Jak ja rozpalic?

Postanowilem sprobowac czegos nowego w swoim zyciu. Od jakichs trzech tygodni spotykam sie z pewna mezatka z mojej pracy. Te spotkania maja na razie charakter kolezenski: wspolna kawa, piwo, wypad do restauracji... dlugie rozmowy, spacery. Ona pierwsza do mnie dzwoni, ogolnie szuka kontaktu, troche swintuszy. Gdy mam kiepski nastroj, probuje mnie pocieszyc: pyta co sie stalo, czy moze mi jakos pomoc. Jeszcze sie nie zdarzylo, aby mi odmowila spotkania. Nie bylo ich co prawda zbyt wiele, ale jednak. W wiekszosci przypadkow, to ja je inicjuje. Ale ona tez potrafi przejac inicjatywe. Zdarza sie, ze czeka na mnie po pracy i proponuje mile spedzenie czasu. Do seksu na razie nie doszlo, nasz kontakt fizyczny ogranicza sie do delikatnego dotyku, przytulania, buziakow na dzien dobry i do widzenia. Jak ja rozpalic, aby poszla na calosc?

zapytaj jej męża. On to napewno wie :)

Metod rozpalenia kobiety jest wiele. Ja osobiście preferuję metodę na Joannę DArc: przywiązanie do pala, obłożenie drewnem i przytknięcie pochodni. Są maniacy którzy tylko polewają benzyną, ale to mało wyszukane, zupełnie jak przedwczesny wytrysk. Są jeszcze i tacy, którzy kobietę rozpalają jak kaflowy piecyk: nawkładają drobnego węgla i starych gazet, a następnie zapałkę...można też jak grilla - ze specjalną rozpałką, którą można kupić w hipermarkecie.

Hehe genialny.

Prosilbym o bardziej przyziemne metody rozpalania kobiety.

przyziemne? kładziesz ją na ziemi i rozpalasz specyfikiem ktory masz pod ręką :)

Ty świnio chcesz rozwalić jej związek??? jesteś okropny,lubisz wykorzystywać???bo komuś się udał a Tobie nie???