Jak ja rozpalic?

Od jakichs trzech tygodni spotykam sie z pewna mezatka z mojej pracy. Te spotkania maja na razie charakter kolezenski: wspolna kawa, piwo, wypad do restauracji na obiad... dlugie rozmowy, buziaki na dzien dobry i do widzenia. Ona pierwsza do mnie dzwoni, ogolnie szuka kontaktu, troche swintuszy. Gdy mam kiepski nastroj, probuje mnie pocieszyc, pyta co sie stalo, czy moze mi jakos pomoc. Jeszcze sie nie zdarzylo, aby mi odmowila spotkania. Nie bylo ich co prawda zbyt wiele, ale jednak. W wiekszosci przypadkow, to ja inicjuje spotkania, zapraszam ja na kolacje itd. Ale ona tez potrafi przejac inicjatywe. Zdarza sie, ze czeka na mnie po pracy i proponuje mile spedzenie czasu. Do seksu na razie nie doszlo, nasz kontakt fizyczny ogranicza sie do delikatnego dotyku, przytulania, buziakow. Jak ja rozpalic, aby poszla na calosc?

Ale z ciebie ograniczony ćwok. :)

zapros ja do siebie. sama zdejmie majtki !

moim zdaniem nic nie musisz robic, z czasem samo wszytsko wydzie, bo to nie ejst normalne dla mężatki to co sie dzieje z Waszą znajomością.

A to nie ma wokol Ciebie wolnych kobiet, tylko sie bierzesz za mezatki? A wracajac do pytania - ona chyba ma ochote na mala odskocznie. Chyba nie bardzo jej sie uklada w malzenstwie, wiec szuka ramion innego mezczyzny. Wcale nie jest powiedziane, ze pojdzie o krok dalej. Na razie rob to, co do tej pory. Zdobywaj zaufanie, przytulaj, caluj, dotykaj, zaskakuj, praw komplementy. Ale wszystko z umiarem. Jak dobrze pograsz, sama Ci wskoczy do lozka. Powodzenia.

Chrust i zapałki :) A tak powaznie, to chyba nie oczekujesz, że rzuci sie na Ciebie w restauracji miedzy zupa a drugim? Zapros ją w jakies bardziej odludne miejsce

Nie oczekuje, ze mi sie rzuci w ramiona. Szukam okazji, aby ja zaprosic w jakies nietuzinkowe miejsce. Czlowiek zabiegany, nie ma za bardzo czasu aby sie wybrac poza miejsce swojego zamieszkania.

a zapałek nie masz ?

:)

Módl się, żeby jej mąż był kompletnym frajerem!

A tak poza tym 3 tygodnie to jeszcze nie powód do desperacji, bądź cierpliwy i dawkuj emocje. Nie osaczaj. Za jakis czas kup jej jakiś drobiazg. To nie może byc metrowy pluszak ani nic, co nie zmiesci sie w torebce i co wzbudzałoby podejrzenia męża.

Nie bielizna!!! To nazbyt oczywiscie pokaże jej, że chcesz ja tylko przelecieć, a prawdopodobnie skorzysta na niej tylko małżonek :)

Bielizna to zbyt odslaniajacy moje zamiary prezent. Co proponujesz?

Coś nietuzinkowego, oryginalnego, zgodnego z jej zamiłowaniami/pasją. Ma jakies zainteresowania ta twoja mężatka?

Za dobrze jej nie znam, ale z tego co mowila uwielbia podroze, do tego jest utalentowana muzycznie - gra na pianinie.

Hmmm, po tak krótkim czasie możesz nie znac jej zainteresowan, ale może wiesz co to za typ? naukowiec? informatyk? damulka lubiaca stroje i bizuterię? sportowiec? ciepła kura domowa? ma swój samochód?

O widzisz... to juz cos... muzyka... to może breloczek lub wisiorek w kształcie klucza wiolinowego ? Lub cos w ten deseń

Ma swoj samochod, pomyslalem przez chwile ze kupie jej jakis oryginalny breloczek do kluczy, ale... Ona jest kobieta z charakterem, troche zolzowata, ubiera sie modnie i gustownie, ma dosc pokazna kolekcje torebek i szpilek. Spiewnika na pewno jej nie kupie, czy nut ;)

Breloczek do kluczy to dobry pomysł, może związany z podróżami lub muzyką :) Klucz wiolinowy lub globus. A może jakas ciekawa moneta tematycznie zwiazana z podrózami lub muzyką z roku jej urodzin?

Podsuwasz mi ciekawe pomysly na prezent. Dzieki za zainteresowanie tematem.

Tak czy siak jakikolwiek drobiazg to bedzie, ma on na celu ją wzruszyc i rozanielic a Ciebie sklonic, bys poznał lepiej ją i jej pasje i odnalazł przyjemnośc w sprawianiu jej frajdy. Zołzy tez potrzebuja czułości i zainteresowania, może nawet bardziej, niż te ciepłe i serdeczne matki polki :)

Poczytalam o kluczu wiolinowym, nalezy do grupy kluczy G i wyznacza położenie nuty g... małym zboczuszkom może sie kojarzyc erotycznie ;) Może postaw na ten symbol

:) G jak grubianstwo... Jutro wybieram sie na zakupy i mam zamiar pozytywnie zaskoczyc ta moja znajoma.