milosc ; /

czesc wszystkim...mam problem pomozcie mi;(( bylam chlopakiem 9 miesiecy on sie dlugo o mnie staral kochal mnie strasznie mocno taak uwazalam bo bylo to po nim widac staral sie jak nikt inny jak sie klocilismy to plakal przy mnie.. jak chcialam przerwe to blagal zebym tego nie robila bo to sie wszystko posypie posluchalam goo nie bylo przerwy. Klocilismy sie jak to w zwiazku klotnie czesto byly z mojej winy...ale byly tez te chwile dobre ii ostatnio mi napisal ze ma problemy w domu jego tato chory i musi teraz pomagac mu i ze nie mozemy byc razem...napisalm ze mimo wszystko chce z nim byc i w ogole a on ze on musi sobie z tym wszystkim poradzic sam ale powiedzial ze i tak mnie kocha..ostatnio go widzialam z inna dziewczyna i oni chyba sa razem ; . i ale wierze ze on mnie nadal kocha bo mielismy takie plany i w ogole..pomozcie co ja mam robic ;( nie chce go stracic ; ((

ona na bank teraz mu obciąga a on wylizuje jej tipe do białej kości az wyje

Trzeba doceniac to, co sie ma. A Ty sie nim bawilas, strzelalas fochy bez powodu, klocilas sie, bo fajnie Ci bylo, jak sie o Ciebie staral. Aaa teraz on Cie ma gdzies. Trzeba dbac o milosc.