śmierć przyjaciólki :C

Moja koleżanka z klasy twierdzi ze jest taka wycofana i odstaje od klasy bo zamknęła się tak po śmierci przyjaciólki,któa zginęła na jej oczach(potrącił ją samochód) czy to możliwe czy raczej się zgrywa..a jest poprostu nieśmiala ale nie chce się do tego przyznać?(ogolnie to bardzo malo mówi,nawet wcale i jest bardzo smutna,ma bardzo slabe oceny)

Sądzę, że poza śmiercią przyjaciółki ma poważniejsze problemy życiowe, a śmierć przyjaciółki był gwoździem do jej "trumny".

ma praktycznie same jedynki,i patrzy na ludzi ztakim rozżaleniem i pogardą,złością

dopuki nie przezyjesz. Smierc kogos bliskiego jest zawsze ciosem i wymaga czasu zeby czlowiek wrocil do normalnego stanu, dorosly czlowiek a co dopiero nastolatek ktorego psychika nie jest jeszcze gotowa na pojecie smierci (mimo ze niby rozumieja). Ja stracilam kogos bliskiego 3 miesiace temu i nadal jestem w stanie szoku, ciagle wybucham placzem z byle powodu, nie mam ochoty na spotkania z przyjaciolmi i rodzina... a mam 32 lata. Mysle ze nie zgrywa, tylko przezywa to co sie stalo i potrzebuje czasu zeby sie z tym uporac.

no ale ona praktycznie z nikim nie rozmawia,trudno nawet powiedziec ze jest moją koleżanką,raczej znajomą z klasy do której jakby nie należala,ale zachowuje się jakby byla nieśmiala bo siedzi taka skulona na lekcjach,cicho mówi,czasami o cos ją pytają a ta nic,cisza,jakby byla nienormalna albo niemową

Po prostu nie każdy jest taki jak wszyscy, a dziewczyna jest samotna bo jest po prostu indywidualna w tłumie i z tym sobie poradzić nie potrafi, a dodatkowo... śmierć najbliższej i jedynej przyjaciółki nie jest na pewno dla niej pocieszające.