tym nie potrafiłam zrobić, raz się postawiłam i KONIEC. ;/ Takie życie. Dziecko też się pewnie poznało na tatusiu, nie tak łatwo odzyskać utracone zaufanie. Może jeszcze kiedyś tutaj zajrzę, na razie muszę poukładać pewne sprawy. Nie będzie łatwo, ale trzeba to zrobić. :) Pozdrawiam wszystkich przyjaznych. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna pełna wiaryyyyyyy
Autorko przeczytałam cały temat. Również poznaję, że "zaczerniona" lipniee to Ty, stylu pisania i emocji nie da się podrobić. Rozumiem też Twoje emocje i drażliwość - powiem Ci, ze ja tez kiedyś opisałam tu moją sytuację. Więcej, ja najpierw opisałam swoją sytuacje, pisałam przez kilka dni, nie posłuchałam rad Kafeterian i zrobiłam zupełnie na odwrót. Kiedy wyszłam na tym wszystkim jak zabłocki na mydle (po miesiącu) opisałam też na tym samym temacie jak sprawa się rozwiązała, przyznałam że wszyscy mieli rację itp. Ty sobie nie wyobrażasz, jak wtedy mnie zjechali, że podszywam się pod siebie i wymyślam niestworzone historie i że coś takiego nie mogło się zdarzyc, było absolutnie niemożliwe:D tak że najwyraźniej mam "niemożliwe" życie:p nie przejmuj się tymi nieprzyjemnymi komentarzami, rozumiem Ciebie i rozumiem ludzi, że nie wierzą we wszystko, na tym forum były już setki prowokacji. A co do Twojej sytuacji - cóż, wszystko sie już rozegrało, więc nie udziele Ci rad. Powiem tylko, że bardzo, bardzo trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że wszystko Ci się jakoś poukłada i poznasz faceta wartego Twoich uczuć. :) buziak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonkoo
Hej lipnniee co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubię czasmi poczytać wypowiedzi na temat teściowych,ponieważ sama jestem teściową dla synowej i zięcia.Nie wyobrażam sobie,żeby moje Dzieci tak pisały o mnie.Nawet rozmawiałam z synową jak negatywnie wypowiadacie się o przyszłej teściowej.Na szczęście mam dobrą synowa i zięcia,więc mnie to nie dotyczy.Szczerze współczuje teściowym mając w przyszłości takie synowe,przeciez to tylko się pochlastać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moordka
ty sobie kobieto dobrze przeczytaj o co chodziło!!!ta baba wtrącając się do sukni zapoczątkowała wpi........e się na całe życie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soonkoo
lippniee co u ciebie pisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedopieczona
Autorko napisz co u Ciebie, praktycznie za tydzień miałby odbyć się Twój ślub, co u Ciebie? Jak wygląda cała ta sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezuusmj
boze boze, nawet nie przeczytalam odpowiedzi na Twoje pytanie autorko, zeby ci w pospiechu napisac- NIE ZMIOENIAJ SUKNI.. jest pieeeeknaaa, prosta i elegancka. szkoda slow na temat tesciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×